No dobra, pomyślałem, popatrzyłem, i w sumie to ja tu nic nowego nie dodam
Tylko drobna rada - jeśli nie grasz, to raczej nie warto się przejmować mocą procesora. RAM jeszcze jakiś zauważalny wpływ może mieć, jak będzie go za mało (4 GB uważam za bezpieczny na dziś zapas, żeby nawet pod koniec użytkowania telefon działał ok). Tak, do Pocophone'a piję. Żeby zaoferować taką moc w tej cenie musieli przyoszczędzić na... właściwie wszystkim, co nie wpływa na szybkość.
Chociaż... może coś dodam. Skoro rozważasz nawet P10, to też dorzucę swoją propozycję z tej generacji - LG V30 - bardzo zgrabny jak na 6", szerokokątny aparat to fajny dodatek (jak się coś nie mieści w kadrze to jedyny ratunek), kolejnym takim jest AoD*, bateria może nie powala, ale dłużej niż dzień spokojnie wytrzyma. Subiektywnie - świentnie wygląda w niebieskim. Sam nie używałem, ale używa moja mama, a ja go rozważałem jak rok temu zmieniałem telefon.
Poleciłbym swoje HTC, ale mało potaniało przez ten rok i mocno przekracza założony budżet - a szkoda, bo ma naprawdę dużą baterię (3930 mAh). Ja z tego wszystkiego, przy tych wymaganiach skłaniałbym się chyba ku Zenkowi - Asusowi całkiem dobrze te telefony wychodzą, czysty system nie powinien sprawiać problemów (a podejrzewam, że Asus jednak dorzucił jakieś przydatne funkcje), bateria ogromna, parametry odpowiednie do sprawnej pracy i nie jest szklany, więc się nie potłucze (z tyłu - zawsze coś). Chooociaż Huaweie będą mieć lepsze aparaty, zdaje mnie się. No i więcej bajerów w systemie, niektóre użyteczne, inne mniej. Pytanie, co ważniejsze - na to już musisz sobie sam odpowiedzieć.
*AoD - always on display, czyli funkcja wyświetlająca na zablokowanym ekranie podstawowe informacje typu godzina, stan baterii, ikonki powiadomień - reszta ekranu jest czarna. Z moich obserwacji na 3 telefonach (2 oledy i 1 LCD - oledy nie potrzebują do tego podświetlenia, więc na nich jest oszczędniejsze) wynika, że nie żre jakiejś zauważalnej ilości prądu (zwykle świeci tylko tyle, żeby było czytelne, więc niezbyt jasno), a jest wygodne.
Edyta: :zygzaga wkurzałki to można wszędzie wyłączyć... no, dobra, chyba że producent odwalił jakąś kaszanę, ale to raczej rzadkie.