Ze względu na charakter pracy jaki wykonuję często muszę się poruszać po naszym pięknym kraju, mlekiem i miodem płynącym. Ponieważ nie jestem jeszcze osobą "zmotoryzowaną" to korzystamz usług "wspaniałego" przewoźnika jakim jest PKP. Dobra wstęp przydługi ale już przechodzę do sedna.
Dwie historie które przydażyły mi się wczoraj:
Na dworcu Warszawa Zachodnia do pociągu weszła grupa około 20-30 leciwych niemek: tak około 60 lata każda. Byłem sam w przedziale i niestety przez resztę podróży do Siedlec wysłuchiwałem 5-ciu "świergotających" przekupek. Gdyby nie jedna sytuacja to chyba wyszedłbym z siebie i je... trzasnął drzwiami. Otóż jedną z nich wezwała potrzeba fizjologiczna i musiała się udać w wiadome miejsce. Otwiera drzwi przedziału a tuż za nimi jakaś babka po 70-tce rozwalaona na torbach jakichś czy cuś rzuca do niej: Przepraszam panią - czy ustąpiłaby mi pani miejsca?? Niemka łamaną polszczyzną odpowiada: Pszeplasiam - ja nie mówi po polski. Chwila ciszy i nagle babka siedząca na torbach wypala: No ale pani rozumi!!
Druga historyjka ukazuje Panią z punktu informacjyjnego dworca w Siedlcach w dość ciekawej sytuacji. Chciałem upewnić się czy mam pociąg z Warszawy do Częstochowy, bo ostatnio wiele pociągów jakoś nie kursuje pomimo tego że na stronie z rozkładem jazdy jest napisane inaczej. Podchodzę "qlturalnie" do okienka i pytam: Czy ten pociąg z Warszawy do Częstochowy o 24:13 kursuje normalnie?? Na co Pani mi odpowiada: Nie ma takiego pociągu. Ja już załamka bo cały plan podróży powrotnej legł w gruzach a Pani zrehabilitowawszy się mówi: Przepraszam ja nie operuję takimi. Ten pociąg jest o 0:13. Zachowałem powagę, podziękowałem i odszedłem. Wy możecie śmiać się do woli.
Dziękuję za uwagę.
Dwie historie które przydażyły mi się wczoraj:
Na dworcu Warszawa Zachodnia do pociągu weszła grupa około 20-30 leciwych niemek: tak około 60 lata każda. Byłem sam w przedziale i niestety przez resztę podróży do Siedlec wysłuchiwałem 5-ciu "świergotających" przekupek. Gdyby nie jedna sytuacja to chyba wyszedłbym z siebie i je... trzasnął drzwiami. Otóż jedną z nich wezwała potrzeba fizjologiczna i musiała się udać w wiadome miejsce. Otwiera drzwi przedziału a tuż za nimi jakaś babka po 70-tce rozwalaona na torbach jakichś czy cuś rzuca do niej: Przepraszam panią - czy ustąpiłaby mi pani miejsca?? Niemka łamaną polszczyzną odpowiada: Pszeplasiam - ja nie mówi po polski. Chwila ciszy i nagle babka siedząca na torbach wypala: No ale pani rozumi!!
Druga historyjka ukazuje Panią z punktu informacjyjnego dworca w Siedlcach w dość ciekawej sytuacji. Chciałem upewnić się czy mam pociąg z Warszawy do Częstochowy, bo ostatnio wiele pociągów jakoś nie kursuje pomimo tego że na stronie z rozkładem jazdy jest napisane inaczej. Podchodzę "qlturalnie" do okienka i pytam: Czy ten pociąg z Warszawy do Częstochowy o 24:13 kursuje normalnie?? Na co Pani mi odpowiada: Nie ma takiego pociągu. Ja już załamka bo cały plan podróży powrotnej legł w gruzach a Pani zrehabilitowawszy się mówi: Przepraszam ja nie operuję takimi. Ten pociąg jest o 0:13. Zachowałem powagę, podziękowałem i odszedłem. Wy możecie śmiać się do woli.
Dziękuję za uwagę.