Kasa biletowa w kinie. Pani w kasie sprzedaje bilety i przy
tej okazji proponuje róznego rodzaju dodatki dla lepszego odbioru filmu
(woda, cola, lody itp.) Tak wiec jakis koles kupuje bilet no i taki dialog
mamy:
Bileterka: - A moze wode jeszcze Pan kupi?
- Nie dziekuje
- To orzeszki moze?
- Tez nie, dziekuje.
- To chociaz lody nich Pan wezmie.
Koles zdenerwowany: - Nie. Nie chce. Juz mówilem przeciez!
Koles odchodzi od kasy. Bileterka niepocieszona wystawia glowe przez okienko i jak gdyby nic tak od niechcenia mowi:
-A mordercą jest szofer, palancie!
* * *
Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy
Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył.
Mercedes zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał
rady przyhamować, przywalił w tył furaka.
Z Mercedesa wysiada dwóch byków:
- I co dziadek przyjebałeś?
-Taaak (cieńkim wystraszonym głosem)
-Masz kasę?
-Nie
-A ubezpieczenie?
-Nie
-A syna?
-Mam
-To masz tu komóreczkę, dzwoń po synia to odrobi u mnie bo ty się do
roboty nie nadajesz
Dziadek zadzwonił, podjeżdzaja 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
-I co tatuś???? Przypierdolił jak cofał??!
* * *
Staremu aktorowi, cierpiącemu na sklerozę, udaję się namówić
renomowanego
reżysera, aby ten obsadził go w niewielkiej rólce. Reżyser nie jest
zachwycony, wiedząc że aktor nie jest w stanie zapamiętać choćby trzech linijek tekstu. Ale licząc na zainteresowanie widzów, daje aktorowi niewielki epizodzik. Ma on wyjść na scenę, trzymając delikatnie w dłoni różę, równie delikatnym gestem unieść ją do twarzy, z radością i utęsknieniem powąchać ją i powiedzieć: "Ach, słodki zapachu mej kochanki...".
Próby idą pomyślnie, nadchodzi premiera. Aktor bez
najmniejszego potknięcia wychodzi w światła sceny, unosi dłoń, rozmażony delektuje się zapachem i wygłasza swoją kwestię. Widownia natychmiast pogrąża się w nieprzystojnym rechocie i tymże nastroju do końca ogląda sztukę. Aktor, zaskoczony reakcją widzów biegnie do reżysera, zastając go rwącego sobie włosy z głowy. Zaskoczony pyta się go:
"Co się stało? Źle powiedziałem swoją kwestię"
Reżyser, nie przestając rujnować sobie fryzury, odpowiada:
"Nie, idioto, zapomniałeś róży..."
* * *
Siedzi trzech eskimosów i przechwalają się u kogo jest zimniej.
- Ja jak dzisiaj lałem to musiałem strząsnąć sopelki.
- Ja słyszałem jak stolec roztrzaskał się z brzękiem o krę.
A trzeci podszedł do ściany wziął jakąś przeźroczystą banieczkę i wrzucił do ogniska, które pierdnęło....
* * *
Aborygeni nie znają umiaru.
Trzech losowo wybranych aborygenów zapytano o znaczenie polskiego słowa umiar i żaden nie odpowiedział prawidłowo.
* * *
Jachałem jak zwykle rano do pracy z Piaseczna 3-pasmową trasą.
Przede mną,lewym pasem, nowiusieńkim BMW jechała blondynka... Przy prędkości 130 km/h siedziała z twarzą tuż przy lusterku i ...malowała sobie rzęsy. Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest połową auta na moim pasie! I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem, że golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownicę, komórka wleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą, który trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moją męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!!
Jak ja nie cierpię kobiet za kierownicą...
* * *
Wchodzi mlody chlopak do baru:
- Barman 6 piw.
- Az 6? Swietujesz cos?
- Tak. Moje pierwsze fellatio.
- No to gratuluje, dam Ci siodme piwo na koszt firmy.
- Nie, dzieki. Jesli 6 piw nie zabije tego smaku to siodme tez nic nie da.