Faktycznie piękne

Byłam dzisiaj na nowej siłowni (moją starą zamknęli na czas wakacji )
Ta, w której byłam dzisiaj była koedukacyjna. Byli faceci i byłam ja
I wyobraźcie sobie, że byłam jedyną osobą, która nie miała przy sobie telefonu. Pozostali zerkali co chwila na swoje smartfony i robili sobie zdjęcia. Selfie w sensie. Normalnie jak w zoo

co począć ostatnio przeczytałem jedną z zasad współczesnego savoir vivre (nie pamiętam gdzie). "Siedząc przy stole, widelec trzymamy w prawej dłoni, smartphona w lewej"

:kaab Pewna jesteś, że to selfie było, a nie pikczer z Twoim tyłeczkiem? Alboco?
Faceci potrafią być jak żmije

Jestem wk*rwiona bo referendum w Kielcach jest nieważne, bo ludziom nie chciało się ruszyć d*py. A potem przeczytałam co pan prezydent Kielc powiedział po referendum i wk*rwiłam się jeszcze bardziej

I też byłam na siłowni, wyciągałam telefon tylko jak mi się piosenka nie podobała i musiałam zmienić

Ucinałabym jeszcze ręce za zaginanie rogów w książkach.
Swoje książki pożyczam niewielu osobom. Najchętniej nie pożyczałabym nikomu

:paula_jasu A jakie referendum? I co szanowny pan prezydent raczył był powiedzieć?
Ciekawym, bo jak sprzedaję takie kwiatki żonce, to lubię patrzeć jak jej ciśnienie skacze

Nie słyszałeś o najdroższych przystankach w Polsce? Średnio 400 tyś sztuka. Nie spełniają żadnej funkcji, latem nie chronią przed słońcem, zimą przed śniegiem, w pozostałe pory roku przed deszczem, itp. Takich kwiatków jest więcej. Marzy się prezydentowi lotnisko, wydano już 30 mln chociaż lotnisko nie powstanie Poza tym mamy też telenowelę pod tytułem "Korona".
Lista zarzutów wobec prezydenta jest długaaaa. Jeśli chcesz pełną listę zarzutów, mogę Ci podesłać.
Niestety oddano tylko 18% głosów. Potrzebne było 25 %. Szkoda, bardzo wielka szkoda, że się nie udało.
A pan prezydent stwierdził, że to wszystko kłamstwa, że referendum niczego go nie nauczyło i nie zamierza niczego zmieniać
http://kielce.wyborcza.pl/kielce/1,47262,20230272,wojciech-lubawski-referendum-mnie-niczego-nie-nauczylo.html

Aaaaa... To te trendy szkielety przystanków? Tak? Chyba kojarzę

A teraz zagadka. Co wspólnego mają jedzenie kupy i przeciwsłoneczne okulary?

Niestety nie o to chodzi

:tamquam, tego nie wzięłam pod uwagę, ale jednak jestem pewna, że to sobie robili
I jeszcze jedno zaobserwowałam - co chwilę wchodzili na wagę, niektórzy to po kilka razy, co kilkanaście minut. Powiedzcie mi po co?

Paulka, tylko spokojnie, nie denerwuj się na rzeczy na które nie masz wpływu.


Dzień dobry

a jak chodzi o zagadkę, to nie wiem

:paula_jasu

Kieleckie przystanki



Wasze przynajmniej chronią od wiatru



A co powiesz na to?



To podobno wysepki 3D za łącznie 2,3 mln zł

:tamquamleorugiens, wybierasz się do Dubaju?
Ewentualnie polska modelka reklamująca okulary?

:djbanan, nie wszystkie. Bo niektóre, takie dłuższe mają z tyłu dziurę. Więc w sumie zależy jak wiatr wieje było ostatnio piękne zdjęcie jak podczas deszczu wszyscy stali na przystanku z parasolami


Postaram się nie denerwować

Dobra moi mili. W najbliższych dniach jakby mniej mnie będzie. Wy trzymajcie kciuki, a jak ładnie się spiszecie, to ja wrócę koło soboty

Trzymam mocno

na wszelki wypadek dwa razy

Ja też trzymam

:paula_jasu Do Dubaju nie, ale jak mnie w Kuwejcie zatrudnią, to czemu nie

A rozwiązanie zagadki:

Słono prażyło aż miło. Jegomość zadarł głowę by rzucić okiem na drzewko pysznie zieleniące się na klombie. Niestety nie posiadał przeciwsłonecznych okularów więc ślepia swe zmrużył i rozdziawił paszczę. W momencie tym, jakby tylko na to czekał, ptaszek malutki nasrał mu centralnie do gardła
Noście okulary przeciwsłoneczne moi mili. I gąb nadaremno nie rozdziawiajcie

O k*rwa zagrałabym w coś na miejscu tego gościa, w totolotka czy inną loterię

ops
Ja ostatnio w cymbał dostałem, samiuśki środek

Mnie coś kiedyś na włosy kapnęło ale niewiele. Na szczęście nie mam się czym chwalić

A gdzie reszta kompaniji?

Ja staram się wyrabiać PKB ale kiepsko mi idzie.

a nie wiem, ale kiedyś miewałem iście gówniane momenty, najmocniejsze combo jakie mi się przytrafiło jednego dnia:
1. W łeb od gołębia
2. Wlazłem lewym glanem w psią
3. Wlazłem na trawę przeczyścić lewego glana, wlazłem tym samym prawym glanem w kolejną psią
to był przesrany dzień

A totka przy takim kombo Ci do głowy puścić nie przyszło Pakracu jeden Ty

dzień później znalazłem stówkę

no może nie było to dokładnie dzień później, ale w zauważalnej bliskości

W zauważalnej bliskości? Trochę gówniany ten związek przyczynowo - skutkowy
Trzeba było totka puścić od razu. Ja tak kiedyś zrobiłem jak w kupę wlazłem, nic nie wygrałem, ale teraz nikt mi nie wytknie, że totka nie posłałem

nie wierzę w totka, wolę zdrapki częściej coś wygrywam

:janekradas jak już wygrasz, to nie będziesz czasem szukał leniwej żony z trójką dzieci?

Wysłałam właśnie młodego po czereśnie. Pierwszy raz szedł sam coś załatwić. Powiedziałam, że ma wziąć pół kilograma czereśni, a jeśli już nie będzie babka miała, to kilogram truskawek. Przyniósł kilogram czereśni