Kurcze, moze tego nie było...
Nad ranem puka ktoś do drzwi. Żona obudziła się, patrzy, a mąż jeszcze nie wrócił z pubu, więc pomyśłała że to on puka. Wstaje, podchodzi do drzwi i sie pyta:
- Heniu czy to ty?
Cisza.
- Heniek czy to ty?
Cisza.
Zrezygnowana wraca do łóża. Po chwili pukanie sie powtarza. Wstaje podchodzi do drzwi:
- Heniek do cholery czy to ty?
Cisza.
Kobieta idzie znów do łóżka. Nad ranem ubrała się, zjadła śniadanie, wychodzi z domu do pracy. Otwiera drzwi patrzy, a na wycieraczce stoi i się chwieje jej mąż:
- Heniek?! Co ty tu robisz? To ty nad ranem dzwoniłeś?
- Nooo
- To czemu nie odpowiedziałeś jak ci sie pytałam czy to ty?!
- Jaaaaak totototo kukukurwa nie, przeprzecieszzz kiwaaałem głooową żeeee taaaak!!
Nad ranem puka ktoś do drzwi. Żona obudziła się, patrzy, a mąż jeszcze nie wrócił z pubu, więc pomyśłała że to on puka. Wstaje, podchodzi do drzwi i sie pyta:
- Heniu czy to ty?
Cisza.
- Heniek czy to ty?
Cisza.
Zrezygnowana wraca do łóża. Po chwili pukanie sie powtarza. Wstaje podchodzi do drzwi:
- Heniek do cholery czy to ty?
Cisza.
Kobieta idzie znów do łóżka. Nad ranem ubrała się, zjadła śniadanie, wychodzi z domu do pracy. Otwiera drzwi patrzy, a na wycieraczce stoi i się chwieje jej mąż:
- Heniek?! Co ty tu robisz? To ty nad ranem dzwoniłeś?
- Nooo
- To czemu nie odpowiedziałeś jak ci sie pytałam czy to ty?!
- Jaaaaak totototo kukukurwa nie, przeprzecieszzz kiwaaałem głooową żeeee taaaak!!