1 podwójny filet z kurczaka (lub 2 pojedyncze piersi)
2-3 duże marchewki
1 duży korzeń pietruszki
1/2 korzenia selera
1/2 pory (dolna biała część + trochę zielonych liści)
1 1/2 główki czosnku (ok. 8-10 ząbków)
2 łyżki oleju
1 czubata łyżka świeżego siekanego lubczyku (może być suszony)
3-4 łyżki curry
2 łyżeczki sosu sojowego
2 czubate łyżki mielonej słodkiej papryki
1 łyżka otartego majeranku
1/8 szklanki gorącej wody
sól, pieprz do smaku
Piersi myjemy, czyścimy z błonek, tłuszczu, kości i chrząstek. Kroimy w niezbyt cienkie paski lub grubszą kostkę.
Dla porównania na zdjęciach dodałem nóż, długość jego klingi (bez rękojeści) to 20 cm.
Główkę czosnku obieramy TYLKO Z PIERWSZEJ warstwy łupiny żeby podzielić go na ząbki, pozostawiając łupinę na ząbkach. Paznokciem odłamać dupki, nie odcinać od ząbków.
Warzywa myjemy i cienko obieramy. Kroimy w słupki ok. 0,5 x 0,5 x 5 cm
Porę oczyszczamy z wierzchniej warstwy, usuwamy uschnięte części, myjemy dokładnie żeby wypłukać ziemię. Białą część kroimy w talarki, zielone liście w cienkie paski. Do patelni o grubym dnie lub szerokiego niskiego garnka wlewamy 2 łyżki oleju i rozgrzewamy go. Na gorący olej wrzucamy porę i smażymy na silnym ogniu ok. 2 minut cały czas mieszając.
Nie wyłączamy ognia, na porze rozkładamy kawałki piersi i smażymy ok. 3 minut co jakiś czas mieszając. Zmniejszamy ogień, posypujemy całość curry, majerankiem, mieloną papryką, lubczykiem, nieco solimy i pieprzymy, wlewamy sos sojowy.
Wrzucamy całe ząbki czosnku w łupinach. Dokładnie obkładamy z wierzchu słupkami włoszczyzny, aby całe mięso było przykryte. Dolewamy gorącej wody, przykrywamy i dusimy ok. 10 minut na wolnym ogniu.
Po tym czasie odkrywamy, mieszamy delikatnie żeby nie połamać warzyw, ponownie przykrywamy i dalej dusimy ok. 10 minut.
Po ugotowaniu możemy wyciągnąć ząbki czosnku, rozgnieść je widelcem, łupiny wyrzucić, a rozgniecione ząbki dodać do potrawy. Ja wolę jednak nałożyć każdemu na talerz potrawę i całe ugotowane ząbki czosnku obok do samodzielnego "wysysania" z łupiny.
Można jeść samodzielnie, można podać z ryżem, ziemniakami lub kładzionymi kluskami.
2-3 duże marchewki
1 duży korzeń pietruszki
1/2 korzenia selera
1/2 pory (dolna biała część + trochę zielonych liści)
1 1/2 główki czosnku (ok. 8-10 ząbków)
2 łyżki oleju
1 czubata łyżka świeżego siekanego lubczyku (może być suszony)
3-4 łyżki curry
2 łyżeczki sosu sojowego
2 czubate łyżki mielonej słodkiej papryki
1 łyżka otartego majeranku
1/8 szklanki gorącej wody
sól, pieprz do smaku
Piersi myjemy, czyścimy z błonek, tłuszczu, kości i chrząstek. Kroimy w niezbyt cienkie paski lub grubszą kostkę.
Dla porównania na zdjęciach dodałem nóż, długość jego klingi (bez rękojeści) to 20 cm.
Główkę czosnku obieramy TYLKO Z PIERWSZEJ warstwy łupiny żeby podzielić go na ząbki, pozostawiając łupinę na ząbkach. Paznokciem odłamać dupki, nie odcinać od ząbków.
Warzywa myjemy i cienko obieramy. Kroimy w słupki ok. 0,5 x 0,5 x 5 cm
Porę oczyszczamy z wierzchniej warstwy, usuwamy uschnięte części, myjemy dokładnie żeby wypłukać ziemię. Białą część kroimy w talarki, zielone liście w cienkie paski. Do patelni o grubym dnie lub szerokiego niskiego garnka wlewamy 2 łyżki oleju i rozgrzewamy go. Na gorący olej wrzucamy porę i smażymy na silnym ogniu ok. 2 minut cały czas mieszając.
Nie wyłączamy ognia, na porze rozkładamy kawałki piersi i smażymy ok. 3 minut co jakiś czas mieszając. Zmniejszamy ogień, posypujemy całość curry, majerankiem, mieloną papryką, lubczykiem, nieco solimy i pieprzymy, wlewamy sos sojowy.
Wrzucamy całe ząbki czosnku w łupinach. Dokładnie obkładamy z wierzchu słupkami włoszczyzny, aby całe mięso było przykryte. Dolewamy gorącej wody, przykrywamy i dusimy ok. 10 minut na wolnym ogniu.
Po tym czasie odkrywamy, mieszamy delikatnie żeby nie połamać warzyw, ponownie przykrywamy i dalej dusimy ok. 10 minut.
Po ugotowaniu możemy wyciągnąć ząbki czosnku, rozgnieść je widelcem, łupiny wyrzucić, a rozgniecione ząbki dodać do potrawy. Ja wolę jednak nałożyć każdemu na talerz potrawę i całe ugotowane ząbki czosnku obok do samodzielnego "wysysania" z łupiny.
Można jeść samodzielnie, można podać z ryżem, ziemniakami lub kładzionymi kluskami.
--
Cóż za nieszczęście być kobietą! A największe nieszczęście dla kobiety to nie rozumieć, iż jest to nieszczęście.
- jednak PORA, nie porę!! 
