Mam dość. To mój pierwszy narzek ale dziś po prostu muszę. Jak napiszę "bądźcie wyrozumiali" to przynajmniej komentarze będą ciekawe. Istotne dla sprawy jest też to że mieszkam w Lądku Zdroju.
W sobotę dopadło mnie choróbsko. Niby standard 39.5 gorączka niepohamowany kaszel. Akurat wpadli dawno nie widziani znajomi z Polski w odwiedziny i nawet kieliszka nie wychylylymy
Poniedziałek rano lekarz. Akurat nieco spadła temperatura po żona antybiotyk od razu podała. I co? Lekarka nawet nie zaglądneła do gardła, osłuch trwał 25 sekund z obu stron i dostałem amoxycylina 500mg (takie dawki to może żonie, na moje 123 kg 1000 mg się należy.)
Na moje narzekania na wrażenie płynu w oskrzelach który nie pozwala spać i zmusza do suchego kaszlu (tak ostrego ze mam ciemno przed oczami jak to się przeciągnie) dostałem uwaga uwaga omyprazol na zgage. Pani się skupiła na moim nadciśnieniu wadze i ze niedawno rzuciłem fajki a mogłem wcześniej za 80£ zrobić to u nich.
Od wizyty równia pochyla. Nie śpię nie jem wszystko boli, wdała się angina, wprost czuje jak coś w płucach bulka chlupoce i się przelewa.do szpitala nie dam rady dojechać sam. Mój kochany lekarz mnie tam nie skieruje wiec zostaje nocna wizyta która w anglii zwykle trwa 6-8h zanim Cię przyjmą. Za 2h o 8ej idę do przychodni i nie wychodzę dopóki mnie nie zaczną kurr ratować.
A, antybiotyk dostałem tylko dlatego że mam małe dziecko bo inaczej się nie należy. Żona jak była się dopytać wczoraj to jej powiedziano że jak zemdleję w końcu to ma wezwać karetkę....
Nienawidzę angielskiej służby zdrowia lekarzy rodzinnych i innych.
Dziękuję za uwagę. Ulżyło

:saddam
Z płynem w oskrzelach to chyba nie suchy kaszel.

Się narzekało na Ojczyznę, że się wyjechało?

http://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&t=2304562 Idź na piwo :P

Przeziębienie to nie umieranie.

Jak woda w płucach, to poudawaj nietoperza

Jak ryz malo skuteczny to moze beton ?

Nie podpisywałeś ostatnio jakiejś polisy?

Powieś się.

Generalne zalecenie NHSu brzmi - podać paracetamol i obserwować co będzie dalej, także powinieneś być zadowolony, że tak pięknie się Tobą zajęli.

Dokładnie. Antybiotyk dostał a nie paracetamol i jeszcze mu źle

Okładaj się ziemią borowinową, najlepiej leżąc w sosnowej jesionce. Pomaga.

GP to rzeczywiście marni są Moja traktuje mnie zawsze jak dziecko, czasami jest to zdrowo wkurzające, a poza tym przy samej rejestracji stara się, by jak najwięcej klientów zrzucić na pielęgniarkę. Ale NHS ma też dobre strony, np. GOSH. Nie ma chyba lepszego miejsca w Europie jak dzieciak ci się pochoruje na coś poważnego

A w Polsce jak zadzwonisz na 999 i powiesz że masz kaszel i temperaturę, to wyślą ci karetkę na sygnale. nawet nie musisz wychodzić z domu. Ale to co usłyszysz od ratownika... bezcenne

:brogman Recytujesz im "Przedwiośnie"?

:brogman a to nie trzeba użyć słowa "duszności"?

Badanie urazowe wg ratowników NHS:
1. Przypatrz się pacjentce.
2. Zmierz temperaturę.
3. Zbadaj ruchomość w stawach.
4. Sprawdź, czy aby żebra nie są zgruchotane.
5. Osłuchaj płuca, czy aby nie ma odmy.
6. Każ jechać do domu własnym transportem.

Pamiętaj przy tym wszystkim, aby pod żadnym pozorem nie ściągać z pacjentki puchowej kurtki i nie wyciągaj jej z rozbitego samochodu.

Takie oto badanie zaserwowali mojej siostrze ratownicy, gdy na rondzie wjechał w nich TIR - auto do kasacji, ona ruszyć się nie może, miała na sobie wspomnianą wyżej puchową kurtkę, kręgosłup i noga napierdala, ale ratownik twardo przystawia stetoskop do ortalionu. W sumie nie ma się do czego przyczepić, badanie zostało wykonane poprawnie, ale co ja tam się znam... Paracetamol i do domu!

W Polsce dobra zmiana, w styczniu nawet lekarze nie strajkowali, a gość siedzi na jakimś zboczonym zachodzie. To do psychiatry trzeba, a nie do internisty.

Pocieszę Cię że w Finlandii dostaniesz do wyboru Paracetamol lub radę by wyleżeć w saunie. Sauna jest w każdym mieszkaniu od 3 pokoi wzwyż i w każdym budynku mieszkalnym 1 wspólna. Nam Polakom pomaga tyle co kadzidło, więc córka gdy tylko jest w PLu, pierwsze kroki kieruje do apteki, po Polopiryny, Gripexy, Ibupromy i inne, może nie najlepsze środki, lecz skuteczniejsze od paracetamolu.

a było chlapnąć wódeczki ze znajomymi... i dawno by było po choróbsku...

:maciej1988 widzisz w tym cały szkopuł że podczas oddychania bulgoce, w pozycji leżącej się przelewa (jak zleje się do lewego płuca to oddycham swobodnie, w każdej innej pozycji kaszel nie ustępuje, ale nic nie odksztuszam więc jest to kaszel suchy.
Mam sobie iść do walk in centre albo A&E i tam ich martwić bo gp ma w dupie.
Choróbsko sprzedałem już do Krakowa jak się okazało
brtk: Dzięki dobrej zmianie człowiek już nawet nie zastanawia się nad sensem powrotu, popcorn i można patrzeć na cyrk z daleka
happy: a dziś spróbujemy czystego spirytusu, powinno odkazić co trzeba

:zajebioza a wiesz, że Gripex to paracetamol z kofeiną? Popij zwykły apap mocną kawą, wyjdzie na to samo. I taniej. Ibuprom to jeszcze rozumiem, mimo wszystko działa lepiej. A, i paracetamol dla dorosłych aplikuje się 4g MAX na dobę (nie więcej, uszkadza szybko wątrobę), ale w czterech dawkach podzielonych po 1g (zazwyczaj dwie tabletki), inaczej nie ma sensu - 500mg jest na słaby ból dla ciot, ewentualnie dla dzieci powyżej 25kg chyba. Doczytaj w ulotce.

:saddam to nie jest kaszel suchy, to jest kaszel nieproduktywny. Kup sobie coś rozrzedzającego wydzielinę, np. ACC (acetylocysteina), ambroksol, nawet syropek prawoślazowy - tak, w anglolandzie też znajdziesz. Nagle zaczniesz odksztuszać I pij więcej wody. Dużo więcej wody. I inhalacje z szałwii sobie zrób.
A potem idź na wódkę, o!

:hrabinadesroutoutou

Aż tak dobrze to ja się na lekach nie znam. Na mnie działa jedynie Polopiryna C, rozpuszczam dwie tabletki w szklance z wodą i wypijam na raz, z tymi fusami. Jedyne co się dowiedziałem w aptece, to zamiast Polocardu, taniej wyjdzie podzielić Polopirynę S na 4 a zawartość jest ta sama. Teraz jest wiele nowych leków bez recepty, które dobrze rozreklamowane, robią ludziom wodę z mózgu, a zawierają to samo co inne tańsze. Niedługo będą na ból nogi lewej i prawej, jak buty

Próbowałaś się wyleczyć sauną? Bo to preferują w gabinetach lekarskich Finlandii, szczególnie dla dzieci, by ich nie truć chemią.
Rozmawiałem wczoraj z córką i mają OBOWIĄZKOWE szczepienia dzieci przeciw świńskiej grypie. U nas jak przeżyje to spoko, zapłać za szczepionkę, przeciw przestarzałym szczepom grypy

:zajebioza z tymi reklamami masz rację zupełną W ogóle jestem zdania, że leków i suplementów nie powinno się reklamować.
Nie mówię, że musisz się znać na lekach, ale zachęcam do czytania nazw substancji czynnych, które napisane są zawsze małym druczkiem, kursywą. Wtedy dużo rzeczy stanie się łatwiejszych Przestaniesz też powielać leki w swojej apteczce i będziesz bezpieczniejszy - nie raz słyszałam, że przeziębiona pani leczyła się Apapem, Gripexem i Febrisanem jednocześnie.
A Pani w aptece miała rację - choć nie wzięła pod uwagę jednej ważnej rzeczy - polopiryna rozpuszcza się w żołądku, polocard w jelitach, więc jest bezpieczniejszy dla wrzodowców np. i ogólnie lżejszy dla żołądka.
Generalnie leczcie się czym chcecie, byle z głową i dociekliwie pytajcie farmaceutów o WSZYSTKO.