Witam. Dzis kolejna dawka dziwnych przygod (na szczescie nie moich). Tym razem z kuchni ( no i ogolnie spozywcze) ...
Nie powinno się:
-odkurzać wnętrza piekarnika w piecyku gazowym!
-mierzyć temperatury gotującego się rosołu termometrem lekarskim. A jeśli już,
to należy o tym powiedzieć rodzinie PRZED zjedzeniem niedzielnego obiadu! A nie juz po nim.
---
- pić słowackie wino gazowane o wdzięcznej nazwie Jabcak z plastikowych,
półtoralitrowych butelek,
- nie nalezy puszczać żabek z saletry potasowej (czy ktoś jeszcze pamięta?) w kuchni o wysokości 2,5 m na wykładzinie z tzw.
gumoleum (uwspólcześniejać - prawdopodobnie na parkiecie również nie)
---
Nie należy zostawiać na WŁĄCZONEJ!!! elekrtycznej płycie kuchenki, podkładki
pod naczynia z plastiku, ochrona z osiedla chciała wzywac straż pozarną jak
zobaczyła dym z okna w kuchni
---
wyrywać młodszemu bratu rzeźnickego noża z ręki, szczególnie gdy go trzyma za
ostrze
- podczas szatkowania kapusty przy pomocy robota kuchennego, popychać ową
kapustę palcem
---
-podobnie jak z grzybami, nie należy pić gorącego rosołu gotowanego przez
teściową i odlanego do kubka. Może się okazać odciągniętym kubkiem tłuszczu.
Piła moja mama;
---
Gotować skondensowanego (słodzonego) mleka w puszce bezposrednio na
płytce/gazie. Co prawda karmel powstaje całkiem niezły, jednak cieżko się go
zlizuje ze ścian.
---
Podczas wieczornej,soczystej wymiany zdań z Narzeczonym nie należy rzucać w niego, leżąc w łóżku, otwartym (właśnie spożywanym) jogurtem truskawkowym. On miał dwie kropki na kostce, ja upapraną jogurtem podłogę, ścianę, trochę ubrań i caluteńką pościel.
Ponieważ atakowany poszedł spać do drugiego (czystego) pokoju, a ja byłam obrażona, musiałam w jogurtowej pościeli spędzić noc.
Na drugi dzień jogurt ciężko zmyć z drewnianej podłogi
---
nie nalezy stawiac na gazie malego ekspresu przelewowego /typu machinetta/ i
czekajac na kawe ogladac ciekawego filmu w drugim pokoju ... mam teraz trzeci,
mam nadzieje, ze juz ostatni / w malej machineccie kawa sie robi w 3 min/
---
nie należy w ogóle niczego zostawiać na gazie i iść oglądać film (nawet jeśli
nie jest aż tak bardzo ciekawy)
a zwłaszcza nie należy - mając cokolwiek w kuchni na gazie - położyć się na 5
minut żeby trochę odpocząć: po godzinie lub dwóch przebudzenie może być przykre
(zwłaszcza gdy dokonuje go straż pożarna), a na pewno śmierdzące i do jedzenia
raczej nic nie pozostanie (ja, kilkukrotnie, choć bez udziału straży, a tylko
wrzeszczącej sąsiadki)
---
nie nalezy tez pic plynu do plukania myslac ze to kefir..
---
..nie należy sięgać nad zapalony palnik kuchenki gazowej, mając nadgarstek
obwinięty gazą mokrą od benzyny i farby ( do wycierania pędzla )oraz pochlapane
farbą piersi. To mój rodzic przed laty. Malowanie kuchni, przerwa na kawkę,
sięgnięcie po czajnik na palniku. Efekt - poparzenia ręki, klaty piersiowej,
miesiąc cierpień i psikania się panthenolem w sprayu. Cudem nie wypierd... w
powietrze pięciolitrowego kanisterka ( otwartego ) z resztą benzynki...
---
Stanowczo nie należy wyjętych właśnie z piekarnika gorących szklanych słoików z
przetworami wstawiać wprost do zimnego metalowego zlewu, żeby wystygły. Życie
mojej mamy uratowało to, że natychmiast schyliła się po następne, ale kuchnia
wyglądała jak po szlachtowaniu bydła (to był zdaje się sok z malin albo jakichś
innych czerwonych owoców).
---
Zdecydowanie nie należy podczas wakacji w słonecznej Chorwacji kupować (w
zamierzeniu) kilograma boczku nie znając języka, bo może się okazać, że słowo
(w wymowie) BOKA oznacza tak naprawdę wołowinę i trzeba będzie, po kłótni z
mężem, wracać z płaczem do sklepu mięsnego i błagać na migi o przyjęcie mięcha
z powrotem
---
Nie nalezy smazyc sobie paroweczek na kolacje o 2 nad ranem w domu dzielonym z
8 innych ludziow na patelence z metalowa raczka. Bo jak potem kolega chwyci za
raczke gola lapa, patelenka wypadnie na podloge, a parowki poturlaja sie pod
lodowke gdzie zagniezdzil sie regularny mul. Jesli niefortunnie podloge
bedziecie miec rowniez ze starego pcv to pojdzie dym.
Nie nalezy rowniez probowac wachlowania czujnika dymu ktory znajduje sie w
korytarzu (to ja, miejsce: usa, stad czujnik) w celu jego wylaczenia sie,
poniewaz 1) i tak wszyscy juz sie obudzili, 2) przyjaciolka zsika sie ze
smiechu, 3) alarm sie nie wylaczy 4) jest to bez znaczenia dla dziury w pcv
i dymu z niej sie wydobywajacego.
Co lepsze, oni te parowki potem ZJEDLI, kolega z raczka owinieta zimnym okladem.
I tym radosnym akcentem koncze na dzis
Kolejne odcinki wkrotce
Nie powinno się:
-odkurzać wnętrza piekarnika w piecyku gazowym!
-mierzyć temperatury gotującego się rosołu termometrem lekarskim. A jeśli już,
to należy o tym powiedzieć rodzinie PRZED zjedzeniem niedzielnego obiadu! A nie juz po nim.
---
- pić słowackie wino gazowane o wdzięcznej nazwie Jabcak z plastikowych,
półtoralitrowych butelek,
- nie nalezy puszczać żabek z saletry potasowej (czy ktoś jeszcze pamięta?) w kuchni o wysokości 2,5 m na wykładzinie z tzw.
gumoleum (uwspólcześniejać - prawdopodobnie na parkiecie również nie)
---
Nie należy zostawiać na WŁĄCZONEJ!!! elekrtycznej płycie kuchenki, podkładki
pod naczynia z plastiku, ochrona z osiedla chciała wzywac straż pozarną jak
zobaczyła dym z okna w kuchni
---
wyrywać młodszemu bratu rzeźnickego noża z ręki, szczególnie gdy go trzyma za
ostrze
- podczas szatkowania kapusty przy pomocy robota kuchennego, popychać ową
kapustę palcem
---
-podobnie jak z grzybami, nie należy pić gorącego rosołu gotowanego przez
teściową i odlanego do kubka. Może się okazać odciągniętym kubkiem tłuszczu.
Piła moja mama;
---
Gotować skondensowanego (słodzonego) mleka w puszce bezposrednio na
płytce/gazie. Co prawda karmel powstaje całkiem niezły, jednak cieżko się go
zlizuje ze ścian.
---
Podczas wieczornej,soczystej wymiany zdań z Narzeczonym nie należy rzucać w niego, leżąc w łóżku, otwartym (właśnie spożywanym) jogurtem truskawkowym. On miał dwie kropki na kostce, ja upapraną jogurtem podłogę, ścianę, trochę ubrań i caluteńką pościel.
Ponieważ atakowany poszedł spać do drugiego (czystego) pokoju, a ja byłam obrażona, musiałam w jogurtowej pościeli spędzić noc.
Na drugi dzień jogurt ciężko zmyć z drewnianej podłogi
---
nie nalezy stawiac na gazie malego ekspresu przelewowego /typu machinetta/ i
czekajac na kawe ogladac ciekawego filmu w drugim pokoju ... mam teraz trzeci,
mam nadzieje, ze juz ostatni / w malej machineccie kawa sie robi w 3 min/
---
nie należy w ogóle niczego zostawiać na gazie i iść oglądać film (nawet jeśli
nie jest aż tak bardzo ciekawy)
a zwłaszcza nie należy - mając cokolwiek w kuchni na gazie - położyć się na 5
minut żeby trochę odpocząć: po godzinie lub dwóch przebudzenie może być przykre
(zwłaszcza gdy dokonuje go straż pożarna), a na pewno śmierdzące i do jedzenia
raczej nic nie pozostanie (ja, kilkukrotnie, choć bez udziału straży, a tylko
wrzeszczącej sąsiadki)
---
nie nalezy tez pic plynu do plukania myslac ze to kefir..
---
..nie należy sięgać nad zapalony palnik kuchenki gazowej, mając nadgarstek
obwinięty gazą mokrą od benzyny i farby ( do wycierania pędzla )oraz pochlapane
farbą piersi. To mój rodzic przed laty. Malowanie kuchni, przerwa na kawkę,
sięgnięcie po czajnik na palniku. Efekt - poparzenia ręki, klaty piersiowej,
miesiąc cierpień i psikania się panthenolem w sprayu. Cudem nie wypierd... w
powietrze pięciolitrowego kanisterka ( otwartego ) z resztą benzynki...
---
Stanowczo nie należy wyjętych właśnie z piekarnika gorących szklanych słoików z
przetworami wstawiać wprost do zimnego metalowego zlewu, żeby wystygły. Życie
mojej mamy uratowało to, że natychmiast schyliła się po następne, ale kuchnia
wyglądała jak po szlachtowaniu bydła (to był zdaje się sok z malin albo jakichś
innych czerwonych owoców).
---
Zdecydowanie nie należy podczas wakacji w słonecznej Chorwacji kupować (w
zamierzeniu) kilograma boczku nie znając języka, bo może się okazać, że słowo
(w wymowie) BOKA oznacza tak naprawdę wołowinę i trzeba będzie, po kłótni z
mężem, wracać z płaczem do sklepu mięsnego i błagać na migi o przyjęcie mięcha
z powrotem
---
Nie nalezy smazyc sobie paroweczek na kolacje o 2 nad ranem w domu dzielonym z
8 innych ludziow na patelence z metalowa raczka. Bo jak potem kolega chwyci za
raczke gola lapa, patelenka wypadnie na podloge, a parowki poturlaja sie pod
lodowke gdzie zagniezdzil sie regularny mul. Jesli niefortunnie podloge
bedziecie miec rowniez ze starego pcv to pojdzie dym.
Nie nalezy rowniez probowac wachlowania czujnika dymu ktory znajduje sie w
korytarzu (to ja, miejsce: usa, stad czujnik) w celu jego wylaczenia sie,
poniewaz 1) i tak wszyscy juz sie obudzili, 2) przyjaciolka zsika sie ze
smiechu, 3) alarm sie nie wylaczy 4) jest to bez znaczenia dla dziury w pcv
i dymu z niej sie wydobywajacego.
Co lepsze, oni te parowki potem ZJEDLI, kolega z raczka owinieta zimnym okladem.
I tym radosnym akcentem koncze na dzis
Kolejne odcinki wkrotce