Chyba już należy wypowiedzieć komuś wojnę i się poddać:
Migi 29 nie latają a piloci stracili uprawnienia:
https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-poludniu,96/samoloty-mig-29-uziemione-od-marca-decyzja-mon-mozliwa-w-poniedzialek,987695.html
Co oznacza że musimy znaleźć jakiegoś instruktora z zagranicy :-D. Porwać jakiegoś z Rosji może? ;-).

Ponadto Leopcie, które nabyliśmy jakiś czas temu mają radiostacje UHF, podczas gdy reszta naszego sprzętu gada na VHF.

Ważne że będziemy mieli lato leśnych ludzi straszących jakichś pedałów w żabce, serio dla tych którzy boją się broni polecam wyjazd do Izraela, gdzie przyniesienie broni na randkę nie jest uważane za fauxpas ;-).

Ale za to herbatka dobra!

:rybakowicki
Polska niczym ta rozochocona panienka porzuciła mechanizmy obronne, wyłączyła hamulce i czeka na rozbiory z prawa i lewa.

Zapnijcie pasy, czeka nas powrót do przeszłości

Nam tak sa potrzebne myśliwce i czołgi jak rybie ręcznik. Dodatkowe kilka samolotów czy czołgów i tak w sile polskiej armi w stosunku do ruskich zupełnie nic nie zmienia, szkoda kasy wydawać

Mam pytanie, czysto teoretyczne, w czasie wojny pilot bez uprawnień zestrzeli inny samolot?
Czy wtedy się stosuję taką samą wykładnie jak w ruchu drogowym? Kierowca bez prawa jazdy jest winny? I pilot bez uprawnień dostaje mandat/więzienie?

I kto wydaje te uprawnienia, komisja międzynarodowa czy jakaś polska komisja która po prostu może podstemplować papierek i zapominamy o sprawie?
I co grozi za latanie bez licencji wojskowemu pilotowi, mandat mu dadzą?

Mąż kuzynki, starszy szeregowy, kierowca ziła, opowiadał, jak to w drodze na poligon nie mógł zatankować. Dlaczego? Bo w jednostce, gdzie mieli uzupełnić paliwo, nie było benzyny z dodatkiem ołowiu, którego ten ził wymaga.

Zastanawiałem się jakiś czas temu, czy przy okazji remontu starów wyremontują mu też ziła. Jak się okazało, wyremontowali, za jedyne 625 tysięcy złotych. Na wstawienie utwardzonych gniazd zaworowych jak widać zabrakło. No i od połowy drogi za napęd wycieraczek robił pasażer, bo cięgno się urwało, a nocą i w deszczu jechali.

Prawdziwy smaczek jest jednak w tym, że ten wyremontowany za gruby hajs samochód, z zasady nie spełnia wymogów konwencji ADR, a jest nośnikiem rakiet systemu Newa.

Z zalet ziła - łatwo demontowalny licznik.

:maciej1988 powiedz szwagrowi, żeby przekazał dowódcy, że mogą kupić zapas tego czegoś i będą mogli tankować nawet na stacji benzynowej:
https://organika.com.pl/produkt/chemia-motoryzacyjna/dodatki-do-paliw/uniben-dodatek-do-benzyny-bezolowiowej-60ml/

:wisz-nu
On ma, delikatnie mówiąc, wyjebane.

To jest obraz armii

:maciek_cherokee Odpowiedź będzie czysto praktyczna, z własnego doświadczenia lotniczego, po 3 miesiącach nie latania muszę zrobić kilka lądowań z instruktorem, ze względu na to że pas lotniska z którego latam jest dość krótki a podejścia musi być wyższe ze względu na drzewa przed pasem. Ponadto zwykle muszę sobie godzinkę polatać żeby z powrotem się wdrożyć w lot.
A samolocik którym latam nijak się ma złożonością obsługi do wojskowego myśliwca, i manewrów akrobatycznych, które bardzo mocno zależą od olatania się z samolotem nie mogę wykonywać.
Więc tak, nielatający pilot traci umiejętności, każdy pilot musi wylatywać godziny aby temu zapobiec. Czym bardziej złożony statek powietrzny tym częściej trzeba latać i więcej godzin wylatywać.

:rybakowicki
Czyli coś jakby moja babcia teraz chciała jechać autem. Prawo jazdy ma z 50 lat i mniej więcej z pięćdziesiąt lat temu kierowała samochodem. To zdecydowanie gorzej, niż jak ktoś jeździ regularnie, ale bez PJ.

:maciej1988 Tak długo jak stosuje się do przepisów to tak. Często ludzie którzy jeżdżą bez PJ wpadają na ich ignorowaniu.

Uprawnienia odnawia się w taki sposób, że dwóch najbardziej doświadczonych pilotów z jednostki razem robi 2 przeloty, przy czym zamieniają się oni miejscami pomiędzy nimi. Gdy wylądują 2 raz, to oficjalnie mają odnowione uprawnienia i oni mogą dalej odnawiać uprawnienia pozostałym pilotom. Tak mi jakiś pilot opowiadał.