Jedna z najbardziej oczekiwanych gier a nikt jeszcze nie napisał słowa?

Ok, gdybym miał porównać ta grę do innych, byłoby to połączenie Batmana AA/AC z Assasin's Creed. Grę zaczyna się "przyjemnie" - Sauron oficjalnie wraca do Mordoru, Uruk-hai atakują Czarną Bramę i z łatwością pokonują resztki Gondorskich Strażników (akcja rozgrywa się gdzieś po wydarzeniach z "Hobbita"). Łapią ciebie, twoją rodzinę... i ktoś, zwany Ręką Saurona przed egzekucją rzuca na Ciebie klątwę, łączącą cię z tajemniczym elfim upiorem - wrota śmierci są dla Ciebie zamknięte, jeśli chcesz spotkać swoją rodzinę w zaświatach, musisz ową klątwę zdjąć.
Szalejemy więc niczym komandos na tyłach armii Saurona starając się wyeliminować dowódców w jego armii - czy to podstępem, czy też w otwartej walce. Jeśli jakiś ork miał szczęscie cię zabić - awansuje w hierarchii i staje się potężniejszy. Spotykamy Golluma, mamy możliwość odkryć smaczki Śródziemia np historię pojmania Saurona przez ostatniego króla Numenoru, historię Pierścieni oraz Wygnańców. No i chyba najbardziej interesująca jest tożsamość owego upiora który nam pomaga - Gollum twierdzi że "Ssskarb kazał mu go odnaleźć..."

Grywalnoć bardzo duża: walki są wciągające i pięknie wykonane, fantastyczna muzyka.
Zdecydowanie polecam, 9/10

Zapomniałeś dodać, że raz zabity kapitan powraca w trochę odmiennej formie i poszukuje Cię - przede wszystkim w miejscu swojej porażki. Ogólnie zgadzam się z przedmówcą.

Myślę, że to nie była tak bardzo oczekowana gra, stąd pozytywne zaskoczenie i pozytywne oceny (i ponoć słusznie). Destiny była grą oczekiwaną - z tego co pamiętam nawet tutaj na JM ludzie chcieli kupować konsole dla tego przeciętniaka.
Shadow of Mordor, wadomo, że był w fazie produkcji i wiadomo było, że wyjdzie. Ale jakoś nie przypominam sobie, żeby ludzie szczali po kolanach z tego powodu.
Mam obecnie sporo zaległości w grach - chcę się przygotować na miodny (miejmy nadzieję!) rok 2015. SoM zdecydowanie siedzi na pozycji pierwszej na mojej liście "to do".

oczekiwane to fakt, ze przesada, ale to dlatego, ze kazdy ma pare tytułów, w tym roku chyba wyszlo Watch Dogs, tego oczekiwali. o kupowaniu konsol na grajdolku nie slyszalem, ale ja sie dowiedzialem przy becie dopiero.

ogolnie gry jestem ciekaw, ale boje sie, ze to juz nie na moj komp

Minimum:
OS: 64-bit: Vista, Win 7, Win 8
Processor: Intel Core i5-750, 2.67 GHz | AMD Phenom II X4 965, 3.4 GHz
Memory: 3 GB RAM
Graphics: NVIDIA GeForce GTX 460 | AMD Radeon HD 5850
DirectX: Version 11
Network: Broadband Internet connection
Hard Drive: 40 GB available space

Recommended:
OS: 64-bit: Win 7, Win 8
Processor: Intel Core i7-3770, 3.4 GHz | AMD FX-8350, 4.0 GHz
Memory: 8 GB RAM
Graphics: NVIDIA GeForce GTX 660 | AMD Radeon HD 7950
DirectX: Version 11
Network: Broadband Internet connection
Hard Drive: 40 GB available space


Ssę właśnie coby oblookać...

ile waży?

36 GB w wersji Codexa.. ale jest też jakiś repack 17 GB ale się pewnie będzie długo rozpakowywał więc ciągnę Codexa...

nfo tego repacka :

Zassałem Wolfensteina, to dam radę i to

Jak masz premkę Uploaded to służę linkami

Szału nie ma. Pograłem trochę. Nasrane tych opcji tyle, że niszczą grywalność. A gra sama w sobie taka napierdalanka przerywana co chwila cutscenkami. Lepiej to się ogląda niż gra. Jednak Assassin miażdży ten produkt.

Wybitnie się nie zgodzę, ale De gustibus wiadomo...

Cutscenki pojawiają się (poza początkiem) gry jedynie albo na początku misji albo gdy spotkasz jakiegoś szefa (ale wtedy ogranicza się tylko do kilku obelg, gróź lub uwag że "przecież już cię raz zabił"). Są fantastyczne elementy takie jak walka na caragourach - takich wielkich ni to kotach, ni jaszczurach; są niezłe metody strategicznego podchodzenia do zadań - np zatrucie orkom grogu czy (moja ulubiona) pokazowa masakra jakiegoś gostka w celu obniżenia morale. Obecnie nauczyłem się dodatkowo wydawać "wyroki" (czy raczej groźby) co ma skutkować trudniejszymi walkami ale z lepszą nagrodą. Taktyka w walce to nie tylko klikanie jednego guzika, zwłaszcza jak zaczniesz walczyć z Warchiefami - jeden mnie już ubił 5 razy, nie mam pojęcia jak go podejść: nie można od przodu bo się zasłania, przeskoczyć się go nie da, zawsze towarzyszy mu kilku ochroniarzy (pomniejszych bossów)... na dodatek po każdej porażce gość rośnie w siłę...
Originalna gierka ma 35 GB, dla tych co to próbują kupić wersję "made by pirate bay"...

:mirmil już nieraz pisałem dlaczego, ale się powtórzę... nieraz kupiłem kota w worku i chwała piratom za to, że można spróbować coś za nim się kupi.. moja biblioteka oryginalnych gier to ponad 500 tytułów... więc nie musisz mi tu prztyczka wsadzać o piraceniu... zgodzę się z Tobą, że każdy ma swoje zdanie, ale nadal twierdzę że głównym problem tej gry jest naćkanie różnych posranych opcji wyboru, których jest tak wiele, że człowiek się gubi ... przerywa to rozgrywkę i niszczy klimat... sorry ale ale więcej akcji jest w Diablo niż tutaj... i nie muszę co kilka minut przekilikiwać żeby grać dalej...

:mirmil chyba wiem o którego kolesia Ci chodzi: to jest taki z obstawą 4-5 tarczowników, których trzeba zabić najpierw? Jeśli tak to jedyną taktyką na niego są ciosy z ukrycia - nic innego go nie załatwi, a jego pierdółki załatwisz najszybciej i najłatwiej z łuku.

sorry wodzu: dla mnie seria AC poza IMO świetną częścią IV (pirackie klimaty to coś co uwielbiam i jedynie tę przeszedłem od deski do deski - reszty nawet nie ukończyłem o misjach pobocznych i znajdźkach nie mówiąc) nie jest w stanie nawet w kostkę ugryźć Cienia Mordoru. Tu jest wszystkiego więcej i lepiej - a dokładnie tak są połączone motyw z AC i nietoperka, że lepiej się raczej nie dało - no i do tego klimat w uj razy lepszy niż ten z AC - na dodatek misje poboczne w SoM nie nudzą tak jak te z w/w serii. Ale jak już kolega wyżej wspomniał: o gustach się nie dyskutuje - szanuję Cię, że wyraziłeś swoje zdanie nawet jeśli się mylisz.

:pajonk78 dzięki, że szanujesz moje zdanie "nawet jak się mylę"... nie wiem... być może znudzony już jestem .. bo gram w różne gierki od czasu jak powstał Pong... więc mam prawo być znudzony... tak więc sorry Wodzu ... ale jakoś mnie ta gierka ani nie zachwyca, ani nie wnosi nic nowego... sama rozgrywka jest nudna jak flaki z olejem... przyrównam to brydża jak ktoś gra ... licytacja jest fajniejsza niż sama rozgrywka... ponadto wymagania... silnik Havocka to straszne gówno... nie pograją sobie ludzie na średnich sprzętach... ciekawe dlaczego ... Assassin wygląda lepiej i nie ma takich wymagań...

Czy Ty naprawdę nie potrafisz skonstruować porządnego zdania? W pierwszym poście potrafiłeś

Ja nie wytykam ci że ściągasz pirata, sam tak często robię żeby grę sprawdzić (co uchroniło mnie np przed kupnem Blackguards...) ale na miły Bug, co to na wschodzie płynie, nie wrzucam na forum nfo z torrenta. Porównując: wszyscy sr@my, ale ty wrzucasz zdjęcia.

Ojejku, Misiek, Ty chyba czasami wyłaczasz myślenie. Naprawdę...
Bądź sobie piratem. Ale takie usprawiedliwianie się, że masz tyle oryginalnych gier, jest słabe. Jakby ilość tutaj cokolwiek zmieniała. Może i uważasz, że masz czyste sumienie, ale jesteś po prostu hipokrytą i tyle.

Co do SoM:

Gierka wprowadza bardzo dużo fajnych spraw, np. system Nemesis, możliwość manipulowania kapitanami orków do tworzenia nowych Power Struggles, które możesz pomagać rozwiązywać tak jak Tobie pasuje, by ciekawe "zależności" stworzyć. Co fajniejsze, te Power Struggles tworzą się też same, kapitanowie orków maja swoje agendy, niektórzy będą częściej się angażowali w handel niewolnikami, inni będą wciąz pili i organizowali uczty itp. W momencie, gdy dochodzi branding system, gdzie można "nasłać" orków na siebie samych i dbasz by "twoje" orki awansowały w hierarchii to jest po prostu sam miód i orzeszki.

Co do walki... W porównaniu do AC walka jest o wiele bardziej satysfakcjonująca. W AC walka polega na naciskaniu jednego, dwóch przycisków w odpowiednich momentach. SoM, gdy odblokujesz dalsze misje, rzuca na Ciebie bardzo dużą ilość unikalnych przeciwników i nie wystarczy tylko spamować jednego przycisku, do tego Caragory i reszta fajnych stworków. Nie jest to nic odkrywczego, free-flow system z Batmana, ale bardzo dobrze zaimplementowany. W porównaniu do AC daje też dużo więcej możliwości. Stealth? Świetny. Walka na dystans? Z użyciem Focusa i Wraith Powerów jest bardzo satysfakcjonująca, szczególnie zabijanie orków Headshotami. No i jeszcze Wraith Powery, stunują, AoE, masa możliwości, których za przeproszeniem AC nie ma.

Więc tutaj nie jest kwestia drogi Miśku, o preferencje, system z SoM jest po prostu OBIEKTYWNIE lepszy. Więcej, ciekawiej, bardziej rozbudowanie.

Co do historii to prawda, kuleje, troszkę, ale jest przedstawiona w ciekawy sposób, poprzez szukanie collectibli i main story. No i pokazuje nam troszkę "lore" z Władcy Pierścieni, która wcześniej nie była pokazana. Niektórzy uważają to za bluźnierstwo, dla mnie jako wielkiego fana uniwersum, coś miłego.

Nie jestem absolutnie w stanie się zgodzić, że gra nie ma nic do zaoferowania, ma do zaoferowania żyjący świat, w którym ja osobiście mam masę rzeczy do roboty i nie jestem w stanie przestać. Gra potrafi wzbudzić syndrom "jeszcze jednego questa". Poruszanie się w świecie jest szybkie, przyjemne, czy to używając Wraith Sprintu, czy jeźdżąc na Caragorach.

Jedynym minusem zauważalnym jest to, że większość misji trzeba "triggerować" w odpowiednich punktach. Ale mimo tego, cały świat dookoła Ciebie nadal żyje i nie jest to instancjonowane.

Świetna gra jeśli ktoś lubi rozwałkę orków, tworzenie własnych historii i dobrą zabawę w sandboxie. Jeśli ktoś oczekuje historii i niesamowitych przeżyć, może się trochę rozczarować. Ale główny wątek z minimum misji pobocznych to i tak dobre 10-12 godzin gry.

ja tylko w kwestii znudzenia, stara dupa po prostu jesteś i grasz bo grasz od zawsze, a nie dlatego, że Cię wciąga. też tak mam

Dobra, to teraz pytanie. Czy to ma zaimplementowane wiele poziomów trudności, z czego najprostszy pozwoli mi klikać jeden przycisk i powolutku przechodzić grę bawiąc się tymi wszystkimi opcjami, czy też nawet najprostszy stawia pewien poziom, że dla funu bez wysiłku sobie nie pogram?

Tak prosty jak najłatwiejszy w Wiedźminie 2 :P

:sawpel - chyba tak prosty jak tutorial w Wiedźminie 2

:sawpel

Jeśli jesteś w stanie ogarnąć naciskanie 4 przycisków to tak. Bo łatwiej nie będzie. Ale walka jest sednem gry, więc jeśli chcesz grać tylko dla historii to obawiam się, że nie ma sansu wydawać pieniędzy bo się możesz rozczarować.

To co w grze jest fajne, to właśnie system walki, to, że musisz cały czas być "w grze" i mieć dobry refleks to przycisków.

Nigdy nie miałem dobrych refleksów, więc gry pokroju Wiedźminów, Asasynów i Księciuniów z Persji musiałem przechodzić na najprostszym, żeby w ogóle je ukończyć. Jak stanieje to się skuszę :P

:sawpel sam system walki jest bardzo intuicyjny, ale niekiedy pojawiają się przeciwnicy, z którymi trzeba trochę pokombinować, np. królowa ghuli - kilka razy spuściła mi niezłe manto. Poza tym co jakiś czas pojawiają się nowe gwardie Uruków, np. tarczownicy, berserkerzy - z nimi już nie wystarczy mashowanie jednego przycisku, aby ich pokonać. Bywa, że zaatakujesz jakiegoś kapitana, a w pobliżu czai się kolejny, który również do walki dołączy - wtedy robi się ciężko - w szczególności jeśli nie masz wiedzy o nich - walczysz niejako na oślep próbując ich sklepać.
Poza tym mam tak samo jak :witchie: bardzo ciężko mi się oderwać, a w między czasie gram ze znajomymi w sezon Diablo III i muszę im odmawiać wielokrotnie, bo jednak świat Śródziemia i trsykająca na prawo i lewo czarna jucha wszelkiego pomiotu Mordoru sprawia mi aktualnie większą frajdę.

Za 80 zł na G2A jest, póki co już taniej nie będzie.

https://www.g2a.com/middle-earth-shadow-of-mordor-steam-cd-key-global.html

Jest i za 20 zł:

https://www.kinguin.net/pl/product/69660/middle-earth-shadow-of-mordor-premium-edition-steam-cd-key/?r=487

Poczekam na Bundla Poza tym z ubezpieczeniem, podatkiem i kodem LOWCYGIER wychodzi w sumie coś ponad 30 złotych

:pietafon prawda, cena tak szybko spada, że śmiesznie wygląda