Pograłem ponad godzinę. Takie troche jak Vanishing of Etan Carter, tylko że brzydsze. Tam grafika byla ładniejsza. Spacerujemy po lesie z psem i szukamy zaginionego dzieciaka. Potem jest noc i chodzimy z latarką. Nic strasznego mnie nie spotkało, no może po za nudą. Potem zaczałem sie irytować, bo łaziłem w kółko w tym.samym.miejscu.
Grę wrzucili do game passa na xboxie. Dobrze! Bo nie muszę bulić za nią ponad stówę.
Grę wrzucili do game passa na xboxie. Dobrze! Bo nie muszę bulić za nią ponad stówę.