...od wczorajszego popołudnia. Decyzja nagła, znienackowa, nie do końca moja - raczej inicjatywa uzyskała moją zgodę.
Do rzeczy.
Czy ktoś z byłych palaczy też tak miał?
Pić. Nie, nie pić. Albo pić. Gul gul. Fajnie, ale to nie to. Jeść. Bułkę. Nie, nie bułkę. Słodycze. Super! Bleeee . To może tę bułkę jednak. Też nie . I czemu ten pie*dolony, w d*pę j*bany długopis spadł znów k*wa na podłogę??!! [trzask!] Zdychaj. A jak ten pie*dolony pies za oknem nie przestanie szczekać, to wyjdę i kijem za*ebię. Nienawidzę wszystkiego. A może jeść?
Ja się poooootnęęęęęęęę!!!!!
Ku*wa.
No.
Do rzeczy.
Czy ktoś z byłych palaczy też tak miał?
Pić. Nie, nie pić. Albo pić. Gul gul. Fajnie, ale to nie to. Jeść. Bułkę. Nie, nie bułkę. Słodycze. Super! Bleeee . To może tę bułkę jednak. Też nie . I czemu ten pie*dolony, w d*pę j*bany długopis spadł znów k*wa na podłogę??!! [trzask!] Zdychaj. A jak ten pie*dolony pies za oknem nie przestanie szczekać, to wyjdę i kijem za*ebię. Nienawidzę wszystkiego. A może jeść?
Ja się poooootnęęęęęęęę!!!!!
Ku*wa.
No.
--
Question everything.