Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Archiwum Kawałów Mięsnych > Lice[a]lne czasy
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Nie wiem czy to takie zabawne ale wspominam z sentymentem.
Dawno, dawno temu kiedy jeszcze byłem w liceum siedziałem sobie na lekcji biologii koło dobrego kolesia. Lekcja długa i smętna, osiągnęliśmy stan określany jako totalna głupawa. Nauczycielka (nazwijmy ją P) nawija coś o jakimś stworzeniu wyposażonym w pragębę.
Koleś do mnie: P to pragęba
Wpadłem w głupawowy rechot
P do mnie, oburzona: Zaraz wyjdziesz z klasy!
Koleś: Ooo! Pragęba przemówiła!
Ryknąłem jak psychol i na kopach wyleciałem z klasy...

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
owlodek - Superbojownik · przed dinozaurami

--
Jak zwykle żartowałem.

goora
goora - Superbojownik · przed dinozaurami
heheheheheeh

btw. u nas na lekcji geografii, z nudów wymyślaliśmy różne konkursy. najgłupszy z nich to: kto więcej razy ziewnie. nie pamiętam kto wygrał, ale rekord był 18 "ziewów" w ciągu 1 lekcji

--
...Savvy?

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · przed dinozaurami
a ja z moim kumplem z ławki pisaliśmy wiersze ... robiło się to tak... :

Brało sie kartkę ... pisało wers .. zawijało sie kartkę i mówiło się kompanowi ostatnie słowo naszego wersa ... on pisał kolejny tak żeby się rymowało a potem swój wers nawiązujący do poprzedniego .... wychodziły niezłe odjazdy ... pamietam że jeden wiersz zaczynał sie tak :

"Przez wielki stalowy most ...
... zapierdala Alan Prost ...."

--

Samorodek
Miałem podobne zdarzenie na lekcji historii...
Pani prowadząca siedziała za biurkiem i wszystko co klasie chciała przekazać czytała linijka po linijce z podręcznika ze spuszczoną głową.
Kolega siedzący ze mną cały czas półgłosem przytakiwał.. ehee ehee.
Bardzo mnie to rozśmieszyło... więc tłumiąc w sobie rachotałem aż krzesło skrzypiało.
Kiedy przerwa w czytaniu wydała mi się zbyt długa...podniosłem głowę i w tym momencie poczułem na policzku dłoń nauczycielki oraz słowa...ty trutniu !

--
Gwóźdź, żeby się przebić dostaje w łeb, a człowiek żeby się przebić, musi czasem dostać porządnie w dupę.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
owlodek - Superbojownik · przed dinozaurami
głaskała, czy biła?

--
Jak zwykle żartowałem.

konwalia
konwalia - Superbojowniczka · przed dinozaurami

:

--
www.polish-centre.org

jezyk
jezyk - Superbojownik · przed dinozaurami
Ja tak na studiach (szczególnie prawo cywilne i handel ) pisałem wiersze i opowiadania... pisało się po trzy, cztery zdania, a koledze mówiło się jedynie ostatnie zdanie... Nazwaliśmy to "pisaniem metodą KeLBI" (Kombinacji Literackich Bytów Indywidualnych). parę magicznych opowiadań powstało Najfajniejsze miało tytuł "Hose i Maria - romans dramatyczny, bądź dramat romantyczny", było jeszcze drugie-moje ulubione "Impuś, gdzie jesteś?". Miałem te nasze dzieła gdzieś schowane jak znajdę to wrzucę. W LO zaś wraz z kilkoma znajomymi opracowaliśmy "Pierwszy w historii światowego słowotwórstwa Słownik Neo-semantyczny" (w skrócie PWHŚS SN-S) a najleprze jest to że efektem tego było pójście jednej z koleżanek (bardzo zaangażowanej w tworzenie) na lingwistykę do ILS na UW W tej chwili słownik ma koło 1400 haseł i nadal się powiększa(chociaż bardzo, bardzo wolniutko ).

--
Law in action! :D "Nigdy nie dopuściłem do tego, aby szkoła przeszkadzała mi w kształceniu się." Jack London

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · przed dinozaurami
trutnie są głównie od seksu więc to było pytanie nie na miejscu :owlodek ;)

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
apropo liczenia ziewów.. my liczylimy "...yyy..." w referatach kolegów i kolezanek ;)
mieliśmy też założenie że żaden praktykant z katechezy nie wyjdzie zdrowy na umyśle... nawet kontrolujacy nas ksiądz i katechetka rotflowali

kish
kish - Niepunktualny Artysta Pijak · przed dinozaurami
te wiersze to się chyba dadaistyczne zwały czy jakoś tak ... nie pamiętam bo to latek temu troche było na polskim fajna zabawa zresztą

--
syf laurka

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Jak to jest, że na biologii wszycy dostają głupawek? Moi kumple wycierali gumką rysunki w podręczniku i je przerabiali przez dwie lekcje miałem takie głupawy, że moj kumpel aż się spytał: "Jędrzej, co ty paliłeś?"
Innym razem moi znajomi znaleźli sobie fajną zabawę. Kupowali jakiś artykułspożywczy i rzucali tym po klasie. Raz rzucali świńską nogą, innego razu kupili pietruszkę... jeden wpadł na szatański pomysł rzucenia pietruszką we mnie. NO i rzucił... ale ja się pochyliłem po coś do plecaka... i pietruszką dostała nauczycielka

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Iwis - Superbojowniczka · przed dinozaurami
To u nas nauczycielka od matmy rzuca w nas kredą... To juz chyba podchodzi pod znecanie się! Kiedys sie kolega wkurzył i w nią rzucił. Na pytanie "kto to zrobił?" odpowiedział "świety mikołaj i zaczął sie śmiac". Został wyproszony z sali [jak na codrugiej lekcji].
A głupawki to standart/standard. Najczesciej dźgamy kogoś w bok [odruch bezwarunkowy z powodu łaskotek] jak rozmawia z nauczycielką. Wtedy pieknie wszyscy podskakują. Albo mamy fazy na różne odpowiedzi. Teraz na wszystko odpowiadamy "pani tak nie cfaniakuje" a kiedyś było "no to ładnie...!"
Na matmie [tam jest najwiecej kfiatkow bo tego mamy najwiecej w tygodniu] ciagle kombinujemy jak wyjsc z sali zeby sie nie nudzic. Pamietam kiedys wyszlo 15 osob pod roznymi pretekstami a kobieta nawet na to nie zwrocila uwagi. Dzis jak poszlam z kolega zmoczyc gąbki [oczywiscie do najdalszej toalety, zeby dluzej bylo] w drodze powrotnej usiedlismy na ławce na korytarzu i gadamy. Kobieta wyszla z sali rozejrzala sie po korytarzu i nawet nam uwagi nie zwrocila zebysmy wracali.

--
..::1v1$::..

Hellmaker
My mielismy nauczyciela, który miał ksywę "Prawda". Łatwo sie domyślić dlaczego Kiedyś z nudów zacząłem liczyć i w ciągu 15 minut (z zegarkiem w ręce ) powiedział 72 razy "prawda"

--
Metoda odchudzająca "Dieta Romana" - jak zjesz za dużo, to przychodzi Roman i obija ci mordę.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
aksyr_ - Superbojownik · przed dinozaurami
U nas było takich anty-nudzaczy pełno.

Np. jeden z nich to gra polegająca na tym, że każdy ma swoją kartkę, pisze na nim jakieś dowolne pytanie, zagina tak żeby nei było widać, wymieniamy się i piszemy odpowiedź (grać można w wiele osób). Powstawały takie rodzynki jak

"Co jest potrzebne do życia?"
"3 osoby"

--
Ja was tam w ogole nie wiem...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
U nas było to samo,. i powstał taki kwiatuszek:
"Kim są twoi rodzice?"
"Mama, pies, fortepian"

--

Sapo
Sapo - Abstynent. · przed dinozaurami
A u nas na pierwszych zajęciach z religii w ogólniaku księdzu się spóźniał trochę (poszedł po dziennik, czy ke... ), ale za to jak wrócił to zastał na tablicy napis:

Trzy słowa do ojca prowadzącego:

Ch...ci...w d...

Ooąąą... widzę, że ładnie nam się pan tutaj przedstawił w tej chwili słuchaczom, przed milionami słuchaczy...



No i zara potem przyszła pani wychowawczyni i w pierwszej klasie ogólniaka nie pojechaliśmy na wycieczkę szkolną.

Sapo
Sapo - Abstynent. · przed dinozaurami
Dodam, że później długo w mojej klasie chodził taki zwrot:

"Chciwd!"

co było jednoznaczne z rzeczonym "ch*j ci w du*ę!".
Powstały również odmiany typu "chmuwd", "chjejwd" etc.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
mrcycu - Wściekły Sut · przed dinozaurami

A mi sie przypomniało zdarzenie na lekcji fizyki moze troche niesmaczne ale wszystkich rozbawilo.
Moj kolega siedzi i glosno komentuje co robi nauczycielka nazywana przez nas pałką pokazuje nam zjawisko zwane elektrostatyka "Pocieramy laske ebonitowa i przysówamy do strzepków papieru" w tem moj kolega krzyczy "PALKE EBONITOWA" na to nauczycielka :palka .... to jestem ja a to jest laske ebonitowa" kolega of koz dostał nagane i masaż od nauczycielki








----------------------------------------------------------------------------
A wesoło tam macie

--
- Pedro, powiedz mi w takim razie, co można zrobić z mapą?

- Nie wiem Senor Hamirez. Ale mógłbym spróbować zrobić z tego czapkę, albo taką nibyorchideę.

- Pedro...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Jeśli ktoś ma groźnego wykładowcę/nauczyciela polecam grę w "tchórza". Gra ta powstała bodajże w Stanach Zjednoczonych, a polega na tym że dwoje delikwentów pędzi wprost do przepaści w swoich autach i kto pierwszy zahamuje - przegrywa.
Wersja którą tu opiszę - jest dużo bardziej niebezpieczna ;P
U wspomnianego już groźnego psora osoby grające czekają na to aż psor się odwróci do tablicy i właśnie wtedy zgłaszają się do odpowiedzi, jakby ich życie od tego zależało - wstają, machają rękami, podskakują i takie tam. Oczywiście - gdy profesor zacznie się odwracać trzeba szybciutko usiąść z powrotem - wygrywa ten kto zgłaszał się najdłużej.

Dark-J
Dark-J - Superbojownik · przed dinozaurami
Pamiętam jak za czasów liceum z kilkoma osobami siedzieliśmy na zapleczu od sali od fizyki (w trakcie zajęć) i przygotowywaliśmy się do olimpiady. Oczywiście przygotowywanie zajmowało "mniejszą połowę" czasu ;) Toteż komblinowaliśmy co w tej większej robić. Na zapleczu znajdowały się od wieków nie używane drzwi na korytarz, pozastawiane były szafkami i niewiadomo czym jeszcze. Bardzo cicho odsunęliśmy co się dało, po czym co chwilę ktoś wychodził przez salę po coś tam, a wracał wspomnianymi drzwiami. Po kilku razach zaczęły zdażać się osoby wychodzące już kolejny raz (a nie wracające). Oczywiście klasa, która miała tam zajęcia dawno się zorientowała i co ktoś wychodził to padały tajne rotfle, oczywiście nauczyciekla tłumacząca coś wnikliwi przy tablicy nie orientowała się, który raz ktoś wychodzi. Powracając do "mniejszej połowy" czasu, była całkiem ciekawa sytuacja, gdy rozwiązywałem zadanie dotyczące okrążania planet wokół gwiazd, czy jakoś tak i po wielkich trudach, gdy uzyskałem wynik, z wieką radością wykrzyknąłem (na tyle głośno, że było słychać w sali) "W KOŃCU MAM OKRES!". Oczywiście klasa wpadła w spazmatyczny śmiech

--
www.MarcinJasinski.pl

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
u nas dzisiaj na biologii: etapy glikolizy :]

dzwonek dzwoni, pani Cz.namiętnym głosem:

O dalszych losach kwasu pirogronowego w następnym odcinku...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Iwis - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Aaa, jeszcze zapomnialam o robieniu sobie tostow na lekcji i strzyżeniu maszynką do golenia [a pozniej straszeniu nauczycielki ze ją sie ogoli]

--
..::1v1$::..

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
mayshake - Superbojownik · przed dinozaurami
My puszczaliśmy kartkę z tzw. "Pociągiem Przyjaźni: dorysuj swój wagonik" i każdy na kartce dorysowywał swój wagonik. Co ciekawe, zwykle ktoś przełączał ten pociąg w "pociąg seksualny" i następni dorysowywali już piersi i penisy

Na polskim po klasie krążyła kartka z napisem "jeśli dziś w nocy miałeś/aś stosunek, uśmiechnij się" i wszyscy lali z tej kartki, a najbardziej kiedy przechwyciła ją polonistka i też się uśmiechnęła (w sumie nie brzmi to już tak śmiesznie po latach).

Na fizyce - mieliśmy klasę amfiteatralną = każdy kolejny rząd ławek był wyżej od poprzedniego - kumpel w pierwszej ławce, gdy fizyczka odwracała się do tablicy, wyciągał rękę w górę, sygnalizował palcami 3... 2... 1... i cała (!) klasa synchronicznie robiła taki myk z teledysku Men in Black Willa Smitha (czyli taki młynek rękami i kiwanie się na boki), sztuką było przerwać jak tylko fizyczka się obracała... praktykowaliśmy to kilka tygodni, przyłapała tylko jednego z nas, skończył przy tablicy

Świetnie jest mieć zgraną klasę... kumpel z Gorzowa opowiadał mi jak u nich na polskim wszyscy się umówili, że recytując "Odę do młodości" zamiast "bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy" wszyscy powiedzą "...to szkieletów blubluby"
I nikt nie wymiękł... mimo że polonistka się połapała już przy drugiej osobie... i posypało się dwadzieścia kilka glanów...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
sasza - Superbojownik · przed dinozaurami
A u mnie w liceum koleś przywalił nauczycielowi "z bani".
OK, to może nie było śmieszne, ale za to potem się nie nudziliśmy - dochodzenie.


P.S. Byliśmy wcześniej niż słynny Toruń

Al_Coholic
Hehe... mieliśmy w sali od biologii taki fajny sztuczny szkielet no i wpadliśmy na przerwei na ciekawy pomysł - zaczęliśmy go ubierać: bandamka na czaszkę, ciemne okulary, ktoś dał koszylke, ktoś kamizelkę, kolejna osoba spodenki od wuefu, nawet znalazły się fajki które wcisnęliśmy mu w zęby. Biolog minę miał nietęga, ale najlepsze było to iż nawet fajek wytrzymał ze 3 dni...

Inna akcja była też związana ze szkieletem - otóż znaleźliśmy w szafie zapasowe kości do tej cholery i poszły w klase (było to w trakcie lekcji)
Biolog przerwał gadanie, spojrzał na klase, a tu: dwóch gości pochowało w rękawy ręcę i zamontowali "szkieletowe" i zaczęli się siłować, kolejny przywiązał paskiem łydkę z tyłu uda i podłaczył kościaną nogę, na jednej z ławek czaszka w czapce z daszkiem, ja szkieletową ręką próbuje wyłowić rybkę z akwarium, a nad całą klasą pięknego loba robi kawałek kregosłupa po czym ląduje prosto w drugim akwarium...

Charakterek
Charakterek - Admin od spraw nieważnych · przed dinozaurami
Myśmy na wykładach z miernictwa huralnie odpowiadali NOOOO jak wykładowca mówił: "Nie?"

Wyglądało to tak:

I ten miernik, nie?...

- Nooooo

...ma błąd na końcu podziałki nie?...

- Nooooo

... i tenże błąd nazywamy błędem statycznym (czy jakimśtam, już nie pamiętam) nie?...

- Noooo

Potem wykładowcy ten nawyk na to nie? przeszedł zupełnie, nawet był nam wdzięczny...

--

no_nick
no_nick - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Może nie licealne, bo podstawówkowe...
Mieliśmy w szkole stołówkę. Pewnego dnia na obiad była zupa ogórkowa. Jeden z nauczycieli - wyjątkowo nielubiany, wiął zupę i zostawił ją na stoliku, po czym wyszedł po coś na korytarz. Ktoś namówił jednego chłopaczka, żeby nasmarkał kolesiowi do zupy.
Wszyscy zgromadzeni wykonali zbiorowego rotfla, ale nikt już później zupy nie jadł.
Oprócz nauczyciela, który wkrótce powrócił do stolika i niczego podejrzanego nie zauważył)

Ja wiem, niesmaczne... Ale co zrobić

thunderballs
Tez kiedys liczylismy: na 1.5 godziny wykladu bylo po jakies 20
powiedzialbym, powiedzmy, jak to kidys mowli

ale w ogolniaku bodajze 3 klasa - kolega straszny sztywniak wyrwny:
- Grzesiek co to jest nirwana?
a ja z kumplem z lawki za nim podpowiadamy
- zespol grung`owy wydali ostatnio plyte Nevermaind - wielki hit
kolega odpowiedzial

ten sam kolega w 1 klasie zrobil sobie sciage na test ze sredniowiecza i zostawil w zeszycie do prac klasowych - do konca szkoly pani profesor wypominala mu

potem bylo studium medyczne terapii zajeciowej w branicach (na ternie psychiatryka) na zajecia chodzilo sie czasem nawet w pizamach, kawa obowiazkowa, raz wpadamy z kolega na psychologie lekko spoznieni, wszystkie lawki zajete - tylko te z przodu wolne - to siadamy, oczywiscie kawka w kubeczkach odwracamy krzeselka w pierwszej lawce coby nozki na nich oprzec, pani psycholog nie wytrzymala
- Tak panowie spoznieni wchodza sobie z kawka, nogi wygodnie opieraja - moze jeszcze papieroska sobie zapalicie ?
kolega na to:
- A mozna?

--
Pierdzę w Twoim kierunku.
Forum > Archiwum Kawałów Mięsnych > Lice[a]lne czasy
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj