Olej, znam oiko osobiście i jak będzie chciała mu nasłać krótszych i dłuższych, nie będzie miała oporów

:kaab, spóźnione wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy

My już wracamy z urlopu. Końcówka była mocno stresująca bo moja zagraniczna siostra miała wypadek . Na szczęście poza wstrząśnieniem mózgu nic poważniejszego jej się nie stało. Ale zanim się dowiedzieliśmy co i jak, kilka siwych włosów na pewno mi przybyło.
Potem jeszcze odrzucona reklamacja laptopa. Takich rzeczy się ludziom na urlopie nie robi

Ale za to dobry alkohol za Słowacji kupiliśmy, wracając z Jaskini Swobody. I Zamku Orawskiego. Jakby był ktoś w okolicy to polecam jedno i drugie do zwiedzenia

Dobrze, że siostra cała

Znacie twórczość tego gościa? Youtube mi go podpowiedział. Muszę przyznać, że zacne.
https://www.youtube.com/watch?v=yjJDBP292rM

Nasze powrotowe fatum znowu się odezwało. Tym razem coś trzasnęło w łazience i woda nam z podłogi idzie. Hydraulik ze spółdzielni przyjdzie o 7.00 rano

Z podłogi wam woda wybiła? Dziwna konstrukcja Może to te źródła termalne, których toruński papież chciał swego czasu szukać

Myślisz? Strumień nie tryska ale cieknie coś niestety dosyć raźno miło zakręconych zaworów. Zobaczymy co jutro hydraulik powie

Kto wie, musiałby się :tamquam wypowiedzieć w temacie. A hydraulik pewno powie
"uuu, zjebało się", albo taki będzie przekaz

Akcja przyspieszyła hydraulik który chyba nie był hydraulikiem odkrył chociaż przyczynę. Zatkał się zawór pod wanną. Na szczęście sąsiad niżej miał wężyk i odetkaliśmy. Ale sąsiad bardzo spoko, trochę go zalaliśmy a on jeszcze nam pomógł. Jutro mu się procentowo odwdzięczymy. Na szczęście dużo malowania nie ma, farbę ma więc zgłosiliśmy oczywiście gotowość oznakowania łazienki
Strach wracać z urlopu normalnie

Ale ogarnęliśmy sytuację akurat żeby zdążyć na mecz

jak widzisz olałem... doszedłem do wniosku że pisanie "pod wpływem" źle by się skończyło - przede wszystkim dla mnie

:paula_jasu wiesz... pracuję w firmie która zajmuję się wykonywaniem instalacji wodno-kanalizacyjnych i ciepłowniczych.. I jak czytam co napisałaś o awarii to za cholerę nie mogę dojść co masz na myśli.. No chyba że pisząc "zawór pod wanną" masz na myśli zasyfonowanie odpływu z wanny w postaci wpustu łazienkowego... ale to by znaczyło że instalacja kanalizacyjna w waszym mieszkaniu jest z lat mniej więcej 60-70 (albo jeszcze starsza) i że łazienka wymaga gruntownego remontu

Niestety masz rację. Blok jest z lat 70tych. Łazienka to pikuś. Nie widziałeś instalacji elektrycznej z wierzchu nie jest tu źle, ale jak zajrzysz głębiej to strach i groza. Tyle że nie odbiega standardem od innych mieszkań do wynajęcia


Ciężko po urlopie

:paula wierzę że wszystkie instalacje przedstawiają wiele do życzenia

:triskal, taki urok mieszkania w małym mieście. Tak sobie przynajmniej tłumaczę

Wstawać!

:paula tak naprawdę to nie jest kwestia wielkości miasta. Widywałem instalacje (oryginalne zrobione w trakcie budowania danego budynku) przy których łapałem się za głowę tak w małych miasteczkach jak i np. w Warszawie - zarówno w blokach jak i w domach jednorodzinnych. O przeróbkach różnej maści, które mniej wrażliwego, znającego się na rzeczy człowieka mogłyby przyprawić o stan przedzawałowy nawet nie wspominam

pojutrze w drogę

:triskal, po jakimś czasie instalacje trzeba było poprawić, coś wymienić., itp. Właściciel robił to sam. Nie powinien

, udanego wyjazdu a jaki jest plan?

Paulka, dzięki, a plan tradycyjnie niedopracowany Warszawa - Budapeszt - Zagrzeb - Lubljana - Park Narodowy Triglav. To na początek. Prawdopodobnie

Reszta wyjdzie w praniu?

A nam się teraz internet zepsuł. Kuźwa, strach wracać do domu

Tak, co będzie dalej okaże się na miejscu Nabyłem dziś bilety na pociąg. Udało się trafić ten sam wagon co dwa lata temu, a jestem prawie pewien, że miejscówki też te same. Muszę w starych biletach sprawdzić (wszelkie nasze bilety to chyba jedyne rzeczy, które nałogowo zbieram) A i jeszcze wam powiem, że handel wyprzedza naszą obyczajowość o lata świetlne. Dostałem ubezpieczenie turystyczne w pakiecie rodzinnym (zniżka ponad siedem dyszek), choć w żaden sposób nie byłem w stanie wykazać, że jesteśmy rodziną. Inne nazwiska, inne adresy zameldowania - żaden problem, proszę pana, pan usiądzie, pan poczeka, się załatwi

o ja pierwolę, widzieliście fotki z Tatr? Kolejki do koni, żeby dupy na Morskie Oko zawieźć. Świat się kończy
http://deser.gazeta.pl/deser/7,111858,20553241,turysci-nie-maja-ochoty-sami-chodzic-do-morskiego-oka-dlatego.html

Chciałabym jeszcze jeden urlop

Niektórzy u mnie w pracy mają kilka miesięcy. Koleżanka od kwietnia dostaje kasę za siedzenie w domu bo remont lokalu. Innych szef przerzucał na inne stoiska. Ale ta koleżanka ma specjalne względy. A pracuje najkrócej z nas wszystkich


A o turystach nad Morskim Okiem czytałam

w tę piękną środę która wydaje się być wtorkiem

coś się obijamy z nową stroną

O, jest

Znaczy, że się spóźniłam?

troszku

Trochę szkoda

Czekałem i czekałem, a w końcu coś napisałem Od jutra przez trzy tygodnie nie będę się wpiętralał