...za pasem, a dziś było 25 stopni pana Celsjusza. O siedemnastej z kawałkiem.
Ale to nie jest narzek.
Pocę się jak ruda mysz, pomimo lekkiej bluzeczki. Ludzie chodzą w kurtkach zimowych. Albo w krótkim rękawie.
I to też nie jest narzek.
Nie przeszkadza mi nawet wilgotność powietrza. Można wytrzymać, wiatr od morza daje trochę oddechu.
Ale już te #*&^!)(%*(, $(&^*)@# i &{$:|#(}% komary mogłyby pozdychać z czystej przyzwoitości!
Nie, ^*($#, listopad za niecały tydzień, a (&$%&_:"^@$ komarzycom odwaliło jak w drugiej połowie sierpnia! Plany lotu $^(^#* dziffki sobie urządzają! Przed drzwiami czekają, żeby się dostać do mieszkania, chowają się za framugą, coby pasiastych odwłoków za bardzo nie wystawiać, wyjdziesz pranie rozwiesić, to wracasz zakrwawiona jak wychłostany Kunta Kinte, a potem z bąblami chodzisz przez tydzień, jak nie przymierzając Kubuś Puchatek po wizycie w ulu...
I swędzi.
Swędzi jak cholera.
I żal, żal listopadowych przymrozków, co to całe robactwo wybiją w *$#(*.
Dobrze przynajmniej, że piąteczek...
Ale to nie jest narzek.
Pocę się jak ruda mysz, pomimo lekkiej bluzeczki. Ludzie chodzą w kurtkach zimowych. Albo w krótkim rękawie.
I to też nie jest narzek.
Nie przeszkadza mi nawet wilgotność powietrza. Można wytrzymać, wiatr od morza daje trochę oddechu.
Ale już te #*&^!)(%*(, $(&^*)@# i &{$:|#(}% komary mogłyby pozdychać z czystej przyzwoitości!
Nie, ^*($#, listopad za niecały tydzień, a (&$%&_:"^@$ komarzycom odwaliło jak w drugiej połowie sierpnia! Plany lotu $^(^#* dziffki sobie urządzają! Przed drzwiami czekają, żeby się dostać do mieszkania, chowają się za framugą, coby pasiastych odwłoków za bardzo nie wystawiać, wyjdziesz pranie rozwiesić, to wracasz zakrwawiona jak wychłostany Kunta Kinte, a potem z bąblami chodzisz przez tydzień, jak nie przymierzając Kubuś Puchatek po wizycie w ulu...
I swędzi.
Swędzi jak cholera.
I żal, żal listopadowych przymrozków, co to całe robactwo wybiją w *$#(*.
Dobrze przynajmniej, że piąteczek...
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks