Kupiłem hujaweja, ogólnie poza tym, że poobijany na rogach, to telefon robi bardzo dobre wrażenie.
Prawdopodobnie był to czyjś służbowy, bo widać, że ktoś o niego nie dbał, ale przednia szybka nie ma nawet jednej ryski.
Teoretycznie jest jeszcze na gwarancji producenta, bo jeszcze nie ma 2 lat, ale bez faktury czy paragonu od pierwszego sprzedawcy nic z tego nie będzie.
Natomiast w loombardzie przynajmniej tym jednym (bo to niby sieć, ale każdy swoje sprzedaje, nie można zamówić towaru z jednego sklepu z dostawą do drugiego, a szkoda), wygląda to tak:
jak biorą telefon, to testują, ponoć kompleksowo, jak go sprzedają, to dają dobę na sprawdzenie i ewentualny zwrot bezwarunkowy, jeśli znajdę, że cokolwiek jest nie tak. Poza tym, co zaznaczyli w ogłoszeniu.
Czyli warto zrobić sobie kopię strony z informacjami ze sklepu.
A poza tym zgodnie z przepisami dają rękojmię 2 lata. Czyli teoretycznie wszystko jest ok.
Ale jak pytałem o szczegóły, to mi powiedzieli - no wie pan, to w końcu towar używany, nie możemy zagwarantować, że jak się zepsuje to naprawimy, bo na serwis pójdzie więcej niż zarabiamy...
Ale np. jakby się okazało, że jest kradziony, albo nie był spłacany i zostanie zablokowany, to jak przyjdę z paragonem po prostu oddadzą mi forsę.
W każdym razie przetestowałem wszystko co przyszło mi do głowy i wygląda, że nie kłamali.
A od strony programowej - jest na telefonie android 9, co mnie mocno zdziwiło, bo model na rynek wychodził z 7.0. Jeszcze nie widziałem telefonu, żeby miał pełną aktualizację systemu przez 2 wersje.
Chociaż wolałbym zostać na wersji 8.0, bo to nagrywanie rozmów...
No i "wielkie brawa" się należą producentowi za program "phone clone". Po wielu próbach połączenia się ze starym telefonem, po całej nocy żmudnego kopiowania kontaktów, smsów, danych, aplikacji i chuj wie czego jeszcze, rano telefon z dumą oznajmił mi, że zakończył kopiowanie danych.
Na nowy telefon zostało skopiowane 9 losowo wybranych mp3 i 1 filmik mov