Do lektury przystąpiłem w pracy. Tak wiem nie powinienem.. No ale stało się. Przystąpiłem.
I niestety musiałem co chwilę ją przerywać (lekturę nie pracę). Nie siedzę w biurze sam a odrobinę niepolitycznie to wygląda, gdy zapracowany, zakopany w papierach człowiek siedzi i rży do monitora. Nie to, żeby mnie tu nie mieli za debila. Ale jakieś tam pozory trzeba zachowywać.
Krótko mówiąc - ZAJEBISTE!
przy lądowaniu w Normandii i pradawnym języku brechałem się w głos
I niestety musiałem co chwilę ją przerywać (lekturę nie pracę). Nie siedzę w biurze sam a odrobinę niepolitycznie to wygląda, gdy zapracowany, zakopany w papierach człowiek siedzi i rży do monitora. Nie to, żeby mnie tu nie mieli za debila. Ale jakieś tam pozory trzeba zachowywać.
Krótko mówiąc - ZAJEBISTE!
przy lądowaniu w Normandii i pradawnym języku brechałem się w głos
--
Podobno przepłaciłem za sygnaturkę! Powiedzcie proszę, że to nieprawda :(