Ten co był przy okazji Bożego Ciała i nie dlatego długi, że trwał długo.
Parę dni temu dostałem korespondencję od Straży Miejskiej w jakiejś dziurze zabitej dechami. No zdarza się. Ale 2 zdjęcia z radarów ustawionych 2min od siebie (obydwa walą od tyłu, że tak się wyrażę)!?

No nic, przebolałem, bo ja jednak w miarę spokojnie jeżdżę, 2 razy po 100 mnie nie zabije, tak se pomyślałem. Dziś przyszedł kolejny, Paręnaście kilometrów dalej... mór i zaraza na takich fotografów!


Przy okazji pytanie, czy jest jakiś istotny powód, dla którego powinienem wskazać sprawcę, cy mogę bezstresowo wybrać opcję pomroczności jasnej?

a zdjęcie dostałeś? Bo wiesz, jak nie, to tym bardziej masz przesrane - jak się pomylisz ze wskazaniem właściwej osoby (np. z płcią, bo założmy że tego dnia samochodem jeździłeś i Ty i kobita), to Ci jeszcze mandat dowalą za składanie fałszywych zeznań

jak cos to mozesz wskazac na mnie ,
a potem zalej betonem ...

Zdjęcia z tyłu, równie dobrze mógł prowadzić kot.

http://3obieg.pl/mandat-podetrzyj-sie-wezwaniem
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ruch-palikota-korzystanie-przez-straz-miejska-z-fotoradarow-stacjonarnych-moze-byc/qx93d
http://3obieg.pl/piszemy-sprzeciw-od-wyroku-mandatowego
http://moto.onet.pl/raporty/mandaty-strazy-miejskiej-do-zwrotu/nht18
http://www.naszawokanda.pl/orzeczenie/oaq0l/sn,III-KK-432-13,wyrok_sn_izba_karna_iii/?search=False&sloc=&slowa=&sad=S%C4%85d+Najwy%C5%BCszy&sygnatura=&data_od=2013-12-12&data_do=2013-12-12&x=74&y=17&str=4
http://www.naszawokanda.pl/orzeczenie/3cv8r/sn,III-KK-431-13,wyrok_sn_izba_karna_iii/?search=False&sloc=&slowa=&sad=S%C4%85d+Najwy%C5%BCszy&sygnatura=&data_od=2013-12-12&data_do=2013-12-12&x=74&y=17&str=3
http://3obieg.pl/sad-najwyzszy-straz-miejska-nie-ma-prawa-byc-oskarzycielem-publicznym
http://3obieg.pl/trybunal-konstytucyjny-wszystkie-pieniadze-za-mandaty-z-fotoradarow-musza-zostac-zwrocone

Dużo czytania i analizowania, ale że mnie ostatnio strasz wiejska z B-stoku wnerwiła, to zadaję sobie trud i się z nimi ciągam.

:Peppone dzięki!

Wynika mi z tego, że jeżeli nie są w stanie jednoznacznie wzkazać sprawcy (a na zdjęciach z tyłu nie ma opcji), to nie mogą mi dać mandatu, a nie mają też uprawnień żeby zmusić mnie do podania kierowcy, bo najzwyczajniej w świecie mogę nie pamiętać.
Myślę więc że odłożę na półkę i zobaczymy co będzie.

Pod żadnym pozorem nie odkładaj na półkę! Idziesz na wojnę: żądasz oryginału zdjęcia (bez obróbki), identyfikacji pojazdu, identyfikacji kierowcy (tzn. podstaw do jednego i drugiego), aktualnej homologacji radaru, podstaw prawnych do ustawienia radaru w danym miejscu, zaświadczenia o nie występowaniu czynników mogących zakłócić prawidłową pracę radaru, itd.
Po otrzymaniu takiego pisma każda straż miejsko-gminna wymięka od razu.
Na koniec zostawiasz sobie możliwość wskazania kierowcy: pana Yoy Jing Choya, obywatela Tajlandii, zamieszkałego

สมัครพรรคพวก 34/1
สิงคโปร์

No to będąc ścisłym, dostałem "Żądanie wskazania w terminie 7 dni.... komu... w dniu" powierzyłem pojazd.
Podstawa prawna (lista artykułów) oraz stwierdzenie że pojazd w tym dniu był moją własnością. Jest podana nazwa urzadzenia, numer fabryczny i data ważności legalizacji.

Sugerują również, że jeżeli nie podejmę korespondencji, to mogą wystawić wezwanie do stawienia się w siedzibie tejże Straszy Miejskiej.

Wspominają także, że jeśli nie wskaże sprawcy i odmówię przyjęcia mandatu, to skierują sprawę do sądu, zapewne właściwego dla miejsca wykroczenia, a więc daleko ode mnie

Jeżeli to, co napisałeś jest prawdą, to zapłać.
Mówię z doświadczenia. Ja odmówiłem.
Miałem twarde dowody. Sędzina na pierwszej rozprawie po 2 minutach stwierdziła, że sprawa powinna zostać umorzona. Jednak zdała sobie sprawę, że każda instytucja (również wieśniaki) ma OBOWIĄZEK się odwołać. A co będzie, jeżeli jej kolega w apelacyjnym stwierdzi, że powinna się bardziej postarać? (Możliwości jest wiele i nie będę przynudzał). Będą z niej polewali na wszystkich imprezach i nie tylko. Więc przesłuchania, wezwania - w sumie 6 rozpraw w 18 miesięcy (w międzyczasie punkty się przedawniły - też osobna historia). Finał to umorzenie. Pyrrusowe zwycięstwo.
Jeżeli masz dowody - zdjęcia, świadków - na to, że fotoradar był źle ustawiony, wieśniak pijany albo znak odwrócony, to walcz. Zadbaj o pomoc prawną albo dzwoń do Emila.
Ale pewnie powie ci to samo. Zapłać.

PS. Problem nie w wieśniakach z zadupia, tylko w tych z wiejskiej.

Nie można po prostu zapłacić?

Kajając się za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, gdzie biegają dzieciaki, baby i pijane chłopy.
Dziwne, że fakt przekroczenia nie budzi emocji.

:Lasowy masz rację i ja nie mam problemu z tym, ze dostałem mandat do zapłacenia, tym bardziej, że przekroczyłem niewiele i kwota nieduża. Zirytowało mnie tylko to, że dostałem 2 mandaty z jednej miejscowości ustawione blisko siebie.
Okazuje, się, że nie tylko mnie to zirytowało:
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/769497,nielegalne-fotoradary-musza-zniknac-czy-debrzno-bedzie-zmuszone-oddac-pieniadze-za-mandaty,id,t.html?cookie=1

A dlaczego miałby budzić? Skoro nikogo nie rozjechał, to jedyne emocje, jakie we mnie budzi, to chęć przypie*dolenia po ryju komuś, kto źle oszacował warunki i ustawił zbyt drakońskie ograniczenia -- czego dowiódł :Yoop, dojeżdżając do celu bezkolizyjnie mimo tych ograniczeń złamania.

Nie da się w tym kraju jeździć zgodnie z przepisami, jak co 5 km masz jakąś wieś albo miejscowość i wszędzie ograniczenie prędkości.. Na standardowej trasie do domu (ok 170 km, droga krajowa) mijam ponad 30 miejscowości/wsi. Sam dojazd do Krakowa (ok 30 km) musiałbym zgodnie z przepisami jechać maksymalnie 50 km/h. Jasne, że przez niektóre mniejsze wioski jest ograniczenie aż do 70 km/h, ale w większości jest to 50 km/h. Jest 22 w nocy, pusta droga, żadnych pieszych i rowerzystów a Ty jedziesz 50 na godzinę, bo za każdym rogiem może czyhać jakiś pan z lizakiem...

Zdjęć z fotoradaru jeszcze nie dostałem ale na radar złapali mnie już ładnych kilka razy. Zawsze płacę, bo wiem, że złamałem przepis ale tak wolno jeździć nie umiem.

, idąc tym tropem myślenia, to w każdym miejscu gdzie miał miejsce wypadek z powodu prędkości, należałoby wprowadzić ograniczenie i postawić fotoradar.

A w Białym Borze, to jeszcze stawiają aparat?

palant jesteś, lecz to nic nowego

Czytasz czasem to co wypocisz?


e_vip twoim zdaniem mieszkańcy wsi i małych miast, są ludźmi przeszkadzającymi paniczowi dojechać do siedliszcza i nie zasługują na ograniczenie prędkości tam gdzie żyją

:lasowy nie, chodzi mi o to, że nie sposób jechać duże odleglości bez przerwy 50km/h. Jak panicz chce dojechać szybciej to później płaci
Ale zgadzam się z tym, że system jest zły, bo jest wiele błędnie postawionych znaków, bezsensownych fotoradarów itp.

: mike_vip moim zdaniem, jest zbyt wielu szoferów którzy popełniają zbyt wiele błędów, uważając się za kierowców.

Tak, zapłaciłem kilka mandatów za prędkość.
Tak, mieszkam w małej Osadzie i kręciłbym wora wszystkim którzy popierdzielają tym wąskim asfaltem.

:lasowy widzisz, mieszkasz w małej osadzie, chodzisz sobie po lesie i nie dostrzegasz problemów ludzi z dużych miast

Każdy ma swoje rację. Jak w końcu zrobią odpowiednią sieć dróg, to będę wolał przejechać kilkadziesiąt kilometrów więcej niż bujać się po wąskich drogach, co chwilę zwalniając i uważając na naszą szanowną władzę i radary. Bo to przecież żaden komfort, ani dla kierowców, ani dla mieszkańców.

Chociaż jak tak myślę, to jazda przez tunel ekranów akustycznych nie należy do najprzyjemniejszych

To i ja narzeknę [na znaki]. U mnie za miastem w drodze do nomen omen wsi zwanej Angowice można poruszać się z maksymalną prędkością 40 km/h. Zero domów, zero lasów, zero skrzyżowań, po lewej i po prawej pola. Dlaczego tylko 40 km/h? Zaraz za miastem cwaniaki postawili ograniczenie prędkości do 40 km/h ze względu na wiadukt pod którym przeciśnie się tylko jeden samochód. Słusznie uczynili, zapomnieli jednak o drobnym szczególe: o odwołaniu ograniczenia! Jeżeli na tej drodze stanąłby służbista z fotoradarem to w ciągu dnia uzbierałby na nowy radiowóz. Tuż przed wioską [od strony Chojnic] (czyt. około km) stoją cztery, może pięć domów. Specjalnie dla tych domostw wprowadzili ograniczenie do 60 km/h, tam również zapomnieli o odwołaniu ograniczenia.
Podsumowując:
Od strony miasta do kilku domostw możesz jechać 40 km/h, od domostw do terenu zabudowanego 60 km/h.
Od strony wioski możesz śmigać 60 km/h do pierwszego ograniczenia przed wiaduktem, następnie możesz na chwilę przyspieszyć do 70 km/h, 200-300 metrów dalej stoi kolejne ograniczenie do 40 km/h (słusznie postawione).

Inne 0,03 PLN... Złośliwie wietrzę zmowę drogowców z producentami białej farby do malowania dróg. OK, przed zakrętami, górkami i tego typu niebezpiecznymi miejscami podwójna ciągła jest na miejscu. Ale jak widzę widzę dwa pasy na prostej o długości prawie kilometra, to nie ogarniam po co to.

to Wy sie cieszcie, że cos takiego Was nie spotkało:
http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/461860,jechal-na-lawecie-a-straz-miejska-z-czerska-sciga-go-za-predkosc.html

Sarah Jessica Parker, ewentualnie Jola Rutowicz muszą uważać podwójnie
http://natemat.pl/107719,kon-zostal-zlapany-przez-fotoradar