Musiałeś mieć gruby portfel
Ja na dworcu miałam jedną ulubioną kasjerkę. Była fantastyczna, niestety już nie pracuje :/
Jak do kasy, w której siedziala, śmiał podejść jakiś obcokrajowiec, to na wstepie grzmiala: "tiket czy informejszyn?!"
Żeby przypadkiem niepotrzebnie ktoś jej glowy nie zawracal. Cudowna była. Taka fruzia w opiętym sweterku i z makijażem, który widać z kilometra
Takie zjawisko normalnie.