Wiem, że taki wątek już jest, ale poza tym, że zamienił się w śmietnik, to zialena82 sama nic o grze nie napisała.
Uncharted 4 nie jest złe. Wstawił bym je między 2 a 3. Jak lepsze od U3, to mi pasuje. Ma swoje zgrzyty, ale zacznę od tego co mi się podobało.
+ Mniej strzelania.
Znacznie mniej. Najmniej chyba w całej serii. Kiedy już strzelanie się pojawia, to zwykle jest to spora arena i naprawdę dużo wrogów, a potem spokój. Balans jest o wiele lepiej zachowany niż w U3, a miodności dodaje kolejna rzecz.
+ Skradanie.
W U4 bardzo dużo zaczerpnięto z TLoU. Skradanie jest wręcz skopiowane włącznie z tym, jak wykonuje się stealth kille. Drake może ukrywać się teraz w zaroślach czy innych krzakach i wykonywać kille. Wrogowie mają wskaźnik "awareness" niczym w Assassin's Creed. Jeśli Drake zostanie wykryty można spróbować uciec i alarm prawdopodobnie po pewnych czasie zostanie odwołany. Bardzo dużo aren przeszedłem całkowicie stealth i przyznam, że mi się ten element podoba. Tego w serii jeszcze nie było i w U4 sprawdza się naprawdę dobrze.
+ Checkpointy.
Częste. Nawet bardzo. Grałem na najwyższym poziomie trudności, więc często noga mi się powinęła. Gra nie cofa gracza daleko i checkpointy są nawet w czasie potyczek. Nie ułatwia to gry specjalnie, ale pozwala się mniej frustrować i szybko wrócić do gry. To plus.
+ Finalny boss ( nie jest to spoiler ).
W końcu nie "shoot and run" boss ( przy całym wychwalaniu U2, bossa z tej gry po prostu nienawidzę do dziś ), ale boss z jakimś pomysłem ( choć to już było w "Uncharted: Golden Abbyss", zrealizowano to dokładnie tak samo ).
+ Voiceacting, gra aktorska.
Tu nie ma nawet co komentować. Naughty Dog rządzi, a Nolan North, Troy Baker i Emily Rose robią naprawdę kawał dobrej roboty.
+++ Crash Bandicoot i pies
Grafika i framerate ( neutralnie ):
O tym już wspominałem. FPS trzyma się często znacznie poniżej 30. To widać, szczególnie utrudnione przez to bywa celowanie. Trochę oświetlenie kuleje, jakieś drobne glitche się zdarzyły ( raz np. nogi się Drakowi rozciągnęły jakby z gumy były ). Tekstury mogłyby być w wyższej rozdzielczości. Lokacje niektóre również mogłyby być bogatsze. O tym już pisałem. Na pewno nie jest to najlepiej wyglądająca produkcja na PS4, jak czasami czytałem. Twarze postaci są świetne ( Elena wygląda najlepiej w całej serii ) i ogólnie wizualnie się to rozkręca nieco później.
Fabuła:
Lepsza niż w trójce. Dodam, że nie ma tym razem elementów paranormalnych ( to spoiler nie jest, a wiem, że niektórym, w tym i mi, takie coś przeszkadzało w poprzednich grach ). Opowiastka o poszukiwaniu skarbu piratów. Na pewno lepiej niż to co zaserwowano w U3, ale nadal U2 pozostaje na tronie. Duży plus za postać Eleny, która tym razem nie jest jeszcze jednym NPC, ale wydaje się tak samo ważna dla opowieści jak i sam Drake ( relacje między Drakiem a Eleną są tutaj pokazane mistrzowsko ). Natomiast brata Drake'a nie lubiłem na począku i nie polubiłem do samego końca. Jakbym mógł, to sam bym mu kulkę wpakował
- Prolog i epilog.
Epilog i zakończenie nie jest satysfakcjonujące. Ogólnie epilog wydaje się dodany na siłę. Prolog zaś jest strasznie słaby i niemal zniechęcający do dalszej gry.
- Finalny boss.
Wiem, że był w plusach, ale minusa dostanie za bycie niesamowicie frustrującym
- Strzelanie.
Jakieś wydaje mi się inne niż było. Niesatysfakcjonujące i ogólnie wolałem unikać wymiany ognia jak tylko się dało. Wydaje mi się, że ogólnie jest jakieś trudniejsze. Ale to może ja po prostu zapomniałem jak się gra w Uncharted
- Monotonne lokacje.
Brakuje zróżnicowania w projekcie kolejnych sekcji gry. Większość czasu gramy w dżungli z jaskiniami ( nie cierpię jaskiń ) i pod koniec już po prostu nie chciało mi się na to patrzeć. Wszędzie tylko dżungla i dżungla Mogłoby być więcej bardziej zróżnicowanych lokacji. Niektóre etapy są też za długie, szczególnie np. jazda jeepem.
- Brak możliwości włączenia latarki.
Spora część gry jest właściwie w ciemnościach. Drake ma latarkę, ale czasami albo jej nie włącza, albo trzyma tak, że i tak nic nie widać. Porzucono pomysł z poprzednich gier, gdzie latarka była przypięta do ubrania, a szkoda. Poza tym nie rozumiem dlaczego po prostu nie dać możliwości ręcznego włączenia latarki.
- Praca kamery.
Czasami gracz swoje, a kamera swoje. Niby nic, ale zdarzyło mi się przez to kilka razy zginąć.
To tak świeżo po obejrzeniu napisów końcowych. Ogólnie nie jest to zła gra, ale nie ma w niej chyba nic, co zapadnie mi w pamięci, jak łódź podwodna w środku dżungli w pierwszej grze, czy właściwie wszystko z drugiej ( a szczególnie wioska w Tybecie i Tenzin ). Niby wszystko jest w porządku. To kolejny Uncharted, ale czegoś tej grze po prostu brakuje. Może to zmęczenie materiału. Widać próbę odświeżenia jedynki za pomocą tej gry ( naprawdę, przez spory czas można odnieść wrażenie, że gra się w pierwszą część - chyba przez tą dżunglę ). Gra aktorska, cutscenki, voiceacting i mimika twarzy - to zawsze najwyższy poziom u Naughty Dog.
Przeszedłem, bawiłem się chyba dobrze, ale to jedna z tych gier, które są do ogrania i zapomnienia. Jak na tytuł kończący serię, to moim zdaniem trochę za mało. Liczyłem na nieco większe "pie***nięcie". Ale i tak Anczarted 4 > Ancharted 3
Uncharted 4 nie jest złe. Wstawił bym je między 2 a 3. Jak lepsze od U3, to mi pasuje. Ma swoje zgrzyty, ale zacznę od tego co mi się podobało.
+ Mniej strzelania.
Znacznie mniej. Najmniej chyba w całej serii. Kiedy już strzelanie się pojawia, to zwykle jest to spora arena i naprawdę dużo wrogów, a potem spokój. Balans jest o wiele lepiej zachowany niż w U3, a miodności dodaje kolejna rzecz.
+ Skradanie.
W U4 bardzo dużo zaczerpnięto z TLoU. Skradanie jest wręcz skopiowane włącznie z tym, jak wykonuje się stealth kille. Drake może ukrywać się teraz w zaroślach czy innych krzakach i wykonywać kille. Wrogowie mają wskaźnik "awareness" niczym w Assassin's Creed. Jeśli Drake zostanie wykryty można spróbować uciec i alarm prawdopodobnie po pewnych czasie zostanie odwołany. Bardzo dużo aren przeszedłem całkowicie stealth i przyznam, że mi się ten element podoba. Tego w serii jeszcze nie było i w U4 sprawdza się naprawdę dobrze.
+ Checkpointy.
Częste. Nawet bardzo. Grałem na najwyższym poziomie trudności, więc często noga mi się powinęła. Gra nie cofa gracza daleko i checkpointy są nawet w czasie potyczek. Nie ułatwia to gry specjalnie, ale pozwala się mniej frustrować i szybko wrócić do gry. To plus.
+ Finalny boss ( nie jest to spoiler ).
W końcu nie "shoot and run" boss ( przy całym wychwalaniu U2, bossa z tej gry po prostu nienawidzę do dziś ), ale boss z jakimś pomysłem ( choć to już było w "Uncharted: Golden Abbyss", zrealizowano to dokładnie tak samo ).
+ Voiceacting, gra aktorska.
Tu nie ma nawet co komentować. Naughty Dog rządzi, a Nolan North, Troy Baker i Emily Rose robią naprawdę kawał dobrej roboty.
+++ Crash Bandicoot i pies
Grafika i framerate ( neutralnie ):
O tym już wspominałem. FPS trzyma się często znacznie poniżej 30. To widać, szczególnie utrudnione przez to bywa celowanie. Trochę oświetlenie kuleje, jakieś drobne glitche się zdarzyły ( raz np. nogi się Drakowi rozciągnęły jakby z gumy były ). Tekstury mogłyby być w wyższej rozdzielczości. Lokacje niektóre również mogłyby być bogatsze. O tym już pisałem. Na pewno nie jest to najlepiej wyglądająca produkcja na PS4, jak czasami czytałem. Twarze postaci są świetne ( Elena wygląda najlepiej w całej serii ) i ogólnie wizualnie się to rozkręca nieco później.
Fabuła:
Lepsza niż w trójce. Dodam, że nie ma tym razem elementów paranormalnych ( to spoiler nie jest, a wiem, że niektórym, w tym i mi, takie coś przeszkadzało w poprzednich grach ). Opowiastka o poszukiwaniu skarbu piratów. Na pewno lepiej niż to co zaserwowano w U3, ale nadal U2 pozostaje na tronie. Duży plus za postać Eleny, która tym razem nie jest jeszcze jednym NPC, ale wydaje się tak samo ważna dla opowieści jak i sam Drake ( relacje między Drakiem a Eleną są tutaj pokazane mistrzowsko ). Natomiast brata Drake'a nie lubiłem na począku i nie polubiłem do samego końca. Jakbym mógł, to sam bym mu kulkę wpakował
- Prolog i epilog.
Epilog i zakończenie nie jest satysfakcjonujące. Ogólnie epilog wydaje się dodany na siłę. Prolog zaś jest strasznie słaby i niemal zniechęcający do dalszej gry.
- Finalny boss.
Wiem, że był w plusach, ale minusa dostanie za bycie niesamowicie frustrującym
- Strzelanie.
Jakieś wydaje mi się inne niż było. Niesatysfakcjonujące i ogólnie wolałem unikać wymiany ognia jak tylko się dało. Wydaje mi się, że ogólnie jest jakieś trudniejsze. Ale to może ja po prostu zapomniałem jak się gra w Uncharted
- Monotonne lokacje.
Brakuje zróżnicowania w projekcie kolejnych sekcji gry. Większość czasu gramy w dżungli z jaskiniami ( nie cierpię jaskiń ) i pod koniec już po prostu nie chciało mi się na to patrzeć. Wszędzie tylko dżungla i dżungla Mogłoby być więcej bardziej zróżnicowanych lokacji. Niektóre etapy są też za długie, szczególnie np. jazda jeepem.
- Brak możliwości włączenia latarki.
Spora część gry jest właściwie w ciemnościach. Drake ma latarkę, ale czasami albo jej nie włącza, albo trzyma tak, że i tak nic nie widać. Porzucono pomysł z poprzednich gier, gdzie latarka była przypięta do ubrania, a szkoda. Poza tym nie rozumiem dlaczego po prostu nie dać możliwości ręcznego włączenia latarki.
- Praca kamery.
Czasami gracz swoje, a kamera swoje. Niby nic, ale zdarzyło mi się przez to kilka razy zginąć.
To tak świeżo po obejrzeniu napisów końcowych. Ogólnie nie jest to zła gra, ale nie ma w niej chyba nic, co zapadnie mi w pamięci, jak łódź podwodna w środku dżungli w pierwszej grze, czy właściwie wszystko z drugiej ( a szczególnie wioska w Tybecie i Tenzin ). Niby wszystko jest w porządku. To kolejny Uncharted, ale czegoś tej grze po prostu brakuje. Może to zmęczenie materiału. Widać próbę odświeżenia jedynki za pomocą tej gry ( naprawdę, przez spory czas można odnieść wrażenie, że gra się w pierwszą część - chyba przez tą dżunglę ). Gra aktorska, cutscenki, voiceacting i mimika twarzy - to zawsze najwyższy poziom u Naughty Dog.
Przeszedłem, bawiłem się chyba dobrze, ale to jedna z tych gier, które są do ogrania i zapomnienia. Jak na tytuł kończący serię, to moim zdaniem trochę za mało. Liczyłem na nieco większe "pie***nięcie". Ale i tak Anczarted 4 > Ancharted 3
Ostatnio edytowany:
2016-05-23 01:44:11
--