Najpierw należy zaopatrzyć się w foremkę do muffinek oraz papilotki (foremka w Ikei, papilotki w supermarketach).
Nastawić piekarnik na 200 stopni, grzanie górne i dolne. Do foremki włożyć papilotki.
Przygotować torebkę do mrożonek z uciętym rogiem.
Teraz muffinki:
składniki sypkie:
2 szklanki mąki
3 łyżki cukru
po łyżeczce proszku do pieczenia i sody
łycha cukru z wanilią (Kamis takie robi)
tabliczka czekolady posiekana niezbyt drobno.
składniki mokre:
120 gramów stopionego i ostudzonego lekko masła
0,7 szklanki mleka tłustego
2 całe jaja
Wymieszać składniki mokre i suche, a potem razem, niezbyt dokładnie.
Ciasto włożyć do torebki i wyciskać do papilotek do 3/4 objętości.
Podane proporcje dotyczą 12 sztuk.
Teraz 15 minut, ale piekarnik na dolne grzanie.
Brzmi może skomplikowanie, ale przygotowanie to minut pięć, a jemy zaraz po wyjęciu z piekarnika.
Zamiast czekolady można użyć owoców, wtedy troszkę więcej cukru, można zrobić wytrawne z cebulą i oliwkami, z bekonem, serem lub same jako takie na śniadanie.
Smacznego.

mieszać należy szybko i krótko, zbyt długie mieszanie czyni ciasto ciężkim i muffiny nie wyrastają.
Czekoladowe robię tak, że nakładam ok 1/4 masy, daję łyżeczkę nutelli i przykrywam do 3/4 resztą masy. W ten sposób powstają muffiny z nadzieniem czekoladowym.
to pisałam ja

jestem przez was zarażona mufinkami żądam odszkodowania

co to jest papilotka?

to taka papierowa foremka



zrobiłam wczoraj muffinki ale jakies glutowate mi wyszłynormalnie wywaliłam do kosza;/ ale pewnie dlategio, ze nie miałam mleka i dodałam wody

Jak nie masz mleka możesz dodać jogurtu, smakowego, albo naturalnego, maślanki, wody raczej nie.
Ogólnie muffiny są bardzo wdzięcznym ciastkiem, można stosować wiele zamienników, ale bez przesady
Można też stosować roztopione masło zamiennie z olejem, dla muffinek nie ma znaczenia.
Ogólnie na stronie

https://www.cincin.cc/index.php?s=18657d98ac69054f0a4b08c07a742df5&showforum=25

masz najlepsze przepisy na wszelkiej maści muffiny
najbardziej polecam z malinami i kruszonką, cytrynowe i z jeżynami

nie biorę odpowiedzialności za muffinomanię
oraz ogólnie za ciastomanię wynikającą z czytania cincina
Wszelkie zamieszczone tam przepisy są rewelacyjne!

https://www.cincin.cc/index.php?s=6e15ba3a645895a41c77e31d95996659&showtopic=21618
właśnie zrobiłam

Muffinki to betka, naprawdę zaraźliwe są cantucci.

Właśnie w piekarniku siedzą muffinki wytrawne, z zeszkloną cebulką, listkami oregano i parmezanem. Zobaczę, czy proszek do pieczenia i soda "udźwigną" te dodatki.

no dobra drugie podejście za mną

Da się zjeść!!!!!!!!!!!!!

w smaku są zajebiste(zrobiłam z gorzką czekoladą,migdałami i łychą nutellii) ale! no właśnie cholerne ale! ciasto chyba miałam za rzadkie (a przepis ciągle ten samy, tylko tym razem mleko dałam) i się wylewało z papilotek, a że nie mam jeszcze blachy, to mi wyszły placki pankracki

jutro podejście trzecie na szczęście okazało się, że koty są wszystkożerne

te wytrawne właśnie spożywamy, dobre. Do słodkich z czekoladą dodaję czasem wisienki z konfitur, tak jak nutellę.

poczytaj sobie kilka muffinowych wątków, zobacz jak ludzie improwizują i nie trzymaj się na sztywno przepisu!
Jak za rzadkie sypiesz mąki, albo dłużej mieszasz, ono gęstnieje w miarę mieszania, jak za gęste dolewam jogurtu, kefiru, mleka.
Kilka razy robiłam muffiny sypiąc i lejąc na oko, bo mi się miarki nie chciało szukać, też wyszły
Nie przejmuj się i piecz!

, jak pierwszy raz robiłam bez foremki, tylko w samych papilotkach, to też mi takie płastusie wyszły i trochę ciasta wylazło i się spaliło. Szkoda tylko, że nie ma (ja przynajmniej nie znalazłam) blaszki na więcej muffinek. Moja jest na 12, trochę to mało, a 2 obok siebie się nie zmieszczą, a piętrowo, to nie wiem jak z tym zrumienieniem. Może pod koniec zamienić miejscami?

no to żeście mnie wpuściły w kanał

nie mogę przestać w końcu za czwartym podejściem wyszły takie, jak powinny być i jestem oczarowana przede wszystkim kupiłam sobie blachę w Ikei i z tej blaszki wychodzą takie piękne, że aż żal je zjadać

mój żelazny przepis to:
- 2 jaja
-2 szklanki mąki
- z pół szklanki oleju(nie mam siły i czasu czekać aż masło ostygnie)
- z pół szklanki mleka tłustego (czasem w trakcie daję więcej)
- cukier waniliowy i 2 łychy zwykłego
- łyżeczka proszku
-pół łyżeczki sody(nienawidzę tego sodowego posmaku, dlatego tak mało)
- 3 nakrętki prawdziwego rumu (oooo tak!to jest to!)i ze dwie do szklanki z cola
- pół paczki rodzynek
- wiórki czekoladowe
- skórka pomarańczowa wymiennie z suszonymi gruszkami
i pieczemy

Nie trzeba czekać, aż masło ostygnie, wystarczy do niego wlać zimne mleko i po krzyku. Ja składniki płynne mieszam w metalowej misce i w niej najpierw roztapiam masło. Wydaje mi się, że z masłem są trochę delikatniejsze.

ty to masz głowę!

Zamykajcie tego posta ale już!!!!!

W zeszłym tygodniu kupiłam Lameru blaszkę w Ikei, tera będzie działał))))

atitta

postuluje za przyklejeniem watku !!!

dzisiaj stwierdziłam że jednak z masłem są lepsze i z dodatkiem 3 antonówek!!!!

muffinki są świetne do rzucania o ścianę jak poleżą z miesiąc bo do jedzenia zdecydowanie się nie nadają

dobry muffin nie leży pół dnia nawet

dobry muffin jest wyżerany na gorąco prosto z blachy
dopiero druga porcja ma szanse ostygnąć

muffiny dają radę bez dwóch zdań... Ja robię z wiśnią w spircie lub innym czymś niezbyt słodki w środku, a najlepiej 1/4 ciasta, wisienka plus nutella i ciasto do 3/4... Pomysł z rumem kurcze przedni - następne będą rumowe na pewno...

Fajnie, że przyklejono wątek. Misiek, chyba z Twoimi muffinami coś nie tak, skoro leżały miesiąc. Ja wyjęłam z piekarnika 2 minuty temu i już nie ma trzech, pewnie rano będzie pusta blaszka.
Rumowe (dzięki Ci Iskierko) zrobię jutro. Dziś podzielę się doświadczeniami świeżego nałogowca: z antonówkami, ze śliwkami, w różnych kombinacjach z czekoladą gorzką, białą i mleczną. Z cebulką i parmezanem, ze smażonym bekonem. Z wiśniami i jagodami, w planie z marmoladą pomarańczowową stądhttps://www.kuchnia.tv/html/kuchnioteka/przepisy.php?0,0,2871 , ale swoje uwagi mam, co podaję zaraz w osobnym wątku.
Muffinki uzależniają.

Nie ma pięciu

Teraz pora na kokosowe.
2/3 szklanki wiórków, 1 i 1/3 szklanki mąki, szklanka cukru, skórka z 2 limonek, sok z jednej. Łyżeczka proszku do pieczenia i łyżeczka sody. Szczypta soli. Jedno średnie jabłko obrane i przeciśnięte przez kratkę do sałatek. 120 gramów stopionego masła, 3/4 szklanki mleka, 2 jaja.
Dalej zwyczajnie: suche do suchego, mokre do mokrego, mokre do suchego. Można dodać cynamon. Breję do woreczka na mrożonki z uciętym rogiem, 15-20 minut w 200 stopniach.

porzuciwszy składniki słodkie, dowaliłam cebulę, boczek i rozmaryn

o mamuniuuuu pycha

Dziś wcisnęłam im do środka wisienki w czekoladzie (te z likierem). Fajne.