W sumie może nawet nie pytanie tylko maleńki konkursik - coś a la Onetowcy. Ostatnio w kręgu moich znajomych przyjęło się, że kiedy ktoś wraca z toalety wszyscy pytają go (lub ją) "Jak było ?" (wypróbujcie na kimś - fajna konternacja). Ostatnio standardową odpowiedzią stało się "Palce lizać !" ale może macie lepsze pomysły.

Kufa zatkało mnie
Jak cosik wymyślę,to dopiszę,ale teraz idę do kibla...

:rtg

Zwracając się do kibla: Oddałem Tobie co kryłem w sobie.

w kręgu moich znajomych mówi się: idę do kibla. przynieść ci coś??
na co pada standardowa odpowiedź: nie-e, ale pozdrów karola....

Madah

Madah:

Jak już jesteśmy przy temacie potrzeb fizjologicznych
Trzech moich kumpli po slusznej ilości piffka zawarlo zaklad kto wysika większego potwora na murze
Jeden z nich byl w takim stanie ,że przewrócil się na plecy i obsikal sobie klatke piersiową

Wygral bezapelacyjnie

Skoro potrzeby fizjologiczne to proszę... pisownia oryginalna..

Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy.
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Pije trzy piwa.
Łódź Niciarniana,
W pęcherzu zmiana.
Pęcherz nie sługa,
A podróż długa.
Ruszam z tej stacji
Do ubikacji.
Kto zna koleje
Wie, jak się leje.
To co trzęsie się
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach.
Wyciągam łapę,
Podnoszę klapę,
Biada mi biada,
Klapa opada.
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać.
Łokieć, kolano
Trzymam skubana.
Celuje w szparkę,
Puszczam Niagarkę,
Tryska kaskada,
Klapa opada.
Fatum złowieszcze-
-wszak wciąż szczę jeszcze.
Organizm płynną
Spełnia powinność.
Najgorsze to, że
Przestać nie może.
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje,
Chce się powstrzymać
-Ratunku ni ma.
Pociąg się giba,
A piwo spływa.
Lecę na ścianę
Z mokrym organem,
Lecąc na druga
Zraszam ją struga,
Wagonem szarpie
Leje do skarpet,
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam.
O straszna męka,
Kozak, Flamenco,
Tańczę, cholera
Wzorem Astair'a.
Miota mną, ciska,
Ja organ ściskam.
Wagon się chwieje,
Na lustro leje,
Skład się zatacza,
Ja sufit zmaczam.
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie.
Odtańczam z płaczem
La Kukaraczę,
Zwrotnica, podskok
Spryskuje okno,
Nierówne złącza-
-buty nasączam,
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Na konduktora.
Resztka mi kapie
Na skrót PKP.
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału.
Pasażerowie
Patrzą spod powiek.
Pytania skąpe
"Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwila szczęśliwa
Na peron spływam,
Walizkę trzymam,
Odzież wyżymam.
Ach urlop błogi
Od fizjologii.
Ulga bezbrzeżna.
Pociąg odjeżdża,
Rusza maszyna
Hen w dal
Po szczy...
Po szynach.

Krispie... wygrałeś bezapelacyjnie

:rtg

piotruś
jestem oszczana

:rtg kumpel ma szczęście ,że zapalenia pluc nie dostal

Poezja normalnie poezja

przegięliście
wszyscy

siemiprzypomniało apropos sikania:

na jednej imprezie u kumpla w wolnej chacie zdarzyło się zbyt dużo ludzi, więc jak toaleta była zajęta, to ludzie wychodzili przed dom i nawadniali krzaczki, kwiatuszki itp.
w pewnym momencie wchodzi matka drugiego kumpla(mieszka w tym samym budynku, tylko piętro wyżej) i wrzeszczy:
- Ja wytrzymam wszystko - tą waszą głośną muzykę, wasze wrzaski, wasze hałasy, ale nie wytrzymam tego, że biegacie po podwórku z siusiakami na wierzchu i sikacie po moich kwiatkach!!!

Niektórzy spuścili głowy, a jeden kumpel z tekstem:
- No, dziewczyny - która biegała z siusiakiem na wierzchu??!!

Tym dopełnił wszystkiego - mamie kumpla opadły ręce i poszła, a reszta ludzi opadła na podłogę w celu

Panie rezyseze... na moją komendę Cięci... zrobi pan cięcie... Bo to niebezpicznie głupie jest

Panie rezyseze... CIACH

Ale poulać się można

Rezolutny chłopina

:rtg

Ja słyszałem:
byłem w kiblu...
zrobiłem co trzeba...
czuję się pusty...