Ludziska co mam zrobić z sąsiadem debilem, który w zemście za to że mam trochę więcej aut od niego zaczął mi od wczoraj stawiać swój samochód pod moim garażem (tak że nawet drzwi od garażu nie mogę otworzyć). Mam zamiar dziś iść na policję zasięgnąć porady ale nie wiem czy to w ogóle ma sens. Cała posesja jest nasza wspólna tylko oni i ja, każdy ma swój garaż a że mam więcej samochodów niż jeden to reszta stoi na zewnątrz. Wczoraj cymbał wpadł na genialny pomysł żeby zastawić mi wjazd do garażu. Jak myślicie policja czy mam go następnym razem wyciągnąć spod garażu ? (dziś jak go spotkam to grzecznie poproszę żeby tego nie robił ale wiem że to nic nie da).

pierwsze dzwonisz po Policję że masz zastawiony wjazd do garażu NIE swoim pojazdem. Sąsiad po otrzymaniu rachunku za holowanie i parking powinien się 3 razy zastanowić

na pewno nie próbuj robić mu tego samego. Bo on sie nie będzie krępować z dzwonieniem na policje. Ale na początek "warto rozmawiać"

Na pewno najpierw go poproszę żeby więcej tego nie robił bo nie chcę robić zamieszania z policją. Jest jeszcze opcja że wyciagnę go liną spod garażu. A policja może mu wlepić mandat mimo tego że to jest teren prywatny ?

"zaczął mi od wczoraj"
A może zdarzyło mu się to pierwszy i ostatni raz? Przypadek, nerwy, no nie wiem co jeszcze tam.
Czy też może karteczkę jakąś zostawił, że to w ramach zemsty?
Idź chłopie zapytaj go najpierw, zanim zrobisz cokolwiek

a tak przy okazji - to co ty wiesz o pie*dolniętych sąsiadach

hahaha mieszkam w tym domu wariatów już 3 lata. Jak go kupowałem to i dzielnicowy i ubezpieczyciel pytali czy jestem pewny że chcę mieszkać pod jednym dachem z tymi ludźmi. Pomyślałem wtedy "eeee tam" no i teraz mam za swoje. Od samego początku mam z nim prze***bane. Nie będę tutaj przytaczał przykładów chyba, że chcecie poczytać to mogę kilka przykładów wrzucić.
Na miejscu przed moim garażem nigdy nie stawali a znając ich myślenie to jest na 100% zemsta za to że mam 3 samochód, który muszę stawiać na posesji.

też bym się w sumie wku*wiła

A tak w sumie, skoro oni twój garaż zastawili, to ty nie mogłeś zastawić ich?

Widzisz ja unikam takich sytuacji. Postawiłem samochód gdzie indziej. Po prostu jak go spotkam to poproszę żeby więcej tego nie robił bo to się źle skończy. Ja jestem baardzo spokojnym człowiekiem a to są emeryci, którzy od 15 lat siedzą w domu i przeżyli szok jak sprowadził się ktoś kto pracuje i nie ma czasu na pierdoły typu polerowanie podłogi we wspólnej kotłowni. Łazić do nich nie będę jak spotkam przed domem to poproszę. Za jakiś czas wyjeżdżam na kilka godzin i podejrzewam, że jak wrócę to podjazd będzie zastawiony. Wtedy kamerka pójdzie w ruch i pójdę grzecznie poprosić żeby odstawili auto co spowoduje pewnie wojnę, która będzie uwieczniona na dyktafonie lub kamerze. Muszę chłopa nagrać bo już raz mi groził że mnie "zaj**bie". Świadków nie miałem więc na policję nie miałem co iść.
Nic to zobaczymy co to z tego będzie.

Najlepsza rada wg mnie: zostaw sobie jeden samochód, resztę sprzedaj i zaproś sąsiadów na drinka - grilla, będzie okey

Z debilami się będzie bratać?

heh jak miałem jeden samochód to też się nie podobało także lipa. Ostatnio sąsiadka do mnie wyskoczyła, że sołtys zabronił psom na wsi szczekać i że mojemu psu też nie wolno Myślałem, że padnę ze śmiechu.

:abtar
dalej się będę upierać przy moim pomyśle - oni chcą zaprzyjaźnić się w ten sposób z Tobą, a Ty gucio - nie stawiasz nic, tylko się stawiasz

ja tam w sumie zamiast grilla, raczej polerowanie podłogi bym obstawiała

Hmmm to może upiekę sernik i pójdę do nich ?

Lepiej nie, bo cię oskarżą, że chcesz ich otruć

Ale koniecznie taki:

albo okaże się, że nikt sernika nie lubi

ja lubię sernik

w sumie jest jeszcze jedno rozwiazanie - skoro masz 3 samochody, to jeden mozesz poswiecic na zastawienie ich samochodu a swoim podjezdzie.

Nie wiem jak w Polsce ale wg prawa brytyjskiego nie można używać nagrania jako dowodu jeśli nie poinformowałeś rozmówcy o tym, ze nagrywasz.

nikt jeszcze nie zwrócił uwagi, że to zwykły lans post na trzy fury?

Trzy fiaty 126p to nie taki znowu powód do lansu

:abtar
"Nie będę tutaj przytaczał przykładów chyba, że chcecie poczytać to mogę kilka przykładów wrzucić."

Pewnie, że chcemy.

- oczywiście, ale wszyscy usilnie starają się nic na ten temat nie mówić. Co się będzie lansować tutaj!

Dawaj te przykłady, poczytamy, pośmiejemy się. I tak pewnie miałem gorzej

A tak poważnie to na początek pogadaj z gościem, sypnij mu paragrafami, może mu rura zmięknie i odpuści:

Art. 1.
1. Ustawa określa:
1) zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w strefach ruchu;(...)
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.

Art. 49.
2. Zabrania się postoju:
1) w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej;
2) w miejscu utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub wyjazd tego pojazdu;

A jak nie, to dzwoń na policję.

:colinek_szczecin nie ma przepisu, który zakazywałby używania dowodów zdobytych nielegalnie, co nie znaczy, że w tej konkretnej sprawie sąd by taki dowód uznał.

:gen_italia Jak dla mnie samo sformułowanie "dowód zdobyty nielegalnie" wyklucza go z użycia

:colinek_szczecin
Dowód to dowód. Jeśli został zdobyty nielegalnie, to należy jego zdobywcę za to ukarać. Ale głupotą byłoby udawać, że ów dowód nie istnieje.

:trias Może to i głupota.
Ale w prawodawstwie wielu krajów, dowód zdobyty w nielegalny sposób nie może być przedstawiany przed sądem, a tym bardziej być przesłanką przy ustalaniu wyroku.
Co do nagrań: swoje rozmowy możesz nagrywać zawsze i bez informowania o tym rozmówcy (jeżeli jesteś osobą prywatną), tak samo możesz dysponować prywatną korespondencją.
Ważny jest dopisek: prywatną. Tzn. jako agent czegoś tam, dziennikarz, śledczy, prokurator itp. dostając list, telefon, maila od kogoś nie możesz go upublicznić.
List od kochanki o tym jaki jesteś dobry w łóżku jak najbardziej, ale list od kochanki z informacjami o przekrętach sołtysa z sąsiedniej wsi już nie.
To jest dosyć pokręcone, byłem na kilku wykładach (z ciekawości, bo to nie moja działka) i praktycznie każdy wykładowca interpretował to trochę inaczej.

:abtar granatnik