Tak obszerne wyjaśnienie w pełni mnie satysfakcjonuje Przypadłość jest to dziwna i zapewne niebywale upierdliwa. Jak, ciekawość, nabawić się można czegoś takiego? W zamian zdradzę jak można spróbować upierdzielić sobie palca za pomocą niedojebania mózgowego, alkoholu, szerokiego kuchennego noża i samospełniającej się przepowiedni

Podobno jest to powikłanie po zapaleniu ucha środkowego prawego, które mnie męczyło ostatnimi dniami

Pochlastałeś się po pijaku, próbując sobie zrobić kanapkę?

:Janek, dałabym 180-190 stopni, 20-30 minut, bez przykrycia. Musiałbyś sprawdzić po 20 minutach

, jakie są rokowania?

:tamquam, opowiadaj

:Paulka, przejdzie mi ale nie wiadomo kiedy, albo szybko, albo nie. Tak powiedział lekarz medycyny Juliusz jakiś tam

No to obiecałem sobie, że w piątek się zbetonię. Niestety udało się jedynie osiągnąć pewien poziom rauszu (a może i stety w świetle późniejszych wydarzeń ). Już na schodach do domu uświadomiłem sobie, że przecież jest piątek. Trzynastego. A mię się nic nie stało. Hossana na wysokościach i radujmy się
Kiedy wlazłem do chałupy, żonka właśnie strawę gotowiła a ja zaoferowałem pomoc. Bez pardonu chwyciłem liść sałaty i niczym nindża, chciałem ciąg go w locie szerokim, wybornie wyostrzonym kuchennym nożem. Niestety, kurwa mać, spudłowałem, a ostrze szerokiego noża kuchennego (wybornie naostrzonego przeze mnie dwa dni wcześniej) zatrzymało się dopiero na kości lewego palca wskazującego, wydając przy tym głuchy odgłos rzeźniczego pniaczka Cięcie było precyzyjne i pod kątem niejakim - w rezultacie, właściwie prawie odkroiłem sobie kawał palucha. Juha zalała kuchnię, dziecię się rozpłakało, żona spanikowała, a ja pomyślałem: Tak! Piątek trzynastego! Kiedy Kasia szukała numerów telefonów różnorakich, izb przyjęć i diabeł wie czego jeszcze, ja twardo (na rauszu byłem, nie? ) udałem się do łazienki i obwiązałem palucha ogromną ilością srajtaśmy, twierdząc że wszystko musi się z powrotem posklejać - mięsko do mięska i będzie dobrze. Na jakieś banialuki o szyciu zareagowałem dosyć opryskliwie, ale dałem się namówić na zmianę przekrwionej srajtaśmy na gazę i kilka kilometrów bandaża. Po czym walnąłem drina na lepszy sen i krążenie i poszedłem w kimę
Krwawić na poważnie przestałem dopiero wczoraj wieczorem, ale absmak własnego kretynizmu pozostał. Ot i cała historia w skrócie
Są też efekty, że tam powiem, długoterminowe - żona ma mnie od piątku za debila, a dziecko się mnie boi

Trzy fotki z tamtych okolic widzieliście, jak macie ochotę na kilka innych, to tutaj
http://bulgaricus.pl/forum/showthread.php?tid=547&pid=17286#pid17286

:tamkwam gratuluję

O ja pierdziu... To ja muszę przeprosić. Zawsze traktowałem Bułgarię jak ignorant. Wujo tam na wczasy komunistyczne jeździł i to jedyne co kojarzyłem. No i jeszcze oczywiście olejek różany i mniejszą wersja ruslandu. Ale jak Ty tak te zdjęcia wrzucasz, to mię normalnie skręca*












*Skręca, bo ja wrażliwy na piękno wbrew pozorom jestem i zazdraszczam

Bo Bałkany piękne są i basta Tylko trza czasem ruszyć tyłek z plaży i miejsc zapchanych turystami, na co niewielu się decyduje

Wyborne historie okołozdrowotne, panowie.

Mnie but obtarł na pięcie. Do krwa krwi.
To wszystko wina PiSu.

:bemypenguin

Pa jaki burdel... ten robocik robi coś temu Yodu że ten się uśmiecha jak durny
I ma oba oka bardziej...




Obrocilo mi obrazka
Nie regulujcie odbiorników

, lekarz filozof Ci się trafił?

:tamquam, brawo geniuszu

A my wczoraj sobie kupiliśmy w Tesco Obi-Wan Kaboomi oficjalnie dla siostrzeńca :lordziqa

:paula_jasu

a ja?

Tobie podwójne brawo, na każdą stopę osobne

zdecydowanie filozof

:tamquam brawo!
A jak żona ma Cię dopiero od piątku za debila, to możesz uznać to za przejściowe. Bo stany niezmienne zaczynają się zazwyczaj zaraz po ślubie. Te późniejsze są okresowe. wiem co mówię

, ja już chyba wiem, gdzie kiedyś zamieszkam Pięknie tam

:jr jak zapiekanka?

:kaab ja sobie gdzieś tam upatruję miejsca na emeryturę

w gazetce kłamio! Skandal!

Panie czy to jest wystarczająco leśnie, czy może zbyt polankowo?
Trochę spieprzyłem z wyborem szkicownika. To bydlę ma grubą fakturę więc skanowanie to prawdziwa katorga. I o ile z efektu końcowego "na żywo" jestem generalnie nawet zadowolony, o tyle choćbym się skichał to skan zawsze będzie gorszy
Ale mam nadzieję, że to wystarczy:




Edit: I jeszcze jedno - i im dalej od monitora tym ładniej to wygląda

:janekradas, nie ma za co. Chyba, że dziękujesz, że mnie nie posłuchałeś

:tamquamleorugiens, w telefonie też nieźle wygląda

A mnie o 5:45 obudziła pani z firmy ochraniającej sklep w którym pracuję. Zadzwoniła powiedzieć, że jedna z czujek się włączyła, ale sprawdzili i wszystko ok. Najzabawniejsze jednak było jak zapytała o hasło o 5:45 ale przypomniałam sobie

:paula_jasu Ale skoro to fałszywy alarm, to nie mogła sobie odpuścić wydzwaniania o 5:45?
Przecież to absurd jest

5.45? O tej porze do pracy wychodzę.
I nie wiem czemu kulam - to straszne jest

:jr udowodnij!

:tamquamleorugiens, musiała zadzwonić, bo tak mają zapisane w umowie. A że ja jestem na miejscu s szef nie, to podał mój numer

:kaab, to straszne, naprawdę. Przynajmniej dla mnie, bo nienawidzę wcześnie wstawać

Jak ktos może niech potrzyma kciuki za moją siostrę, ma rozmowę o pracę właśnie

:paula ta, która zrobiła trochę głupstwo?

Nudzi mi się, to potrzymam

:bemypenguin, ta sama

Dzięki

Wynik za około dwa tygodnie.

Nie, nie o ciążę chodziło przecież pisałam, że o pracę chodzi