Dzisiaj tak tramwajowo na mięsnych więc i ja się dorzucę. Ale to czysty przypadek, że ja też o tym. Po prostu zdarzenie miało miejsce jakąś godzinę temu i zaraz po nim postanowiłam opisać je na JM
Otóż wysiadam ja sobie, proszę Szanownych Państwa z tramwaju. Idę przed się a z naprzeciwka biegnie tatuś z wózkiem, w którym znajduje się Przyszłość Narodu. Widać było, że zależy mu wielce na dosiąściu złomu. Niestety motornicza uniemożliwiła mu to przez zamknięcie drzwi. Tu tatuś zwolnił kroku i zrezygnowanym tonem przemówił do dziecięcia tak właśnie, jak się przemawia do dzieci: grzeczniutko, spokojnie, z lekka słodko. Jednym tchem wyrecytował patrząc na tramwaj: "Widzisz? I pani nam pojechała W PIZDU"
PS. Trzeba było to usłyszeć Powalające!!!
Otóż wysiadam ja sobie, proszę Szanownych Państwa z tramwaju. Idę przed się a z naprzeciwka biegnie tatuś z wózkiem, w którym znajduje się Przyszłość Narodu. Widać było, że zależy mu wielce na dosiąściu złomu. Niestety motornicza uniemożliwiła mu to przez zamknięcie drzwi. Tu tatuś zwolnił kroku i zrezygnowanym tonem przemówił do dziecięcia tak właśnie, jak się przemawia do dzieci: grzeczniutko, spokojnie, z lekka słodko. Jednym tchem wyrecytował patrząc na tramwaj: "Widzisz? I pani nam pojechała W PIZDU"
PS. Trzeba było to usłyszeć Powalające!!!