Wprowadził mi się lokator. Troszkę niechciany. Niby nic takiego nie robi, cichy, dzikich imprez nie urządza ale wolałabym, żeby sobie poszedł.
Dwa centymetry odwłoka i długie nóżki, pająk. W dodatku obrażalski. Tydzień temu chciałam złapać go do pudełka, siedział pod parapetem. Zrobił bungee jumping i schował się w skrzynce co mi internety ze ściany do domu wprowadza.
Strzelił focha i wyszedł dopiero dzisiaj.
Usadowił dupsko pod sufitem, to go na mopa kulturalnie zapraszam, tym razem jeszcze efektowniejszy bungee jumping zrobił i spierlolił pod szafkę.
Ma ktoś doświadczenie w wabieniu pająków? Jakieś pułapki czy cuś? Nie zabijam pająków bo je lubię, sprzymierzeńcy w walce z bzyczącą zarazą. Ale ten to mógłby iść sobie oglądać świat z drugiej strony okna
Boję się, to może być samica, a już kiedyś usuwałam kokony spod biurka.
Dwa centymetry odwłoka i długie nóżki, pająk. W dodatku obrażalski. Tydzień temu chciałam złapać go do pudełka, siedział pod parapetem. Zrobił bungee jumping i schował się w skrzynce co mi internety ze ściany do domu wprowadza.
Strzelił focha i wyszedł dopiero dzisiaj.
Usadowił dupsko pod sufitem, to go na mopa kulturalnie zapraszam, tym razem jeszcze efektowniejszy bungee jumping zrobił i spierlolił pod szafkę.
Ma ktoś doświadczenie w wabieniu pająków? Jakieś pułapki czy cuś? Nie zabijam pająków bo je lubię, sprzymierzeńcy w walce z bzyczącą zarazą. Ale ten to mógłby iść sobie oglądać świat z drugiej strony okna
Boję się, to może być samica, a już kiedyś usuwałam kokony spod biurka.