mi się chce. Na lotnisku w Dubaju siedzę i czekam na lot do Londynu. Przesiadka tylko, ale 4 godziny czekania. W Manili już 4 rano, tutaj 1 a w docelowym kraju 21. Nie wiem czy spać czy nie a narzekam, bo po zostawieniu gratów w domu od razu idę do pracy jetlag mnie zje na śniadanie.
--