... jestem niewyspany. Nie jest to duży problem, bo nie pierwszy i nie ostatni to raz, zresztą, ze dwa razy udało mi się wyspać. Ale nawet wyspanego dopada mnie towarzyszący niewyspaniu ból głowy. Średnio 60% - 70% mojej aktywności dobowej jest ostatnio wypełnionej tym przeuroczym zjawiskiem. No do ch**a wafla. Przeca nie będę się szprycowała bez przerwy ibuprofenem czy inszym gównem.
No i tak se łażę do pracy z bólem głowy, pracuję z bólem głowy i wracam do domu z bólem głowy. Ból ma zmienne natężenie i umiejscowienie. Czy przyjdzie mi się z nim polubić?
No i tak se łażę do pracy z bólem głowy, pracuję z bólem głowy i wracam do domu z bólem głowy. Ból ma zmienne natężenie i umiejscowienie. Czy przyjdzie mi się z nim polubić?