Tyle, że nie jesteście w stanie zeżreć, i zostawiacie na talerzu?
Ja wiem, szwedzki stół, taki z Ikei, na nim pełno żarcia, wszystko by rano oczy zżarły, ale można inaczej, po trochu, potem dołożyć, jak jeszcze jesteś nienażarty.
Ja wiem też, pierwszy raz w hotelu, a śniadanie 50 zł, to trzeba zeżreć za 80 zł, nocleg wyjdzie taniej, ale co z godnością, z człowieczeństwem?
Czy to zawsze jest tylko wina gastrofazy?
Janusz tak robi zawsze. Nie bądź jak Janusz. Nie musisz wpier*olić płatków Nesquick z mlekiem, kiełbasy, boczku, jajecznicy, poprosić o omlet, bo nie zauważyłeś kucharza w kącie, a sąsiad zamówił, i pieczarek duszonych od razu z białym serem, wędlinami w 15 rodzajach, pomidorem, ogórkiem, przegryźć to owocami, rybą wędzoną, croisantem, ciastem, a na pytanie, co pan pije, herbatę czy kawę, zawsze odpowiadać "Najpierw herbatę potem kawę. I sok".
Nie musisz, gruba, łapczywa świnio. A potem zostawiasz połowę tego na talerzu, bo już Ci się ulało.
Takie mam spostrzeżenia. Sorry.
Ja wiem, szwedzki stół, taki z Ikei, na nim pełno żarcia, wszystko by rano oczy zżarły, ale można inaczej, po trochu, potem dołożyć, jak jeszcze jesteś nienażarty.
Ja wiem też, pierwszy raz w hotelu, a śniadanie 50 zł, to trzeba zeżreć za 80 zł, nocleg wyjdzie taniej, ale co z godnością, z człowieczeństwem?
Czy to zawsze jest tylko wina gastrofazy?
Janusz tak robi zawsze. Nie bądź jak Janusz. Nie musisz wpier*olić płatków Nesquick z mlekiem, kiełbasy, boczku, jajecznicy, poprosić o omlet, bo nie zauważyłeś kucharza w kącie, a sąsiad zamówił, i pieczarek duszonych od razu z białym serem, wędlinami w 15 rodzajach, pomidorem, ogórkiem, przegryźć to owocami, rybą wędzoną, croisantem, ciastem, a na pytanie, co pan pije, herbatę czy kawę, zawsze odpowiadać "Najpierw herbatę potem kawę. I sok".
Nie musisz, gruba, łapczywa świnio. A potem zostawiasz połowę tego na talerzu, bo już Ci się ulało.
Takie mam spostrzeżenia. Sorry.