Wczoraj wystarczająco dużo kasy wydałam, żeby jeszcze dzisiaj iść na zakupy

trza było se pogode w Reserved zaklepać

Moja pogoda mnie satysfakcjonuje.

Chyba za dużo mediów ostatnio oglądam i czytam. Wsiadłem właśnie do autobusu, a tu kierowcą jest muslim... Mać! On nawet wygląda jak rasowy terrorysta! Ja rozumiem sabotować samoloty, pociągi... Ale autobus?!? Mam lęki

no heeyy Byłem u państwowej służby zdrowia, szczęścia, pomyślności. Najsampierw podzwoniłem tu i tam, to mi powiedzieli "paaanie, minimum miesiąc", no to padło na ostry dyżur. Bo oni muszą przyjąć, choćby i pięć godzin czekać. Mnie się udało w skromne 3,5 godziny i jakieś 150 stron książki Ale za darmoszkę (bo płatny laryngolog od 90 złociszy w górę) i blisko domu, więc ok. Po rzeczonych ponad trzech godzinach wywołano mnie poczułem się wybrany, czaicie, siedzi sobie człowiek w tłumie mu podobnych szarych, zmęczonych twarzy, i nagle reflektor pada właśnie na ciebie. Czuję się zwycięzcą, tylko wrodzona empatia powstrzymuje mnie przed rzuceniem szyderczego " see you later loosers!" do reszty oczekujących . Poszedłem do Clooneya, w końcu ostry dyżur to ostry dyżur, facet zerknął mi w jedno ucho, potem w drugie, na koniec przypierwolił w cymbał takim większym kamertonem i spytał o wrażenia akustyczne. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że Mozart to to nie był, ale słyszałem też gorsze kawałki. Diagnoza to "zaciągnięta błona bębenkowa (bez perforacji). Szpraj do nosa, pigułki i za miesiąc na badania słuchu. Podobno to przechodzi

W sumie wyg-googlałbym sobie co to jest "zaciągnięta błona bębenkowa", ale podejrzewam, że Twój opis tej przypadłości może być nieco bardziej interesujący

, oby piguły pomogły



A mnie sukienkę wykupili

:janekradas, z doświadczenia mówisz?

Myślicie, że ładnie jest teraz w Bieszczadach?

w Bieszczadach zazwyczaj pada Przynajmniej w czasach kiedy jeździłem regularnie, to przeważnie padało

cymbał brzmiący

To pojadę gdzieś, gdzie jest sucho i przyjemnie

Tylko zapomnę powiedzieć dokąd się wybieram

:paula_jasu

Jak jedzie to pada. Zapytaj Go kiedy jedzie i jedź kiedy indziej. Proste!

Genialne w swej prostocie!

Nie wiem czy jeszcze śpicie czy nie, ale dzień dobry Wam powiem

W Bieszczadach nawet jak pada jest pięknie!


Paulka, a w sklepie internetowym jest? Tam też można ze zniżką.

:kaab, jest, tam ją wypatrzyłam. A raczej była. Jak nie znalazłam w sklepie stacjonarnym to chciałam zamówić ale wyprzedali wszystkie
Cóż, gapa ze mnie. Ale może inną podobną znajdę

Zaraz się dowiem czy nadal mam ochotę zwiewać z domu

Wyrok chwilowo odroczony

Tej, bo ja chyba nie w temacie. Dlaczego chciałaś uciekać z domu?

Bo starsza siostra chciała się do mnie wprowadzić

Chciała uciec od siebie z domu? To mogłyście się zamienić

A juz nie chce?

To skomplikowane. Zrobiła trochę głupstwo, jak będzie trzeba to wiadomo, że ją przygarnę, ale dla niej lepiej byłoby próbować urządzić się o własnych siłach. Na dodatek Starachowice nie są do tego najlepszym miejscem.
No i przede wszystkim musiałaby dzielić pokój z młodą więc po dwóch dniach wolałabym pojechać gdzieś daleko

Zabrałabym go ze sobą

"zrobiła trochę głupstwo" Pożyczę to sobie

Uroczy zwrot, też chyba pożyczę

"zrobiła/zrobił trochę głupstwo" jak ja dawno tego nie słyszałem Za moich licealnych czasów zwrot ten miał jedno konkretne znaczenie

Nie wiem o co Wam chodzi Ale pożyczajcie do woli

:triskal, a co to znaczyło?

joł

Ale się rozpisałeś!

przepraszam, ulało mi się

Jeśli zaś idzie o zaciągniętą błonę bębenkową (bez perforacji), to śpieszę z kilkoma słowami opisu tej przypadłości. Zasadniczo nie nakurwia (co jest plusem), ale jest wybitnie upierdliwe. Jest tak, jakby w uchu była kartka papieru (albo membrana), która jest nie do końca naciągnięta. Zaciskając palcami nos i dmuchając lekko, bądź wciągając powietrze mamy możliwość manipulacji ową błoną. Zabawnie jest przy prysznicu, kierując strumień wody na cymbał, osiągamy efekt jakbyśmy stali pod cienką blachą w mega ulewę. Słychać chyba każdą kroplę, która uderza w kopułę. Słuch mi nieco stępiał. Przy niektórych częstotliwościach słyszę po prostu strumień dźwięków, bez rozgraniczania co to kurde jest. Muszę się wtedy skoncentrować i słuchać uchem lewym (bo to prawe jest zjebane).
Jeśli postukam palcem po prawej stronie głowy, to słyszę efekt pustki (tak, pośmiejmy się, że cieciu ma pusto we łbie ) i to by było mniej więcej tyle. Dodać należy, że od czasu do czasu przez krótkie chwile jednak nakurwia. Tyle, że rzadko, więc uznajemy, że nie nakurwia permanentnie, ani dotkliwie. Ot, czasem wyrwie mi się krótkie "no ja pier*olę". To sygnalizuje ukłucie. Z grubsza rzecz biorąc, całą przypadłość można porównać do sytuacji, kiedy w basenie lub naturalnym akwenie wodnym wleje nam się woda do ucha. Tylko skakanie na jednej nodze nie rozwiązuje tego problemu