Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Narzekalnia! > Chrzcić czy nie?
Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
Ciekawi mnie dlaczego ja jako ateista jestem zobowiązany do poszanowania tradycji katolickiej rodziny żony do chrzczenia dzieci, natomiast oni nie są zobowiązani uszanować moich poglądów na temat wolnego wyboru w wieku kiedy moje dzieci będą na tyle dorosłe żeby same decydować.
Argumenty rodziny mojej żony:
1) Wszedłeś do katolickiej rodziny - nie, ożeniłem się z waszą córką, nigdzie nie podpisywałem papieru na was.
2) Wszyscy tak robią to tradycja - tradycyjnie, tradycja jest the best. W niektórych krajach muzułmańskich tradycją jest obrzezanie dziewcząt...
3) Co ja księdzu powiem - powiedzcie mu, że rodzicie, w pełni władz umysłowych tak zadecydowali
4) Później waszym dzieciom głupio będzie, że nie ochrzczone - gwarantuje, że tu gdzie mieszkamy nikt nie będzie się nawet o to pytał
5) Po co była ta farsa ze ślubem kościelnym skoro jesteś ateista - a) bo było to marzeniem mojej przyszłej żony b) bo każdy może przystąpić do ślubu Kościelnego z katoliczka/katolikiem c) bo taka tradycja
6) Przecież chrzest nic nie zmienia, potem będą mogły wybrać - więc po co chrzcić skoro to niczego nie zmienia? Potem to samo powtórzy się przy 1 komunii, bierzmowaniu, tak?

Moje argumenty
1) Chcę żeby moje dzieci mogły same swobodnie wybrać czy chcą przynależeć do jakiejkolwiek religii kiedy będą w stanie same o sobie decydować.

Czy przez to jestem taki zły?
Dlaczego dawanie komuś wolnego wyboru jest traktowane jako narzucanie komuś swojej woli, natomiast wpisywanie go do religii, którą samemu się wyznaje już nie?

--
Cinebench R10 = 19867

happy
pomyślałam o wódzie... co za feler, westchnął seler...

--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡

Szamano
Trzeba było nie brać kościelnego.

--
"Czujesz to? To beton, synku. Nic na świecie tak nie pachnie."

happy
a co do posta: na ile to poglądy a na ile egoizm?

"pozwolić dziecku decydować" - cóż za piękny i ... pusty slogan

koleżanka ma ojca innego wyznania i też "postanowił zostawić decyzję dziecku"
tylko że po latach to ona miała żal bo dzieci są bezlitosne i tę jej "inność" przekuły na znęcanie się na "kociarze"
a to było przed czasami gimnazjów itp

decydowanie może też być odejściem z KK kiedy będzie rozumieć o co w tym wszystkim chodzi

--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡

NABLAtor
NABLAtor - Superbojownik · przed dinozaurami
W argumentacji przegrałeś 6:1 ;)

--
Tan tan tan orangutan
Tan tan tan na propan - butan

galene
galene - Superbojowniczka · przed dinozaurami
A czy ty byłeś chrzczony?

--
Purytanie powinni nosić dwa listki figowe na oczach. S. J. Lec

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
happy - super, tylko jak już wspomniałem my nie mieszkamy w Polsce, gdzie dzieci chodzą na religię, a kto nie chodzi ten jest be (z tym też jest różnie, bo u mnie w klasie był świadek jehowy co na religie nie chodził i nikt sobie z niego jaj nie robił).
A co do egoizmu - no własnie - dlaczego moje poglądy to egoizm, a poglądy rodziców mojej żony to już nie egoizm.

--
Cinebench R10 = 19867

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
Galene - owszem ja byłem chrzczony. Moi rodzice oboje są katolikami.

--
Cinebench R10 = 19867

galene
galene - Superbojowniczka · przed dinozaurami
:netzach Więc sam wiesz, że nawet po chrzcie istnieje możliwość wyboru. Jeśli twoja żona jest praktykującą katoliczką ja bym chrzciła. Chrzest nie zaszkodzi. Jeśli oboje macie takie same poglądy powinniście, moim zdaniem, sami decydować nie oglądając się na rodzinę. To wasze dziecko.

--
Purytanie powinni nosić dwa listki figowe na oczach. S. J. Lec

miss_cappuccino
:netzach zgadzam się z Tobą i w sumie myślę, że jedyny powód dla którego mógłbyś Ty iść im na rękę [lub oni Tobie - zależy kto ma bardziej dosyć takich rozmów] - to dla świętego spokoju ;)

Ogólnie to jeżeli nawet ochrzcicie dzieciaka, to nie znaczy, że będzie katolikiem. Ja byłam chrzczona, miałam komunię, ale do bierzmowania już nie poszłam.
Z drugiej strony - mam koleżankę, która nie była chrzczona, mieszka w Rzeszowie, a nie w kosmopolitycznej Wafce czy Łodzi lub Krakowie i nigdy nie miała problemów z powodu nieochrzczenia.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

miss_cappuccino
katolicyzm to też "pogląd", albo raczej opcja ;) W Polsce tak naprawdę to każda inność budzi zdziwienie, ale za granicą [przynajmniej w wielu miejscach] aż tak na szczęście nie jest. A w Polsce albo jesteś katolikiem, albo nie jesteś prawdziwym Polakiem. A egoizm to można tak samo zarzucać komuś kto chce chrzcić dziecko jak i temu który nie chce. Przecież to nie jest chyba obowiązkowe, prawda? A już na pewno egoistyczne jest podejście rodziny, żeby chrzcić "bo to jest rodzina katolicka" i "co ksiądz powie". Zwłaszcza ten ostatni argument mnie szokuje.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
Dla mnie rzecz rozbija się o to, że jestem pewien że podobne argumenty będą używane potem przy 1ej komunii, przy bierzmowaniu i przy ewentualnym ślubie. W idealnej sytuacji rodzina zaakceptowałaby, że jesteśmy osobną rodziną powiązaną więzami krwi a nie w dalszym ciągu ich podopiecznymi i przestała drążyć temat używając do tego tak nielogicznych argumentów. Żebyśmy jeszcze chociaż byli na ich utrzymaniu (bywa odwrotnie).

--
Cinebench R10 = 19867

AyA_Mrau
AyA_Mrau - różowa grzywa · przed dinozaurami
Ja jeszcze dziecka nie mam a już prosto sprawe postawiłam, kto sie bedzie pultał o to żebyśmy ślub kościelny wzieli albo dziecko ochrzcili, sam sobie na własne życzenie ograniczy kontakt z nami i naszym potomstwem.

I mnie wali, że to może i po chamsku, ale taki jest nasz wybór i chcemy miec z tym spokój. Jak ktoś tego nie umie uszanowac to żegnam.

--

happy
mi tam to zwisa i powiewa, jeśli tak sprawy stoją to jestem nieprawdziwa
proboszcz u nas jest księdzem z powołania, ortodoksyjnym katolem, "ciężkie życie" serwuje wszystkim "anty"
na razie dziecka nie mam, ale kiedyś pewnie ochrzczę... chociaż dla mnie to nie ma tego duchowego dna...
bardziej dla najbliższej rodziny i odgrywanej roli w społeczeństwie

--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
To interesująca kwestia - czy warto odstawić swoje przekonania, żeby mieć święty spokój, bo przecież to nic nie szkodzi, a tu rola społeczna etc.

--
Cinebench R10 = 19867

miss_cappuccino
A ta część katolicka rodziny to mieszka z Wami?

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

AyA_Mrau
AyA_Mrau - różowa grzywa · przed dinozaurami
a potem co? Bo pewnie Ci te same argumenty wysuną na komunie i bierzmowanie. Teraz to w sumie nic ci nie wadzi bo dziecko nic do powiedzenia nie ma. Ale o ile nie zamierzasz z nim regularnie do kościoła chodzic czy na jakas religie posyłac, to jak mu potem wytłumaczysz czemu ma na jakieś przygotowania chodzic i po co to w ogole wszystko jest?

Wiec tak mi sie wydaje, że chrzczenie dla spokoju to tylko odkładanie problemu na później. A wtedy jeszcze argumentem bedzie, że skoro już ochrzczone to możesz i do dalszych kroków przymusic (bo juz widze jak rodzinka szanuje wybór dziecka).

--

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
:miss_cappuccino - nie, nie mieszkają. Natomiast moja żona ma niestety syndrom nieobciętej pępowiny, co czasami irytuje.
:Aya_Mrau - no dokładnie tego samego się obawiam i dlatego stawiam sprawę jasno

--
Cinebench R10 = 19867

AyA_Mrau
AyA_Mrau - różowa grzywa · przed dinozaurami
no to nie daj się ;)

--

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
No jak na razie się nie daję. Ale boli to, że jestem oskarżany o egoizm, krótkowzroczność etc. Dziwią mnie te podwójne standardy i wąskie horyzonty myślowe, które pozwalają niektórym widzieć tylko swoją prawdę i nic więcej. Już nie mówiąc o tym, że dla tych żarliwych katolików chrzest znaczy pewnie jeszcze mniej niż dla mnie - dla nich to obowiązkowy punkt do odhaczenia - dla mnie to pewne zobowiązanie, którego nie chce się podejmować bo jest sprzeczne z moim światopoglądem. Przytoczone przeze mnie argumenty dla mnie świadczą o chęci ochrzczenia pod publiczkę a nie ze względów religijnych.

--
Cinebench R10 = 19867

AyA_Mrau
AyA_Mrau - różowa grzywa · przed dinozaurami
Niestety z tym to nic nie zrobisz. Po prostu trza twardym byc albo sie płaszczyc przed wszystkimi.
Jak już wspomniałam, ja w tej kategorii przyjełam postawe "sie nie podoba to wypad", ale rozumiem, że to nie jest opcja dla każdego.

--

O_o
O_o - Przeklęty drań, a czasem Kulka · przed dinozaurami
1. Skoro jesteś ateistą,to chrzest ma dla Ciebie tyle mocy co wsadzenie głowy pod kran, to co Ci zależy
2. Każdy może wziąć ślub katolicki z katoliczką? Chyba Cię pojeb*ło, nawet świadek musi mieć karteczkę że był u spowiedzi

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
MAŁŻEŃSTWA MIESZANE

Kan. 1124 - Małżeństwo między dwiema osobami ochrzczonymi, z których jedna została ochrzczona w Kościele katolickim lub po chrzcie została do niego przyjęta, druga zaś należy do Kościoła lub Wspólnoty kościelnej nie mającej pełnej łączności z Kościołem katolickim, bez wyraźnego zezwolenia kompetentnej władzy jest zabronione.

Kan. 1125 - Tego rodzaju zezwolenia może udzielić ordynariusz miejsca, jeśli istnieje słuszna i rozumna przyczyna, nie może go jednak udzielić bez spełnienia następujących warunków:

1° strona katolicka winna oświadczyć, że jest gotowa odsunąć od siebie niebezpieczeństwo utraty wiary, jak również złożyć szczere przyrzeczenie, że uczyni wszystko, co w jej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim;

2° druga strona winna być powiadomiona w odpowiednim czasie o składanych przyrzeczeniach strony katolickiej, tak aby rzeczywiście była świadoma treści przyrzeczenia i obowiązku strony katolickiej;


3° obydwie strony powinny być pouczone o celach oraz istotnych przymiotach małżeństwa, których nie może wykluczać żadna ze stron.


Źródło: http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/k4t7r6.html

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
:Lardkaftan - no dzięki - wychodzi na to, że moja ślubna i jej rodzina albo nie doczytała albo nie interesowało jej to zbytnio, bo ważne było żeby tradycyjnie było. W sumie tradycyjnie nie było, bo nasz pierwszy syn miał już wtedy prawie rok i równo chciał tańczyć na weselisku. Dla mnie sprawa wyglądała inaczej, bo ślubowałem miłość etc etc a do tego zobowiązać jak najbardziej się chciałem (chociaż zawsze twierdziłem że papier mi na to niepotrzebny, ale teraz się przydaje, jak żonę głowa boli ).

--
Cinebench R10 = 19867

O_o
O_o - Przeklęty drań, a czasem Kulka · przed dinozaurami
rodzina rodziną, ale ksiądz dał katoliczce ślub kościelny z ateistą? Coś ściemniasz

--

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
Widzisz - jak to mówią - ja się nie zapisywałem, to i wypisywać się nie będę - miałem nawet bierzmowanie - a procedury apostazji nie będę przeprowadzał na razie z wyżej wymienionego powodu. Więc ateistą byłem jak najbardziej jawnym, ale nie uznanym przez kościół - więc w papierach nadal katolikiem.

--
Cinebench R10 = 19867

happy
lans post "na ateistę"
przecież to narzekalnia, a nie forum dyskusyjne

--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
tia - ale na IJ za długo moderują i nikt tego nie czyta
Tutaj można z siebie wyrzucić, polansować się, podyskutować i jeszcze czasem ktos ci racje przyzna :

--
Cinebench R10 = 19867

O_o
O_o - Przeklęty drań, a czasem Kulka · przed dinozaurami
a do bierzmowania kto Cię zmuszał? Chyba że wciąż byłeś nieświadomym pacholęciem jak przy chrzcie

--

happy
:o_o w beciku zanieśli, imię nadali... złe katole, niu niu niu


--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡
Forum > Narzekalnia! > Chrzcić czy nie?
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj