Taaaa, w uj dobre.
Pracuję sobie na spokojnie w magazynie "ekskluzywnej marki" (może Gadh będzie ją znał). Magazyn 3piętrowy, na parterze stanowisko do pakowania, drugie i trzecie piętro zajmują różnej maści towary. Na ostatnim piętrze znajdowały się pomieszane towary. To znaczy, towary wiszące na wieszakach i ułożone w pudłach. I w końcu ktoś wpadł na pomysł, że lepiej będzie zrobić ostatnie piętro z rzeczami wiszącymi, a te w pudłach przenieść piętro niżej. Inaczej, osoby zbierające towar muszą chodzić pomiędzy piętrami, przez co traci się trochę czasu, bo czasami się chodziło po jedną rzecz. I to miała być ta dobra wiadomość. Ale ktoś wpadł na pomysł, że to jednak za prosto jest i część towaru przeniósł na parter. Ktoś w dodatku wymyślił, że skoro tak jest, to oczywiście osoby zbierające towar na drugim piętrze, nie będą schodzić na dół, tylko nieskończone zamówienie będą wysyłać do działu pakującego i stamtąd wyznaczone osoby będą latały i zbierały pozostały towar. Żeby dodać smaczku, na zamówieniu nie ma wypisanych dokładnych lokacji. Jest napisana dokładnie jedna lokacja, która fizycznie nie istnieje, toteż mamy specjalną kartkę, na której są zapisane poszczególne kody danych towarów. I tak, zbieramy kartkę z zamówieniem, poprawiamy lokacje na właściwe i zbieramy, to co zostało do zebrania... Ale przynajmniej na papierze wygląda to imponująco, bo zbierający towar szybciej kończą, toteż i więcej mogą kolejnego towaru zebrać.
Eh.
Pracuję sobie na spokojnie w magazynie "ekskluzywnej marki" (może Gadh będzie ją znał). Magazyn 3piętrowy, na parterze stanowisko do pakowania, drugie i trzecie piętro zajmują różnej maści towary. Na ostatnim piętrze znajdowały się pomieszane towary. To znaczy, towary wiszące na wieszakach i ułożone w pudłach. I w końcu ktoś wpadł na pomysł, że lepiej będzie zrobić ostatnie piętro z rzeczami wiszącymi, a te w pudłach przenieść piętro niżej. Inaczej, osoby zbierające towar muszą chodzić pomiędzy piętrami, przez co traci się trochę czasu, bo czasami się chodziło po jedną rzecz. I to miała być ta dobra wiadomość. Ale ktoś wpadł na pomysł, że to jednak za prosto jest i część towaru przeniósł na parter. Ktoś w dodatku wymyślił, że skoro tak jest, to oczywiście osoby zbierające towar na drugim piętrze, nie będą schodzić na dół, tylko nieskończone zamówienie będą wysyłać do działu pakującego i stamtąd wyznaczone osoby będą latały i zbierały pozostały towar. Żeby dodać smaczku, na zamówieniu nie ma wypisanych dokładnych lokacji. Jest napisana dokładnie jedna lokacja, która fizycznie nie istnieje, toteż mamy specjalną kartkę, na której są zapisane poszczególne kody danych towarów. I tak, zbieramy kartkę z zamówieniem, poprawiamy lokacje na właściwe i zbieramy, to co zostało do zebrania... Ale przynajmniej na papierze wygląda to imponująco, bo zbierający towar szybciej kończą, toteż i więcej mogą kolejnego towaru zebrać.
Eh.
