Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Muzyka > Strachy na Lachy - Autor
Aegidius
...czyli piosenki Kaczmarskiego. Przyznam szczerze (czym narażę się pewnie Aście) - uczucia mam raczej mieszane. Poprzednie płyty (zwłaszcza "Piła tango", zwłaszcza kawałki takie jak "Moralne salto" czy "Zimne dziady-listopady") mnie zachwyciły. Jeśli chodzi o Kaczmarskiego jednak... no jakoś nie jestem przekonany. Czy styl Grabaża nie jest nazbyt podwórkowo-pijacki, by brać się za Kaczmarskiego? Niekiedy miałem wrażenie, jakbym słuchał Stasia Wielanka, a to mi jakoś nie bangla :/

No, tym razem jakoś nie zachwyca.
I taka refleksja: ciekawe, jak te kawałki prezentowałyby się w dwu drastycznie różnych stylistykach: Raz dwa trzy albo... Armii?

--
Nie czytaj! Książki gryzą! https://www.youtube.com/watch?v=KhrCozn5mi0

Juru
Przyznam, że prawo do komentowania mam średnie, bo się jeszcze z tym grabażowskim wykonaniem Kaczmarskiego nie zapoznałem. Ale przyznam, że stwierdzenie, że ktoś ma styl nazbyt pijacki jak na Kaczmara, wywołało u mnie pewien wewnętrzny rechot...

Postaram się z rzeczą osłuchać, wtedy coś dorzucę.

Aegidius
Juru, nie chodzi mi o to, czy sam nadużywał. Nie odbijało się to na jego muzyce - a najnowsza płyta Strachów jest właśnie taka trochę podwórkowo-alkoholowa, z naciskiem na "podwórkowo". Mi to raczej do Kaczmarskiego nie pasuje, ale de gustibus...

--
Nie czytaj! Książki gryzą! https://www.youtube.com/watch?v=KhrCozn5mi0

robadlo
robadlo - Fotoreporter JM · przed dinozaurami
Strachy na lachy

--
...rano do pracy, gówno co dzień...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ulver666 - Superbojownik · przed dinozaurami
takie se

asta87
czym narażę się pewnie Aście

Ja w sumie nie powinnam się wypowiadać nt. płyty, bo chłopaków znam osobiście, a "swoich" zawsze bronię do ostatniej kropli krwi, ale...

Ojciec do płyty przykładał się 2 lata. Specjalnie wybrał na płytę mniej popularne, ograne piosenki (no poza "Murami", ale w wersji pierwotnej ich nie miało być, a to i tak długa historia). Z chłopakami rozłożył piosenki na części pierwsze, nad każdym utworem sporo się napracowali. Zrobili to po swojemu, moim zdaniem bardzo dobrze, słychać, że Ojciec pracował nad głosem.
Moim zdaniem płyta bardzo dużo straciła na tym, że wyleciały dwa utwory, które były po prostu kluczowe dla całości. Wersja ostateczna płyty to po prostu mieszanka bez ładu i składu. Ale nie będę tutaj wylewać swoich żalów...

Polecam dotrzeć do dwóch brakujących utworów (są w internecie) i przesłuchać płyty w takiej wersji, w jakiej chłopaki sobie to wykombinowali. Kiedy jakiś czas temu Ojciec mi mówił, że płyta miała być pewną historią, zamkniętą opowieścią, to, szczerze, w myślach się naśmiewałam: "jak płyta może być historią, skoro jest to mieszanka z całego repertuaru innego artysty".

Jednak... Po przesłuchaniu wersji pierwotnej przyznałam mu rację - płyta miała otwierać się utworem "Czerwony autobus", który namawiał do wyjazdu, a zamykać "A my nie chcemy...", w którym mówi o kurczowym trzymaniu się swojego miejsca, o walczeniu o to, aby w nim pozostać. Wewnętrzne utwory tylko pokazują przejście od jednego stanu do drugiego. Można to odczytywać trochę politycznie, ale... Nie tylko. ;)

Ogólnie płytą jestem zachwycona, słucham jej razem z Rodzicami, co mi się jeszcze nigdy nie zdarzało - Rodzice zazwyczaj swoich płyt słuchali, a ja swoich. A tutaj - taka pozytywna zmiana. Ojciec łączy pokolenia. Bo ta płyta, moim zdaniem, to właśnie takie przystępne pokazanie młodszemu pokoleniu, mojemu pokoleniu, piosenek Kaczmarskiego. A nóż widelec jakiś nastolatek się zainteresuje i sięgnie do oryginału.


Ale ja nie jestem obiektywna, bo uwielbiam chłopaków, wchodzę na koncerty bez biletów, na liście gości zawsze jestem, także... Mnie nie słuchajcie, nie zwracajcie na mnie uwagi.


PS. uff ale się rozpisałam.

sargabarack
dla mnie Czerwony autobus i Encore (powinno wymawiać się ąkor, a nie ankor, Kaczmar był frankofilem, więc on wymawiał to bez zarzutu, ale do Grabaża mam trochę żalu za tę niepoprawność, Asta pogadaj z nim ) jeszcze raz to rewelka, a cała płyta tez jest niezła.

sargabarack
dla mnie Czerwony autobus i Encore (powinno wymawiać się ąkor, a nie ankor, Kaczmar był frankofilem, więc on wymawiał to bez zarzutu, ale do Grabaża mam trochę żalu za tę niepoprawność, Asta pogadaj z nim ) jeszcze raz to rewelka, a cała płyta tez jest niezła.

liver_sausage88
:sarga lecz się Ty polonistko Ty
Zresztą, on tego nie wymawia ankor I też nie powinno się wymawiać ąkor Nie chce mi się zeszytu od GO szukać żeby znaleźć tę głoskę ;)

Ezafet
:liver, jeśli dobrze rozumiem :sargabarack, to ma rację - na moje ucho on to śpiewa jak [aŋk'o:r], bardziej by mi pasowało [ãk'o:r] (nie mogłem języczkowego "r" znaleźć, ale to chyba allofony, więc nie problem).
Piosenki Kaczmarskiego wolę w wersjach oryginalnych, tutaj mi cały czas brakowało tych starych, dobrych aranżacji z fortepianem. Ale jeśli o same opracowania chodzi, nie mogę się czepić, są naprawdę dobre.
O głosie trudno mi się wypowiadać, bo nie znam nic z pozostałych płyt, zresztą, w muzyce (było nie było) popularnej nie spodziewam się klasycznej emisji (to by dopiero śmiesznie było!). Ale jedno mnie wkurza, nie tylko w tej płycie. Czy ćwiczenia dykcyjne są naprawdę tak trudne do znalezienia? Bo co słucham czegokolwiek popularniejszego, to nie mogę często nawet spółgłosek wysłyszeć.
Chwała Panu, że chociaż wyraźnie słyszalnej wady wymowy nie ma, co się całkiem często zdarza...

--
בשׁוב יהוה את־שׁיבת ציון היינו כחלמים׃ 

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Pyszna płyta Troszke denerwujące (hmm... żenujące?) jest ze Grabaż "chrypi"... Nie powiem z jakiego powodu...brzydko mi to pachnie i juz... "Walka Jakuba z aniołem" - cudo! Melodia! Melodia! Melodia! (teksty w tym wypadku "nie do dotykania" - Kaczmar wielki na wieki!) W stronę ślicznych melodii Strachy powinny pójść! Amen.

--
darmowy hosting obrazków

Aegidius
A ja czuję się zobowiązany do odszczekania mojej wyrażonej na początku tego posta opinii. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, ta płyta widać do nich należy.
Istotnie, za każdym kolejnym razem słuchało się tego lepiej No i jestem zmuszony do zmiany zdania - do tego stopnia, że sam się dziwię jak mogłem napisać to tam wyżej ;)

--
Nie czytaj! Książki gryzą! https://www.youtube.com/watch?v=KhrCozn5mi0

uomatko
uomatko - Superbojownik · przed dinozaurami
Moja opinia nie zmieniła się od początku - Strachy zbłądziły okrutnie. "Autora" przesłuchałem kilka razy i szlus. Jak dotąd najgorzej wydane przeze mnie pieniądze.

Nie znaczy to, że skreślam zespół - ich (nomen omen) autorskie płyty nie mają sobie w PL równych jeśli chodzi o klimat. No i ten wspomnienia z okresu wydania debiutu...pierwszy wyjazd z obecną żoną, deszcz, łąka i rozłąka...

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Pochwalić trza, bo podjąć się remake'u piosenek Kaczmarskiego to spore wyzwanie. Ale jak dla mnie, to Karczmarski istnieje tylko w wykonaniu Kaczmarskiego - jako zwarta całość, coś nierozdzielnego. I trochę szkoda, bo zgadzam się z przedmówcami, że poprzednie płyty naprawdę były niezłe (zwłaszcza debiut). Strachy - fajny zespół, ale jednak ta płyta to nie to.

lajen
lajen - Superbojownik · przed dinozaurami
Próbowałem się przekonać do nich, ale jak dla mnie brzmią jak podwórkowa kapela i zbyt daleko im do poziomu Kaczmarskiego i moim skromnym zdaniem byłaby to niejaka profanacja.

--
Forum > Muzyka > Strachy na Lachy - Autor
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj