... zainspirowany reanimacją chlebka z postu :figgin'a.
Zdarza się, że Bojownictwo uczestniczące aktywnie w Kuchni, wrzuca ciekawostki, porady, które później giną gdzieś w odmętach forum a mogą być całkiem przydatne.
Może przykleić taki wątek, w którym można by dodawać przeróżne tricki i sztuczki przydatne w kuchennych bojach?
Moje trzy grosze - marynaty do mięs.
Ile potrzeba marynaty, żeby uszczęśliwić właściwie dowolną ilość mięsa? Pół litra? Litr?
Nienienie...
Wystarczy dosłownie filiżanka.
Jedyne co trzeba zrobić z taka mikroskopijną ilością płynu, to wlać go do worka na mrożonki, włożyć przygotowane mięsko i szczelnie zawiązać.
Sprawdza się z każdym rodzajem mięsa - przetestowane na żonie i dwójce dzieci
Zdarza się, że Bojownictwo uczestniczące aktywnie w Kuchni, wrzuca ciekawostki, porady, które później giną gdzieś w odmętach forum a mogą być całkiem przydatne.
Może przykleić taki wątek, w którym można by dodawać przeróżne tricki i sztuczki przydatne w kuchennych bojach?
Moje trzy grosze - marynaty do mięs.
Ile potrzeba marynaty, żeby uszczęśliwić właściwie dowolną ilość mięsa? Pół litra? Litr?
Nienienie...
Wystarczy dosłownie filiżanka.
Jedyne co trzeba zrobić z taka mikroskopijną ilością płynu, to wlać go do worka na mrożonki, włożyć przygotowane mięsko i szczelnie zawiązać.
Sprawdza się z każdym rodzajem mięsa - przetestowane na żonie i dwójce dzieci
--
Trust no one, question everything.