po tym jak z dwóch ostatnich par pasujących na mnie spodni, jedna rozdarła mi sie na du**e postanowiłam schudnąć, żadnego jedzenie po 20, żadnego mc donalda, mało majonezu itd... trwa to mniej wiecej od miesiąca. W ta sobote wybieraliśmy się z moim pulpeckiem do kina, do seansu zostało pół godzinki, co tu zrobić? Na to ja nieśmiało zaproponowałam, ze może tego...chociaż taki malutki...jak już nie big mac to chociaż taki mały burgerek...że chociaż pół...że tylko pojedziemy i ja powącham. Kochanie moje co przyemnosci mi zapewniać uwielbia zabrał mnie do maca, wzięliśmy po małym burgerku, Kubek rozpakował i zjadł, a ja.. najpierw długo i delikatnie trzymałam zapakowaną kanapkę w ręce, napawając się jej ciepłem i miękkością, potem z drżeniem w sercu odgarnełam papier i z lubością zaczęłam ją wąchać, a ślina ściekała mi po brodzie tworząc na stole coraz większą kałuże, zaczęłam podobnież przemawiać czułymi słowy do tego cudownego ciiizburgerka i zatopiłam w końcu zęby z namiętnością czując jak spełnienie ogarnia każdą komórkę mojego ciała. Jęcząc z rozkoszy wkładałam język w gorący sos i karmiłam zmysły tymi krótkimi chwilami bliskości...czułam, że nadchodzi moment pożegnania.Moje kochanie ze stoickim spokojem zniosło ten orgazm, którego poniekąd był fundatorem, Kiedy wyszliśmu odprowadzani spojrzeniem całej obsługi, przytuliłam sie do niego i ze łzami w oczach wyszeptałam:
-to była najpiekniejsza randka w moim zyciu...
tego juz serdel nie zdzierżył i popłakał się ze śmiechu

-to była najpiekniejsza randka w moim zyciu...
tego juz serdel nie zdzierżył i popłakał się ze śmiechu

--
I'm the bitch you hated, filth infatuated. Yeah. I'm the pain you tasted, fell intoxicated.