Mama robiła sobie badania i wyszło, że poziom cholesterolu ma dużo ponad normą. Tata też lepszy nie jest (choć jego badania mają rok, a on sobie tłuszczy żadnych nie odmawia). Musze w domu wprowadzić terror kuchenny, bo inaczej w końcu będę musiała obiadki do szpitala wozić. Na necie znalazłam niby co można jeść, a czego unikać, ale przydałoby się też trochę przepisów, a tego już wyszperać nie potrafię. Chodzi o to, żeby nie było skomplikowane, bo ja to muszę ugotować, inaczej tata sobie znowu wymyśli bekon smażony na smalcu (!). Jakieś pomysły?
--
Nigdy nie polemizuj z idiotą - najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pobije doświadczeniem.