A nie, inaczej! Psik! A dokładniej to "a-psik!".
Miałam mieć pierwszy wolny weekend od naprawdę długiego czasu. Miałam plan - spacer, może kino, a wieczorem może do jakiegoś pubu (o ile znajomi mieliby czas). No i ten wolny weekend spędziłam cudownie! Zamiast spaceru - leżenie w łóżku. Zamiast kina - kichanie, smarkanie, gorączka i ból wszyskiego. Zamiast alkoholu w pubie - leki w ilościach hurtowych, bo znachorka postanowiła zaszaleć i przepisała mi tego tyle, że mój portfel mocno płakał.
Przynajmniej nadrobiłam zaległości serialowo-filmowo-książkowe, ale poza tym tragedia, bo nawet nie ma mi kto rosołku zrobić (nawet takiego z proszku ), bo kolejnego "świetnego" faceta, którego poznałam jakiś czas temu, posłałam niedawno w diabły, bo się okazał padalcem przebrzydłym.
Miałam mieć pierwszy wolny weekend od naprawdę długiego czasu. Miałam plan - spacer, może kino, a wieczorem może do jakiegoś pubu (o ile znajomi mieliby czas). No i ten wolny weekend spędziłam cudownie! Zamiast spaceru - leżenie w łóżku. Zamiast kina - kichanie, smarkanie, gorączka i ból wszyskiego. Zamiast alkoholu w pubie - leki w ilościach hurtowych, bo znachorka postanowiła zaszaleć i przepisała mi tego tyle, że mój portfel mocno płakał.
Przynajmniej nadrobiłam zaległości serialowo-filmowo-książkowe, ale poza tym tragedia, bo nawet nie ma mi kto rosołku zrobić (nawet takiego z proszku ), bo kolejnego "świetnego" faceta, którego poznałam jakiś czas temu, posłałam niedawno w diabły, bo się okazał padalcem przebrzydłym.