Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Grajdołek Mistrzów > Papo & Yo
Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · przed dinozaurami
Wciągnęło mnie z butami!

Gierka Indie... ale przeczytajcie opis (wyboldowałem, to co najważniejsze), bo takiej gry jeszcze nie było:

Papo & Yo jest debiutancką grą niezależnego montrealskiego studia Minority. Nad tytułem pracowało zaledwie kilka osób pod przewodnictwem pochodzącego z Kolumbii Vandera Caballero, który był pomysłodawcą całego projektu i założycielem pracującego nad nim zespołu. Papo & Yo łączy w sobie elementy platformówki, przygodówki oraz gry logicznej, które okraszone zostały surrealistycznym klimatem i atmosferą.

Głównym bohaterem gry jest chłopiec o imieniu Quico, który urodził się i mieszka w faweli, czyli slumsach charakterystycznych dla wielkich południowoamerykańskich miast. Na co dzień Quico towarzyszy dwójka przyjaciół, mały robot o imieniu Lula oraz przypominający różowego nosorożca Potwór. Pomimo dosyć groźnego wyglądu Potwór jest przyjacielski i lubi się bawić z chłopcem. Niestety, ku zmartwieniu przyjaciół, nie jest zawsze taki sympatyczny. Kompan Qucio ma jedną wielką słabość - jest uzależniony od trujących żab. Kiedy tylko jakąś zobaczy, natychmiast i bez zastanowienia pożera ją w całości, po czym ulega zaskakującej metamorfozie, na skutek której przemienia się w żądną krwi i agresywną bestię. Quico postanawia w końcu wyruszyć w podróż, która pozwoli mu odnaleźć lekarstwo na przypadłość przyjaciela. W podróż zabiera ze sobą Lulu oraz samego Potwora, który jest zarówno jego najlepszym sojusznikiem jak i największym przeciwnikiem.

Przemierzając kolejne poziomy, gracze muszą wykorzystać swoją pomysłowość do rozwiązywania przeróżnych łamigłówek opierających się najczęściej na ingerowaniu i przekształcaniu świata gry. Pomogą nam w tym Lula i Potwór. Robot wyposażony jest w odrzutowe silniki i potrafi latać, co umożliwia mu dotarcie w miejsca niedostępne dla głównego bohatera. Jeżeli natkniemy się na przeszkodę, do której pokonania potrzebujemy pomocy Luli, przejmujemy nad nią kontrolę i możemy swobodnie poruszać się po planszy, aż np. znajdziemy dźwignię opuszczającą schody, dzięki którym Quico będzie mógł kontynuować marsz. W podobny sposób będziemy korzystać z pomocnej łapy Potwora. Zarówno w jego łagodnej jaki i agresywnej formie, która okaże się niezbędna w niektórych sytuacjach.

Interesującym faktem dotyczącym gry, którego nie można przeoczyć, jest to, że jej powstanie jest wynikiem osobistych doświadczeń projektanta, wspomnianego na początku Vandera Caballero. Zmagał się on w dzieciństwie z alkoholowym i narkotykowym nałogiem swojego ojca, który pod wpływem używek z łagodnego człowieka zamienił się w nieprzewidywalne zagrożenie dla całej rodziny. Historia Potwora i Qucio jest rozliczeniem z dawnymi i nieprzyjemnymi wspomnieniami, a także swoistą formą autoterapii jej autora. Świadczy o tym również tytuł gry, który po przetłumaczeniu z hiszpańskiego na polski brzmi ni mniej ni więcej jak: Tato i ja.

Kolorowy i fantastyczny trójwymiarowy świat Papo & Yo, zaprezentowany został dzięki autorskiemu silnikowi graficznemu. Twórcy zadbali o to, by to co widzimy było przyjemne dla oka i w jakimś stopniu oddawało atmosferę biednych dzielnic brazylijskich czy kolumbijskich miast.

Tryb gry: single player
wymagania sprzętowe:

Quad Core 2.8 GHz, 3 GB RAM, karta grafiki 1 GB (GeForce 460 GTX lub lepsza), 4 GB HDD, Windows XP/Vista/7/8, łącze internetowe

https://www.youtube.com/watch?v=PWv2NJ-SYK0

Z całym szacunkiem. Klimatem i grywalnością zaćmiewa wiele gier. Chociażby nowy Bioshock.

--

salival
salival - Little Princess · przed dinozaurami
Papo&Yo jest na Unreal Engine 3, to nie taki znowu autorski ;) Wygląda rzeczywiście fajnie, trochę za łatwa i to co mnie najbardziej irytowało, to właśnie fakt rozdmuchania informacji o tym, co jest tematem gry. Szkoda, że gracz nie może sam do tego dojść, bo jest od razu poinformowany przy starcie gry. Jest też dosyć krótka, ale wystarczająco długa, by nie znudzić, a w sam raz by pozostawić odrobinę niedosytu. Jedna z moich ulubionych gier zeszłego roku. Twórcy pracują obecnie nad kolejną, która ma również poruszyć wrażliwą tematykę.

--

cooldan
Skończyłem to wczoraj za jednym podejściem i imho to jedna z tych gier, która potrafi wzbudzić jakieś tam prawdziwe emocję. Jasne - jest krótka, łatwa, brzydka (grałem na ps3 więc nie wiem czy na PC coś się zmienia), ze skopanym sterowaniem i problemami technicznymi a mimo to autentycznie mnie "poruszyła". Nie potrafię jednak nikomu powiedzieć, że MUSI w to zagrać bo to nie jest gra dla każdego. Tak jak nie każdemu spodoba się np. "W stronę morza" jeśli oczekuje wybuchów i lasek w bikini, tak samo nie każdemu spodoba się gra, w której gry nie ma tak bardzo dużo a przekaz emocjonalny jest dużo ważniejszy od skakania po platformach i noszeniu żab.

--
Forum > Grajdołek Mistrzów > Papo & Yo
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj