Za ew. gfustki przprszm, naprawdę szukałem. A tytuł dla zmylenie, a co...
1
Dwóch kolesi wracało samochodem z imprezy na wsi w naprawdę paskudną pogodę. Chłopcy nie przejęli się zbytnio deszczem, ostro popijali browarki i mieli już mocno w czubie. No więc muzyczka gra, za oknami leje, na liczniku 100km/h, a oni jadą. Nagle jeden z nich zbladł i krzyczy:
-Józek!!! DUCH! Jak Boga kocham za szybą jest jakaś twarz staruszka!!!
No i faktycznie przy prędkości 100 km/h za szybą była twarz jakiegoś starszego jegomościa. Józek jednak był mniej strachliwy i mówi:
-Zenek, otwórz szybę i spytaj czego chce. Jak nic to niech, wypier*ala!
Józek zebrawszy się na odwagę pyta:
-Czego chcesz?
-Macie może papierosa? - pyta duch
Chłopaki dali mu papierosa i duch zniknął. Jednak, żeby mieć pewność przyspieszyli do 120 km/h. I nie ujechali 5 minut gdy Zenek znowu krzyczy:
-Józek! Znowu ten duch!
-No to kufa pytaj czego teraz chce i niech wypier*ala - odpowiedział Józek
-Czego chcesz tym razem? - spytał Zenek ducha
-Macie może ogień?
Chłopaki dali mu ognia i dawaj przyspieszyli do 150 km/h. Ale nie ujechali 5 minut, gdy za szybą znowu pojawił się duch. Tym razem Zenek nabrał odwagi i pyta:
-Czego chcesz tym razem?
-Chłopaki! Pomóc wam z tym błotem czy będziecie tak dalej się w miejscu rozpędzać?
2
Na pustyni zagubili się ksiądz, zakonnica i oczywiście wielbłąd. Ksiądz zdawał sobie sprawę, że nie wiele zostało im życia, bo ich jedyny środek transportu miał już język do samej ziemi. Mówi więc do siostry:
-Córko, proś Pana naszego, by nas w domu swym przyjął. Sądzę, że nie zostało nam więcej jak kilka godzin życia... - po czym po namyśle dodał - Czy jest coś czego żałujesz?
-Tak jest. Bo ja... proszę księdza... nigdy nie widziałam mężczyzny nago. I mam takie pytanie... czy ksiądz nie mógł by mi tego zaprezentować?
-Córko toż to grzech by był! Ale skoro taka jest Twoja wola to zrobię wszystko żeby Cię uszczęśliwić...
No i ksiądz zrobił wszystko tzn. zdjął całe swoje ubranie.
-A to co takiego? - pyta zakonnic wskazując na księdza przyrodzenie.
-To, moja droga, jest moja "laska życia". Jeśli ją w Ciebie włożę to narodzi się w Tobie nowe życie.
-No to wsadź ją wielbłądowi w tyłek i zmiatajmy stąd!
3
Przez jedno z Rumuńskich miast idzie sobie kromka chleba. Ale czuje jak skupia na sobie wzrok wszystkich wokół. Idzie dalej, ale czuje jak atmosfera gęstnieje, a wszyscy dookoła patrzą na nią bardzo pożądliwie. W końcu skumała, że jak nie przyspieszy to ją zjedzą więc zaczęła uciekać. No i biegnie przez kręte uliczki, jakieś dróżki, przeskakuje przez ogrodzenia, parkany... Aż nagle wpada na czyjeś podwórko i widzi jak na środku, na leżaku opala się schabowy.
-Dalej schabowy! Spier*alamy stąd, bo nas zjedzą! – krzyczy kromka
-Kto taki? – pyta schabowy
-RUMUNI! – krzyczy kromka i nerwowo rozgląda się wokół.
-Spoko, spoko – mówi schabowy – mnie nie znają...
Pzdrwm
(nie, nie jestem rasistą)
bra noc
1
Dwóch kolesi wracało samochodem z imprezy na wsi w naprawdę paskudną pogodę. Chłopcy nie przejęli się zbytnio deszczem, ostro popijali browarki i mieli już mocno w czubie. No więc muzyczka gra, za oknami leje, na liczniku 100km/h, a oni jadą. Nagle jeden z nich zbladł i krzyczy:
-Józek!!! DUCH! Jak Boga kocham za szybą jest jakaś twarz staruszka!!!
No i faktycznie przy prędkości 100 km/h za szybą była twarz jakiegoś starszego jegomościa. Józek jednak był mniej strachliwy i mówi:
-Zenek, otwórz szybę i spytaj czego chce. Jak nic to niech, wypier*ala!
Józek zebrawszy się na odwagę pyta:
-Czego chcesz?
-Macie może papierosa? - pyta duch
Chłopaki dali mu papierosa i duch zniknął. Jednak, żeby mieć pewność przyspieszyli do 120 km/h. I nie ujechali 5 minut gdy Zenek znowu krzyczy:
-Józek! Znowu ten duch!
-No to kufa pytaj czego teraz chce i niech wypier*ala - odpowiedział Józek
-Czego chcesz tym razem? - spytał Zenek ducha
-Macie może ogień?
Chłopaki dali mu ognia i dawaj przyspieszyli do 150 km/h. Ale nie ujechali 5 minut, gdy za szybą znowu pojawił się duch. Tym razem Zenek nabrał odwagi i pyta:
-Czego chcesz tym razem?
-Chłopaki! Pomóc wam z tym błotem czy będziecie tak dalej się w miejscu rozpędzać?
2
Na pustyni zagubili się ksiądz, zakonnica i oczywiście wielbłąd. Ksiądz zdawał sobie sprawę, że nie wiele zostało im życia, bo ich jedyny środek transportu miał już język do samej ziemi. Mówi więc do siostry:
-Córko, proś Pana naszego, by nas w domu swym przyjął. Sądzę, że nie zostało nam więcej jak kilka godzin życia... - po czym po namyśle dodał - Czy jest coś czego żałujesz?
-Tak jest. Bo ja... proszę księdza... nigdy nie widziałam mężczyzny nago. I mam takie pytanie... czy ksiądz nie mógł by mi tego zaprezentować?
-Córko toż to grzech by był! Ale skoro taka jest Twoja wola to zrobię wszystko żeby Cię uszczęśliwić...
No i ksiądz zrobił wszystko tzn. zdjął całe swoje ubranie.
-A to co takiego? - pyta zakonnic wskazując na księdza przyrodzenie.
-To, moja droga, jest moja "laska życia". Jeśli ją w Ciebie włożę to narodzi się w Tobie nowe życie.
-No to wsadź ją wielbłądowi w tyłek i zmiatajmy stąd!
3
Przez jedno z Rumuńskich miast idzie sobie kromka chleba. Ale czuje jak skupia na sobie wzrok wszystkich wokół. Idzie dalej, ale czuje jak atmosfera gęstnieje, a wszyscy dookoła patrzą na nią bardzo pożądliwie. W końcu skumała, że jak nie przyspieszy to ją zjedzą więc zaczęła uciekać. No i biegnie przez kręte uliczki, jakieś dróżki, przeskakuje przez ogrodzenia, parkany... Aż nagle wpada na czyjeś podwórko i widzi jak na środku, na leżaku opala się schabowy.
-Dalej schabowy! Spier*alamy stąd, bo nas zjedzą! – krzyczy kromka
-Kto taki? – pyta schabowy
-RUMUNI! – krzyczy kromka i nerwowo rozgląda się wokół.
-Spoko, spoko – mówi schabowy – mnie nie znają...
Pzdrwm
(nie, nie jestem rasistą)
bra noc