Parę dni temu pracujący komp przeszedł w tryb uśpienia. Normalne.
Niestety z tego uśpienia już nie chciał wstać. Wiatraki hulały, diody mrugały, ale nic się nie działo. Monitor nie dostawał sygnału z karty, klawiatura nie reagowała, mysz też. Nawet reset nie reagował. Przytrzymanie "power" wyłączyło go. Włączyłem i dalej to samo czyli nic. Wyłączyłem znowu i całkowicie odłączyłem zasilanie na jakiś czas, powiedzmy 15 minut. Podłączanie, włączanie - dalej nic.
Dopiero po resecie BIOS-u zaskoczył.
Teraz niby działa, ale przy każdym włączeniu przez 10-20 sekund nic się nie dzieje (wiatraki, lampki - tak; monitor, klawisze, mysz - nie). Po tym czasie wszystko uruchamia się tak jak powinno.
Ki diabeł?
(win7 64bit)
--
Śląskie Stowarzyszenie Miłośników Broni | Monster Strzelcy