Stoi pedzio przed lustrem i się ogląda.
Z lewej patrzy, z prawej. Lansuje się generalnie.
Staje na wprost lustra. Fiut mu się unosi z lekka.....
Zaczyna walić konia...wali...wali...wali...w pewnym momencie odwraca się tyłem do lustra, wypina się i krzyczy:
- TERAZ!!!
Z lewej patrzy, z prawej. Lansuje się generalnie.
Staje na wprost lustra. Fiut mu się unosi z lekka.....
Zaczyna walić konia...wali...wali...wali...w pewnym momencie odwraca się tyłem do lustra, wypina się i krzyczy:
- TERAZ!!!