Zaiste, gówniany idzie czas...
No, ale przekombinujmy se to tak, że jak jest tak smętnie, szaro, smutno i nijako, to wtedy szukanie pozytywów trwa dużo dłużej, a to automatycznie bardziej zbliża nas do wiosny, gdzie jest cień szansy, że sytuacja się trochę zdechujowi
.
A z opcji "się napierdol" korzystałem namiętnie przez kilkanaście sezonów - to też błyskawicznie przybliżało do wiosny
- z tym, że czasem budziłem się, np. w lipcu
, więc z tej opcji już raczej nie skorzystam
.
Teraz będę się częściej kręcił między moimi odmieńcami, co to już nie piją - to popytam, powęszę i może ktoś tam jakąś sensowną ideę podrzuci. A jak nie, to i tak już tymi spotkaniami w jakiejś mierze czas się zapełni. A tera idę grać w grę, bo też się parę zaległych tytułów nazbierało.
Pozdro dla wszystkich i łby do góry! Jest dobrze, ale nie tragicznie!