Witam,

zrobiłem sobie formata i zainstalowałem czyściutką wersję 7 home premium 64 bit (wczesniej miałem 32)..

problem jest taki ze strasznie długo się uruchamia.. pamiętam poprzednio po ekranie "Zapraszamy" do ekranu logowania wchodził natychmiast.. teraz przez 5 sekund jest czarny ekran i dalej.. po wpisaniu hasła do pojawienia się pulpitu i dźwięku upływały 2-3 sekundy.. teraz to 20!

Co mu może być?

W autostarcie siedzi tylko PowerIso, sterownik do myszy (100% 64 bit) steam i Kaspersky.. ktore moze tak spowalniac? szukac po kolei? Ma ktos jakas rade?

Pierwsze moje podejrzenia padłyby na imć Kasperskiego

a może sprawdź Bootvisem lub jego odpowiednikiem na Win7?

Obaj mieliście rację.. zainstalowałem Soluto do sprawdzenia boota.. i wyszło, że imć Kaspersky wpierdala 39 sekund boota.. OMFG! Leci w pizdu do kosza i wracam na NODa

No zszedłem ogólnie z 2.31 do 1.49 czas do kompletnego załadowania systemu w tym włączając noda, który sam żre 23 sekundy i Soluto, który potrzebuje 4.. więc na chama do 1.20 dałoby zejść..

Jak jesteś fanem services.msc to powywalaj niektóre usługi, pomoże na bank. Potem usuń niektóre wizualne bajery (nie podam dokładnie gdzie to, chwilowo jestem na Xubuntu). Na chama możesz też wywalić takie śmieci jak Internet Exploder i Windows Media Center (oczywiście o ile nie używasz). Wytnie to kilka pomniejszych .exe i .dll przyspieszając start kompa aż o kilka milisekund.

Mój personalny rekord w najniższym czasie starcie systemu (Celeron D 2,4GHz, 1GB RAM, Win XP Pro) to ~49 sekund. W7 jakoś nie daje się zoptymalizować do takiego poziomu, może dlatego, że jest taki innowacyjny i dopieszczony. A Linuxy w 15 sekund gotowe do pracy to całkowicie inna historia

No i się wyjaśniło, co mi ogranicza system... Kaspersky...

Heh kolejni zaskoczeni Kasperskim. Używałem w kolejności Nortona, Kasperskiego potem Nod obecnie ESET Smart Security.
Norton nigdy nie wykrywał więcej niż 80% badziewia, Kasperski spowalniał system, a dodatkowo potrafił nie usunąć plików tymczasowych po skanowaniu komputera, i w ten sposób w ciągu 2 miesięcy wyparowało mi 150GB, że dysk duży trochę zajęło mi dojście że coś znikło i gdzie to siedzi. NOD i jego rozszerzona wersja jeszcze mnie nie zawiodły.

a ja zszedłem z bootem do 1.28