I co wyszło? Jeśli, na przykład, lotniskowiec, to szacun

:kaab, miały być tylko bieżnia i piłki ale zrobiłam jeszcze siniaki
I chciałam iść na badanie składu ciała ale nie było już miejsc. Następnym razem może się załapię


Poka poka szafę?

To i ja się melduję co najmniej raz dziennie

Ciało składa się z wody i innych komponentów, there you go, nie musisz tracić czasu

Czyli problem rozwiązany, dzięki

Mam teraz pytanie. Czy przeszkadzałoby wam, jako klientom, gdybyście weszli do sklepu a pani ekspedientka leżałaby na karimacie i czytała książkę?
Leżak byłby też spoko, ale karimatę jednak łatwiej ukryć przed szefem

Nie ma sprawy Raczej powiedziałbym do takiej ekspedientki "przepraszam, że muszę przeszkodzić" ale bez żadnych złośliwości w głosie

Zależy co by czytała.
Ty, Paulka, możesz leżeć i czytać bez obaw


Tak mi się dzisiaj jakoś zeszło, że już południe, a ja dopiero sie ogarnęłam
Dobra - co miałam opowiadać. u mnie w pracy mamy takie coś, że dopłacamy do biletów miesięcznych na dojazd do pracy (pkp, mpk i inne tam). Dopłata na podstawie faktury, bądź kopii biletu. Ostatnio doszło nam kilkuset pracowników (wcześniej podlegali pod nasz warszawski oddział) , a wśród nich taka para spryciarzy, która oddawała dwukrotnie te same bilety do dopłaty - w czerwcu dali za maj i czerwiec, w lipcu za czerwiec i lipiec, teraz w sierpniu za lipiec i sierpień. W czerwcu uznałam, że być może nie oddali w maju biletów, więc teraz uzupełniają, spoko, przyjęłam. W lipcu tak samo, dopiero teraz coś mi zaświtało, że coś jest nie halo i sprawdziłam dokładnie ich wnioski - wyszło to co wcześniej napisałam. Wysmarowałam maila do ich przełożonego, żeby poinformował ich, ze w tym miesiącu kasy za bilety nie dostaną, bo mają nadpłacone i żeby sytuacja się więcej nie powtórzyła, bo poproszę o sprawdzenie ich wcześniejszych wniosków I wiecie co? Jak miałam nadzieję, że będą udawać przynajmniej, że oni nie wiedzieli, że to przypadek, to oni jedynie żałowali, że im się skończyło

Boszsz, nawet porządnie cwaniakować nie potrafią A mogli na przykład co trzy miesiące taki numer robić, albo zamiennie, raz jeden, raz drugi, możliwości jest sporo

pewnie przez jakiś czas mogłoby się im udawać
Chociaż i tak pewnie musieliby zwrócić, to co nadpłacone. Jak już sobie powoli ogarniam moje własne patenty, które raz, że usprawnią pracę, a dwa, pozwolą wyłapać takie ciekawostki
Chociaż nie jestem w stanie ogarnąć, jak ktoś, kto tym zajmował się w Warszawie nie zwrócił na to uwagi. Zwłaszcza, że zajmował się tylko tym
Przez chwilę miałam przestraszną ochotę, żeby zamieszać u warszawianek, ale ostatecznie odpuściłam.

:m_niebieski raz dziennie? Mało!

Na poczatek możesz się tylko meldować, potem oczekujemy większego wkładu.

Bo będą bany!

Dwa głosy za, zero przeciwko. Szukam karimaty

Co za naiwniacy, myśleli że wykiwają Kaab

Paulka, można im wybaczyć, nie znali mnie

Koleś w centrali pewnie inkasował flaszkę miesięcznie, to i uwagi mógł nie zwrócić

, zrozumiałam że to kobieta/kobiety były. Możesz mieć zatem rację, tylko waluta chyba inna była

Paulka, to był pan i pani

I sądzę, że ktoś po prostu nie pilnował tego, co podpisuje

Na fb pokazał mi się post 'jak schudnąć bez diety' (czy jakoś tak) i żeby pod postem napisać 'ok' to oni wyślą informacje co zrobić, żeby tak się stało. Już pomijam fakt, że nie wiem dlaczego mi i dlaczego taki temat , ale jak widziałam kilka tysięcy tych 'ok' pod postem, to się zastanowiłam czy rzeczywiście ktoś wierzy w to, że pozbędzie się niechcianych kilogramów bez żadnego wysiłku i pracy. No ale chyba wierzą, skoro piszą

Mnie zawsze rozwala moja bratowa. Ona zawsze narzeka, że nie może schudnąć (a powinna), a jak jej mówię, że powinna mniej jeść i się ruszać, to mi mówi, że mnie to łatwo mówić
No tak. Bo mnie wszystko z nieba spada.
A te 6 czy 8 godzin tygodniowo, podczas których wylewam litrami pot, to dla przyjemności
No dobra, dla przyjemności też, ale to nieistotne
Ona woli ubolewać nad sobą i czekać na magiczne coś, co ją odchudzi

Tiruriru, to pisałam ja. Na telefonie. Tyyyyle literek!

Pisać! Pisać! Rozmawiać ze mną! Nie żebym sama tak.
Ja nie jestem , żeby sama ładnie pisać!

Czyli oboje z :cieciem mogliśmy mieć rację?

A szafa złożona?

Paulka, proszę Cię. To jest, a raczej, ma być szafa TRZYDRZWIOWA. Ona wymaga czasu

I tak, chyba można powiedzieć, że oboje mieliście rację

A poza tym, nie wiem skąd u Ciebie taka złośliwość

Jupiiii

No. Już możecie pisać

Helou?

Bo zaraz stracę zasięg, a potem pójdę do szafy

Nie chowaj się w szafie

Kaab, za dużo napisałaś jak miałam klientów
Pewnie, że Tobie wszystko łatwo przychodzi.
I też mam znajome, piszące ok pod podobnymi postami.
I też głupia chodzę i się męczę kilka godzin w tygodniu, ale mniej niż Ty

Teraz jeszcze mamusia zadzwoniła mnie zaprosić na festyn I już w ogóle moja wypowiedź wyżej wyszła bez sensu

A pytanie o szafę nie ze złośliwości, słowo, tylko z ciekawości

Dopiero teraz czytam bo mam stresa pracowego. Na codzień wybucham różne rzeczy i jakoś to leci, ale dzisiaj trochę poszło poza kontrolą... Krwi nie było ale straty są.
I jak tu się turlać

:m_niebieski, jakie straty?