A to jeszcze nie skończyłeś wątku fabularnego? Uuuu, to graj graj, bo na końcu zrobisz niezłe "WTF"
Szczerze, nie spodziewałem się takiego pchnięcia fabuły do przodu w AC2.5
Swoją droga nie miałeś wrażenia grając Desmondem, że grasz w Ucharted? Tzn. głosem Desmonda jest Nolan North, tak jak Drake'a, ale te one-linery, dowcipaski i sposób mówienia - to po prostu Nathan Drake, dodatkowo przeprawa z Lucy na początku gry, to jak duet Nate i Elena ( dodatkowo praca kamery była "zapożyczona" z Uncharted
). Natomiast AC:B trochę pokazuje, że Nolan North się zaszufladkował w roli Drake'a. W Dark Void grało się Drake'iem i w AC również teraz gra się Drake'iem. To taka dygresja mała. Niby szczegół, ale rozpraszało mnie to trochę. Za to tym razem rola Desmonda i poziomy nim grane są naprawdę super ( no i ukończ wątek główny
).
Również możliwość opuszczenia maszyny w dowolnym momencie jest w sumie fajna, bo można pokicać po Monteriggioni w czasach obecnych, aczkolwiek mało w tym jakiejś sensownej rozgrywki. Ot taki dodatek dla wydłużenia czasu gry, tak samo jak te durne maile, które można czytać.
Podobały mi się też misje-retrospekcje z Christiną, kolejny fajny pomysł.
Co do satysfakcji z gry, to ja muszę mieć cel gry, samo "dokopanie" drużynie przeciwnej, bez żadnego story po prostu nie daje mi satysfakcji. Dlatego albo grywam w singla, albo w coop jeśli dostępny jest w trybie story. Stąd tak mało mnie w multi i dlatego nudzi mi się szybko, bo nie widzę celu, by grać.