Wsiadam, naciskam pedał sprzęgła by odpalić( zabezpieczenie takie mam), pedał dosłownie wpada w podłogę nie stawiając oporu( o coś jest nie tak), przekręcam kluczyk, odpalam, wszystko ok.

Tylko pomimo wciśniętego sprzęgła nie mogę wrzucić biegu .
Same biegi działają, bo można wrzucić jedynkę na wyłączonym silniku i po odpaleniu rusza z tego biegu.
Niby bym wrzucił dwójkę i dało by radę jechać, ale nie po mieście ale nijak z parkingu nie wyjadę bez skasowania innych aut.

Pękła linka czy co?

U mnie, gdy brakuje płynu hamulcowego, najpierw przestaje działać sprzęgło (sprzęgło i hamulec są zasilane z jednego zbiorniczka, przy czym sprzęgło wężykiem znajdującym się wyżej). Sprawdź.

a jaki samochód?

Bo nie w każdym jest linka. W golfie 3 jest linka, a jak miałem ostatnio pedał w podłodze, to się okazało, ze to odpadła taka kostka gumowa pokryta blachą, która łączyła linkę sprzęgła z taką wajchą pod kątem prostym do linki.

Ogólnie z tego co wiem, to się w większości da bez sprzęgła wrzucac biegi, ale nie jest to zdrowe. Najlepiej znajdź sobie kogoś kto Cie odholuje do mechanika.

A ja właśnie odebrałem wóz i jest sprawny. Ale nie jestem pewien jak bardzo mnie to cieszy

ze 3 tygodnie temu miałem akcję: ruszam spod świateł. sprzęgło, jedynka, ruszam, sprzęgło... i tu chciałem dwójkę, ale pedał sprzęgła mi się zapadł do samej podłogi i nie odbił, dwójki nawet nie wrzucałem. w ogóle pierwsza myśl, że mi się pedał złamał. autem się jakoś doczłapałem na pobocze (a w zasadzie najgłówniejsze rondo w samym centrum miasta). zatrzymałem się i sprawdzam co z tym pedałem, bo myślałem że mam zbyt ciężką nogę i go złamałem. a pedał latał luźno jak dziwce majtki. no nic, spróbowałem auto odpalić, bo a nuż jakoś się na jedynce do chałupy doczłapię, a potem jakoś będzie. niestety, nie odpalił. a dalej laweta, mechanik, linka, 150 pln. dziękuję.

Nic ci nie poradzę, ale też narzeknę że mi chyba trzeci bieg pada.

:maciek_cherokee gość któremu przeszkadza Twoje parkowanie na chodniku podczas piłowania przewodów hamulcowych uszkodził też linkę

a ostrzegał...

:maciek_cherokee pociesze cie. Ducato bez sprzegla gnalem ok.100km + parkowanie.
:wisz-nu: z jednej strony zadowolenie, bo masz juz VW. ale z drugiej masz mniej $ w portfelu tudziez na koncie.

:ircopek no właśnie, a poszło więcej niż miałem nadzieję i więcej niż sie spodziewalem. Do tego mam zakaz jazdy na gazie przez 3 miesiące

a jeszcze jakby się zastanowić ile wydałem na niego w tym roku, to bym za te pieniądze drugiego kupił

:wisz-nu pomijając wszystkie przeboje w pracy, rodzinne i szpitalne....

...to powiem Ci, że regularnie będziesz dokładał do auta w tym wieku i cudów się nie spodziewaj. Zrobisz uszczelkę, zaraz będzie coś z panewkami... albo wałkami, albo ze skrzynią.

To się robi raz i porządnie - ale nie w przypadku starego golfa ;p

No a poza tym... jak masz zakaz jazdy na gazie... to nie pij ;p

:ircopek za te pieniądze co on w niego pcha w ciągu roku, to już by pogonił, wziął kasę do kieszeni, dołożył to co w niego ma wepchać w kolejnym roku... i kupiłby za podobne pieniądze nowego ;p

:maciek_cherokee raczej jakiś siłownik hydrauliczny albo przekładnia

:maciek_cherokee Niemożliwe, jeepa się popsuła?
Pewnie nie dbałeś o nią, tankowałeś ją tym europejskim gównem, dolewałeś oleje z dziwnych firm zamiast amerykańskich, a co gorsza: za często zmieniałeś biegi !!! (przecież Amerykanin zmienia biegi tylko na D i S), no i zupełne przekleństwo, kręciłeś kierownicą jak głupi, zamiast jechać prosto.
Żadne porządne amerykańskie auto nie wytrzyma takiego traktowania.

:wisz-nu: trza bylu kupic drugiego na czesci, a reszte sprzedac
:symbiod: dokladnie. aczkolwiek moze :wisz-nu i golf to jest jak ta stara milosc, ktora nie rdzewieje

w przypadku nissana micry k11 kiedy zerwala sie linka od sprzegla to powodem było zapieczenie sie czegos przy sprzęgle (teraz do konca pewien nie jestem co, mechanik mówil cos o szczotkach przy sprzegle ale to moze cos przekrecilem przy tlumaczeniu)
tak wiec obajw identyko ale trza sie przyjżec głębiej zeby wiedziec czy linka (o ile jest) czy nie cos głebiej w bebechach

jak pedalec wpadł w podłogę i tam został 99% linka
jeśli działa bez oporu i wraca na swoje miejsce to 99% strzeliła hydraulika
1% został się dla pękniętego docisku

Zapewne będę się musiał szarpnąć na pompę sprzęgła.

Teraz muszę to zlokalizować gdzie to jest w samochodzie i zobaczyć czy da radę to zrobić na miejscu, bo jak na samym dole to spoko, bo wystarczy się pod autem położyć , bo w szczęście że na samej górze to nie uwierzę

http://usaolkusz.istore.pl/pl/pompa-sprzegla-wysprzeglik-jeep-cherokee-xj-52107640.html coś w ten deseń

:maciek_cherokee no.... mówiłem, że siłownik ;p

:ircopek tak ku*rwa... golf III i nie rdzewieje, to raczej nie miłość, to syndrom sztokholmski ja tak mam ze starą 7 no ale na pocieszenie mam to, że to jednak 7 w pełniutkim wypasie a nie jakiś niedostrugany pinokio.... codziennie poruszam się i tak innym autem, tamtym raczej okazyjnie

:symbiod :dzieciel , dziękuję wam za podpowiedzi bo niemal wszystko na to wskazuje że macie rację.Co najlepsze pompa sprzęgła jest umieszczona na samej górze silnika po lewej stronie, dostęp do niej jest bajecznie prosty Najpierw jednak muszę zakupić płyn hamulcowy i doleję, bo może po prostu gdzieś mi wycieka, w tym wypadku spokojnie dojadę do mechanika 100km od Warszawy Jeśli pompa do wymiany to mam szansę zrobić to z niewielką pomocą, bo zdaje się wymiana pompy nie jest strasznie trudna

Jak chcecie coś co nie rdzewieje to polecam Jeepa, mam rocznik 97 i grama rdzy pomimo tego że lakier w wielu miejscach jest lekko porysowany od lat.

jeepy też rdzewieją, znajomy ma rocznik '92 i ma progi do wymiany.

Inna sprawa, ze z racji konstrukcji te progi to mają znaczenie czysto estetyczne

A jeszcze inna, ze taki jeep pali tyle ile mu się wleje

:wisz-nu mój pali 8-10 l/100km, w trasie schodzi do 7 l/100km.Myk polega na nieprzekraczaniu 70-80 km/h 2,5 TDi, masa około 1,5 tony, w środku jest jak limuzyna, tylko nieco trzęsie

Jeśli coś ma palić tyle ile mu się wleje to Merc Gelenda jak spali 20 litrów to znaczy że oszczędny

Jak szukasz porad dot. awarii auta na forum JM to dla dobra samochodu leć do zaufanego mechanika...

:warbandit wiesz mam takiego, kwestia jest taka że jest on 100 km od Warszawy.
Jeśli problemem jest przeciekająca pompa sprzęgła to chociaż do niego dojadę, jak płynu jutro doleję

jeep z silnikiem 2.5? to ma jakies przyspieszenie? Taka pojrmnosc to do passata pasujeTen znajomy jeep to jest benzyniak z gazem, 4.0 litraA pali ok. 18 l gazu...

:wisz-nu do setki w niecałe pół minuty Ale tyle to ja trasach szybkiego ruchu czasem jadę, zwykle nie przekraczam 80 km/h ze względu na znaczny wzrost spalania, brak aerodynamiki i takie sprawy

Po dolaniu płynu wszystko działa. Do mechanika można jechać


wszystkim za pomoc o podpowiedzenie co jest problemem
za was bojownicy.

A wystarczyło uważnie przeczytać pierwszą odpowiedź. Wprawdzie zajęło to trzy dni ale i tak było zabawnie.

:tynf ja wiem,ale dopiero dziś miałem czas, zakupiony płyn i wiedziałem gdzie i czego szukać
Tak czy siak po zaprowadzeniu auta do kuzyna żony który jest świetnym mechanikiem, Jeep przejdzie generalny przegląd, wymianę płynów, linek, przewodów,filtrów oraz wstawienie nowych amortyzatorów z tyłu, bo stare przy 300 kilo ładunku nie wytrzymują i koła obcierają o nadkola. Ponadto kilka dupereli takich jak nowe głośniki i oświetlenie LED w bagażniku
Autko spokojnie pożyje jeszcze z 5-10 lat, zero rdzy a 97 rocznik, silnik po wymianie głowic i już był remontowany wraz z turbiną, ma zaledwie 220 000 km przebiegu