Najgorszy dzień to taki, kiedy muszę sprawdzić stan konta po udanym miesiącu, pełnym imprez, grillów i zakupów Ratę, telefon i inne pierdoły odejmuję automatycznie po przyjściu wypłaty, tak jakby wysokość mojej wypłaty była równa kwocie bez podatków Mniej smutno wtedy rozstawać się z haraczami
:bletkaa haracz=zus ;p spóźnij się chwilkę i tragediaaaaaaaaa.... a czekaj do lekarza rok - wszystko ok
poza tym... leasing, rata, telefony, karty srarty.................... jeszcze mi kur*a mać wezwanie przyszło za "opłatę parkingową" na 58.80 i dodatkowo jakaś faktura za 74 ;p no masakra ;p
:bletkaa mam pomysł, chodź tu bliżej, nie bój się, chodź na kolanka do symbiodka
symbiodek Cię zwiąże, zamknie w garażu, postawi wyro polowe, wkręci czerwoną żarówkę nad garażem i będzie pobierał opłaty za obcowanie z Tobą wiek i płeć w sumie bez różnicy, gatunek też