Kupiłam sobie pyszny napój w żabce

https://vader.joemonster.org/upload/rei/l_173492864c6a817DSC_0002.jpg

https://vader.joemonster.org/upload/rei/l_1734929546cdee5DSC_0004.jpg

Łoooo a ja bym wydoiła z gwinta...

:gogosiek no. Ciekawe, ile takich w życiu wypiłam nieświadomie. Od dzisiaj tylko woda.

:sambojka Może być też cola, w niej nic nie przetrwa
Swoją drogą to nawet w patozabce koło mojego biura takich rzeczy nie widziałem

:sambojka pij dla pewności królewską, żeby nie ryzykować połknięcia drobnoustrojów

To są te napoje na regenerację flory bakteryjnej

Po świętach i sylwestrze też mogę potrzebować

ep_calm wolę chodzić spragniona, niż się coli napić, czy tam innej pepsi.

:sambojka no to wódka, też małe prawdopodobieństwo drobnoustrojów

toż to Kombucza

Fromasz, taka jadalna pleśń

Szklanki się myje!

Jak otworzyłam to zasyczało. Dzięki temu nie łyknęłam. Zaglądam do środka, a tam coś pływa, wyglądało jak plaster cytryny, ale kiepsko było widać. Przelałam do szklanki i to coś się odwróciło, pokazując swoją ciemną (a raczej niebieską) stronę. Swoją drogą ciekawe, co to za pleśń, jeszcze takiej nie widziałam - kolor ogólnie miała bardzo intensywny, czego niestety nie widać na zdjęciach, bo fotograf ze mnie żaden...

:carminqa w porównaniu z rozmytymi "kompozycjami" kaflowego, żyleta.

Przede wszystkim wygląda na wilgotną

A tak się zastanawiałem czasem, co to jest, czemu w Żabce tego pełno na półkach i czemu nikt tego nie kupuje.

A na etykiecie napisane: przed otwarciem wstrząsnąć.
I nie byłoby sprawy

Ja rozumiem, że trzeba sobie powiększać różnorodność flory bakteryjnej w człowieki, ale tu się ktoś za mocno przyłożył.

Młoda w czasach przedchomikowych chciała coś hodować i nie ma, że "gupi kwiatek". Na piętce z chleba zamoczonej w wodzie, w szczelnie zamkniętym słoiku z dnia na dzień rósł więc przecudnej urody pleśniak, którego ochrzciła imieniem Lucyfer. Kiedy Lucyfer nie mieścił się w słoiku i okazało się, że nie jest zbyt rozmowny, nie zna sztuczek i nie zamierza dorzucać się do czynszu, trafił do śmieci. Dalsze jego losy nie są znane, ale czuję zemstę Lucyfera na powyższych zdjęciach

pasuje ci do ściany

:brood_k
Jak dla mnie to cena w PL mocno zniechęca, w NL kosztuje tyle co wszelkie Liptony, Cole itp.

Ostatnie zakupy na promocji:
https://vader.joemonster.org/upload/rei/l_17349823d40e533IMG_20181111_164912.jpg
Jak na razie nie trafiłem w żadnej na dziwny smak, ale chyba zacznę przelewać do szklanki...

:guldur Piję to średnio 2 razy w tygodniu od pół roku, bo niewiele w żabce jest pijalnych napojów poza wodą (najczęściej piję ten herbaciany słodzony miodem, ale czasem mucho mango i to, bo naprawdę smakują tymi owocami), to mi się zdarzyło pierwszy raz ;p

:guldur kąpiesz się w tym?

:carminqa
Ja od dwóch lat jak zacząłem do Holki wyjeżdżać i jak się okazało, ze tutaj jest w "normalnej" cenie. Moja ulubiona to właśnie zielona z miodem, a druga w kolejce cytrynowa z lemoniadą pół na pół (w PL nie widziałem niestety) - zresztą większość jest przynajmniej niezła... ;]

:empiror
Była promocja 1+1 gratis więc nie mogłem się powstrzymać - dostawca pewnie mnie nienawidzi do dzisiaj...

Przynajmniej wiesz, że organiczny .

nie wiem o co chodzi, kolor się przeciez zgadza z kolorem nakrętki, c'nie?

Kiedyś zrobiłem eksperymenta. Wypiłem trochę coli, zostawiłem na trochę odkręconą, na następny dzień zakręciłem i zostawiłem na biurku. Po roku zdążyłem się ożenić, żona kategorycznie zażądała zakończenia eksperymentu i posprzątania biurka. Cola się nic nie zmieniła, żadnych pleśni, nowej cywilizacji (na którą po cichu liczyłem, jako ich Stwórca ). Nawet spróbowałem i smakowała jak normalna cokolwiek wygazowana cola. Także ten. Coca colę możecie spokojnie pić

:corwin coś Ci ucięło tekst, więc dopiszę:

... tylko się nie żeńcie, bo tracicie szanse na co najmniej Ignobla. Kobiety nie rozumieją nauki i poświęceń przez nią wymaganych.

Nie możesz parzyć herbaty w domu i nosić w kubeczku termicznym?

:kocia_mama No teoretycznie mogę. Ale to jest smaczniejsze (o ile nie spleśniałe ) niż herbata - jeszcze żadna samodzielnie zaparzona mi nie smakowała jagodami z domowych przetworów.

:carminqa tylko e mucho mango niewiele ma wspólnego z herbata. Ale ogólnie Arizona Tea jest godna polecenia.