1. Skasowałem. Miał być o żonie, co się zupą oblała, ale był.
2. Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwice!...
Spotyka wilka:
- Zajac, zamknij pysk, chcesz zeby lew uslyszal? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszyl ramionami i drze pysk dalej.
- Wydymalem lwice! Wydymalem lwice!
Spotyka niedzwiedzia:
- Zajac, zamknij sie bo lew uslyszy! I wszyscy bedziemy mieli przechlapane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie wierzy. Zajac idzie dalej i drze sie:
-Przelecialem lwice! Przelecialem lwice! Przelecialem lwi... Nagle zobaczyl lwa. Ten wkurzony dawaj za zajacem, goni, goni. Zając wskoczył w wydrażomy stary pień. Lew za
nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając
stanął, podszedł z tyłu do lwa,rozejrzał sie wokól, rozpina rozporek i mowi:
- W to, to już k**** nikt mi nie uwierzy!
Dwudziestoletni wnuk udaje się po życiową poradę do dziadka:
- Dziadku.. jestem młody, jeszcze wiele przede mną. Gdzie poradziłbyś mi spędzić całe życie?
- No wnuczku.. wyjedź do Moskwy... tam to jest życie!
- Do Moskwy? a dlaczego?! Przecież to w Rosji!
- No tak! W Moskwie jest wspaniale.. Idziesz po ulicy, rozglądasz się na boki i jak zobaczysz jakąś fajną rzecz na wystawie w sklepie to wchodzisz do środka, zabierasz ją i wychodzisz. Jak idziesz ulicą i ktoś ci się nie podoba to podchodzisz, dajesz mu w ryj i nikt nie ma do ciebie pretensji.. a jak zobaczysz jakąś piękną Rosjankę to zaciągasz ją za najbliżysz róg ulicy albo w krzaki i po krzyku! Też nikt nie ma do ciebie pretensji...
- Dziadku, dziadku! To musi być raj na ziemi! Tam spędzę swoje życie..
Po miesiącu wraca poobijany, zabandażowany wnuk i mówi:
- Dziadku.. tam jest zupełnie inaczej niż mówiłeś. Wchodzę do jubilera, zabieram kolię i nasłali na mnie milicję. Bardzo mocno mnie pobili.. Potem szedłem ulicą, uderzyłem jakiegoś nieznajomego co mu źle z oczu patrzyło i od razu zbiegła się zgraja Ruskich i mnie pobili.. A później spotkałem taką piękną dupeczkę i już się do niej dobieram a ona krzyczy i wzywa milicję.. podrapała mnie, kopnęła w jaja i jeszcze dołożyli mi milicjanci...
- Wnuczku! To z kim ty tam pojechałeś?
- No.. z Orbisem, dziadku. A ty? Ty z kim pojechałeś?
- No ja tam byłem ostatni raz z Wehrmachtem.
Powiedzcie, że nie było... Bóg Wam w dzieciach wynagrodzi za to... wielu dzieciach. Przynajmniej trzy mioty po pięć. Ile to szczęścia!!!
2. Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwice!...
Spotyka wilka:
- Zajac, zamknij pysk, chcesz zeby lew uslyszal? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszyl ramionami i drze pysk dalej.
- Wydymalem lwice! Wydymalem lwice!
Spotyka niedzwiedzia:
- Zajac, zamknij sie bo lew uslyszy! I wszyscy bedziemy mieli przechlapane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie wierzy. Zajac idzie dalej i drze sie:
-Przelecialem lwice! Przelecialem lwice! Przelecialem lwi... Nagle zobaczyl lwa. Ten wkurzony dawaj za zajacem, goni, goni. Zając wskoczył w wydrażomy stary pień. Lew za
nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając
stanął, podszedł z tyłu do lwa,rozejrzał sie wokól, rozpina rozporek i mowi:
- W to, to już k**** nikt mi nie uwierzy!
Dwudziestoletni wnuk udaje się po życiową poradę do dziadka:
- Dziadku.. jestem młody, jeszcze wiele przede mną. Gdzie poradziłbyś mi spędzić całe życie?
- No wnuczku.. wyjedź do Moskwy... tam to jest życie!
- Do Moskwy? a dlaczego?! Przecież to w Rosji!
- No tak! W Moskwie jest wspaniale.. Idziesz po ulicy, rozglądasz się na boki i jak zobaczysz jakąś fajną rzecz na wystawie w sklepie to wchodzisz do środka, zabierasz ją i wychodzisz. Jak idziesz ulicą i ktoś ci się nie podoba to podchodzisz, dajesz mu w ryj i nikt nie ma do ciebie pretensji.. a jak zobaczysz jakąś piękną Rosjankę to zaciągasz ją za najbliżysz róg ulicy albo w krzaki i po krzyku! Też nikt nie ma do ciebie pretensji...
- Dziadku, dziadku! To musi być raj na ziemi! Tam spędzę swoje życie..
Po miesiącu wraca poobijany, zabandażowany wnuk i mówi:
- Dziadku.. tam jest zupełnie inaczej niż mówiłeś. Wchodzę do jubilera, zabieram kolię i nasłali na mnie milicję. Bardzo mocno mnie pobili.. Potem szedłem ulicą, uderzyłem jakiegoś nieznajomego co mu źle z oczu patrzyło i od razu zbiegła się zgraja Ruskich i mnie pobili.. A później spotkałem taką piękną dupeczkę i już się do niej dobieram a ona krzyczy i wzywa milicję.. podrapała mnie, kopnęła w jaja i jeszcze dołożyli mi milicjanci...
- Wnuczku! To z kim ty tam pojechałeś?
- No.. z Orbisem, dziadku. A ty? Ty z kim pojechałeś?
- No ja tam byłem ostatni raz z Wehrmachtem.
Powiedzcie, że nie było... Bóg Wam w dzieciach wynagrodzi za to... wielu dzieciach. Przynajmniej trzy mioty po pięć. Ile to szczęścia!!!