:tamquam co Ty tam gotujesz tyle czasu?

pewno metę

:kaab Kurde, zagapiłem się na skoki. Pardąsik

I cała partia poszła w diabły? Wujek Carlos nie będzie zadowolony

Pierwszego stycznia polazłem do osiedlowego po piwo i soczek. Pakuję grzecznie zakupy do plecaka, przede mną materializuje się facet uprawiający ground surfing (to taki sport, w którym stojąc na ziemi, trzeba rozłożyć ręce jak na desce surfingowej w celu utrzymania równowagi). Gość dosłownie próbuje się nie wyjebać (a było po 19:00), ale patrzy na mnie, na sprzedawcę, znów na mnie. Jakby szukał inspiracji albo jakiegoś promyczka, który pozwoli mu przypomnieć sobie, po cholerę właściwie tam przylazł. I faktycznie znalazł. Spojrzał na mój soczek pomidorowy i posurfował do regału. Ze sprzedawcą zgodnie wzruszyliśmy ramionami. Pomidorowy jest dobry na kaca. Ale nie. Po chwili gość żegluje w stronę lady i dzierży naręcze butelek 0,33 z pomidorowym... Naliczyłem osiem Miałem się zbierać, ale jeszcze coś tam gadałem z kasjerem, a nasz gwiazdor znów się zamyślił. Stoi, drapie się po łbie, znów surfuje... aż się domyślił. Strzelił się otwartą w czoło, "kurwa, jeszcze makarony, te, kurwa, nitki". Trochę nie mogłem uwierzyć moim domysłom, to pytam
- panie, pomidorową na tych soczkach będziesz pędził?
- Yhy, starej obiecałem, że jak z roboty wróci to zupa będzie. Może się nie kropnie.
Z pewnością

:tamquam, wybaczam



Moja młoda robiła dziś tatuaż. Jakoś tak się złożyło, że u tej samej dziewczyny, która robiła mój pierwszy. I drugi. Kazałam młodej pozdrowić Olę - tak raczej dla śmiechu, że dziecko śladem matki idzie. A tutaj niespodzianka - bo Ola mnie zapamiętała, całkiem nieźle, skoro pamiętała o czym gadałyśmy Jestem mile zaskoczona. I zbudowana też

No kurde, też bym zapamiętał

Przemek był w sylwestra popołudniu w biedronce. Klientka szukała piersi kurczaka do sałatki, a nie było nawet jednej. Wymyśliły z ekspedientką, że weźmie te takie panierowane nuggesty, zdrapie panierkę, podsmaży i do sałatki. To dopiero kreatywna kuchnia

Kaab, wcale się nie dziwię i też bym Cię zapamiętała Oh wait

wieczór

Mnie na nowy rok coś pizgło w krzyżu i trzyma do dziś

Dobijecie mnie??

Jasne, tylko głowy nie dam, że trafię

Chyba skończyłam pracę na dziś, chętnie pomogę

Na was zawsze można liczyć

Piątunio wieczór

Ale wiecie, z wami to inna historia - my wciąż rozmawiamy - a z nią widziałam się tylko dwa razy, wymieniłam ileś tam maili. A po mnie było ileśdziesiąt(set) osób. Czy jakoś tak

:maniekm111 jak masz możliwość, to załatw sobie receptę na mydocalm. Pomaga, wiem co mówię, bo mam to samo

morning

A może ktoś pójdzie za mnie do pracy? Tylko cztery godzinki I nawet klientów nie będzie, bo sklep zamknięty

Nie ma mowy. Sam jestem w ten weekend robotą obłożony
Ale ślę cieplutkie myśli

Dzisiaj dzień odchamiania. Idziemy do teatru Kamienica na "Zalotny uśmiech słonia" z Pakosińską w roli głównej. Już się boję

:tamquamleorugiens dzięki, pomogły przetrwać w pracy
Teraz mogę odpocząć i pracować dalej, już w domu

:m_niebieski przeraża Cię odchamianie czy Pakosińska?

:paula_jasu informacja z przerwy - poziom absurdu cosmic, aktorzy wzajemnie się zgotowują, Pakosia akurat jest zastąpiona inną

Ufffff....
Zgotowali i mnie i niebieską i całą salę.
Odchamianie udane, szkoda tylko że zamiast Pakosi grała Ewa Lorska - ale też niezła jajcara.

Siema kulacze

Joł

Chyba se skończę pierwszą część nowej intrygi

Właśnie piję kontrolnie pierwszą lampkę wina, ale już teraz wydaje mi się, że mam się na tyle dobrze i zdrowo, że możemy zastanowić się kiedy pyknąć jakiegoś browarka

Kończ Waść, chętnie przeczytam!

Tak w ogóle, to mógłbyś to wszystko w jakiś jeden zestaw złożyć. Mogłoby być poczytne

:tamquam, jak to mówią o ludziach chwilowo bez pracy, jestem dyspozycyjny Klepię, myślę że dzisiaj będzie do poczytania

:tamquamleorugiens może przy okazji WOŚP, z mojej wiedzy tajemnej wynika że niektórzy się chcą spotkać - może dołączymy

:tamquam, dopiero zobaczyłem po edycji. Mam to złożone w całość Bez tego co dzisiaj napisałem, równe 160 stron PDF przygód Kapelusza